John Carpenter chciałby zekranizować Dead Space'a i broni Fallouta 76
John Carpenter, reżyser m.in. filmów „Halloween” i „Coś”, opowiedział w wywiadzie o swoich ulubionych grach, Hideo Kojimie i innych ciekawostkach.
John Carpenter to kultowe nazwisko, którego z pewnością nie trzeba przedstawiać osobom choć trochę zainteresowanym filmowymi horrorami czy kinem science fiction. Takie tytuły, jak „Halloween”, „Ucieczka z Nowego Jorku” czy „Oni żyją”, cieszyły się ogromną popularnością w epoce kaset VHS i do dziś wraca się do nich z przyjemnością. Amerykański reżyser od lat nie zrobił nowego filmu, natomiast wciąż chętnie komponuje muzykę, a w wywiadzie z AV Club opowiedział m.in. o swojej pasji do gier.
Jeśli zastanawiacie się, w co gra 74-letni John Carpenter, to wśród produkcji, które obecnie ma na tapecie, wymienia m.in. Borderlands, Horizon: Forbidden West, Crasha Bandicoota czy ostatniego Ratcheta i Clanka. Szczególnie dużo czasu poświęca także Falloutowi 76. Filmowiec nie chciał zdradzić, ile konkretnie spędził w nim godzin, ale przyznał, że ewidentnie za dużo.
Jestem od niego na dobre uzależniony od dłuższego czasu. Wiem, że na początku miał mnóstwo bugów, ale wiele z nich naprawiono i wciąż uważam, że jest świetny. Naprawdę daje mi mnóstwo radochy. (...) [Gry z otwartym światem - przyp. red.] to świetna zabawa, bo dają swobodę ruchu i pozwalają robić rzeczy po swojemu. To też właśnie kocham w Falloucie 76. Ma jakiś szablon, za którym podążasz, są w nim misje, ale możesz je wykonywać na różne sposoby. Poza tym wciąż raz na jakiś czas pojawia się nowa zawartość i pomysły. To dobra gra, naprawdę ciekawa.
Nie od dziś wiadomo, że do fanów filmów Carpentera zalicza się m.in. Hideo Kojima. Zresztą postać Snake'a była wyraźnie wzorowana na głównym bohaterze „Ucieczki z Nowego Jorku”, Snake'u Plisskenie. Reżyser przyznał, że zna postać japońskiego twórcy gier i miał z nim kontakt.
Wiem o Solid Snake'u. Kojima kiedyś do mnie napisał. Wydaje mi się, że zrobił to w imieniu firmy, która mi za coś płaci. To było po prostu coś w stylu „hej, jak się masz?”, ale jasne, wiem, kim on jest. (...) Nie grałem w te gry [z serii Metal Gear Solid - przyp. red.], mój syn je ogrywał. Widziałem je, ale nic więcej.
W rozmowie padło też ciekawe pytanie na temat adaptacji gier na wielkim ekranie. Carpenter najwyraźniej nie wiedział, że HBO tworzy serial na podstawie The Last of Us (w które zresztą też grał, ale utknął w drugiej części na zagadce z generatorem prądu). Spytany o to, czy sam kiedyś chciał zekranizować jakąś grę, podał tytuł pewnego pamiętnego survival horroru.
Jedyne, co przychodzi mi do głowy i kiedyś już o tym wspominałem, to Dead Space. Z tego byłby na pewno świetny film. Mógłbym go zrobić. (...) Wszystkie części [tej serii - przyp. red.] były świetne. Lubiłem nawet ostatnią, tę nastawioną na akcję, która nikomu poza mną się nie podobała.
John Carpenter przyznał także, że chętnie skomponowałby ścieżkę dźwiękową do jakiejś gry. Problem w tym, że nikt go o to dotąd nie poprosił. Sytuacja jest jednak rozwojowa: po publikacji wywiadu zaczęły się już pojawiać pierwsze zapytania, m.in. ze strony szefa New Blood.
Trzymam kciuki za ewentualną współpracę obu panów, a tymczasem was zostawiam z jednym z moich ulubionych motywów skomponowanych przez Carpentera:
Czytaj dalej
Czarna owca rodu Belmontów, szatniarz w Lakeview Hotel, włóczęga z Shady Sands, dawny szef ochrony Sarif Industries, wielokrotny zabójca Crawmeraksa, tropiciel ze starego Yharnam, legenda Night City.