John Romero mógł stworzyć System Shocka zamiast Dooma. Kilka dni przesądziło o losach całej branży
Twórca Wolfensteina, Dooma i Quake’a opowiedział w podcaście, że jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej.
Jeden z twórców serii Doom, John Romero, obecnie uważany jest za legendę branży gier, bez której dzisiejsze FPS-y zapewne wyglądałyby zupełnie inaczej. Ale okazuje się, że naprawdę niewiele zabrakło do tego, by losy Romero i tym samym sporej części świata gier potoczyły się zupełnie inaczej.
Legendarny twórca strzelanek opowiedział w podcaście Nightdive Studios' Deep Dive, że jego kariera jako developera mogła skręcić w dość nieoczekiwanym kierunku. Romero mógł bowiem wylądować w Looking Glass Studios (dawniej Blue Sky Productions), czyli w ekipie odpowiedzialnej za stworzenie serii System Shock czy Ultimy Underworld 2: Labyrinth of Worlds.
Otóż założyciel Looking Glass Studios, Paul Neurath, pracował z Romero w Origin Systems. Obaj panowie projektowali wspólnie grę Space Rogue, która była ambitnym połączeniem kosmicznego symulatora z erpegiem. Jednak gdy Origin zamykało swoje biuro w Salem i przenosiło je do Teksasu, Neurath nie chciał się przeprowadzać, więc postanowił założyć własne studio – Blue Sky Productions, które później zmieniło nazwę na Looking Glass Studios. Romero został wtedy zapytany, czy nie chciałby być współzałożycielem firmy. Jednak w tamtym momencie obiecał już innemu współpracownikowi z Origin powołanie do życia Inside Out Software.
Paul zapytał mnie przed wyjazdem, czy chcę założyć z nim firmę, a ja powiedziałem mu, że tydzień wcześniej obiecałem, iż założę firmę z moim menedżerem. Ale on zakładał Blue Sky Productions.
Zatem tylko tydzień dzielił nas od tego, by Romero zamiast pracować przy Wolfensteinie, Doomie czy Quake’u, zajmował się System Shockiem i Ultimą. Można się teraz tylko zastanawiać, jak potoczyłyby się losy branży growej, gdyby Neurath był nieco szybszy. Kto wie, jak wyglądałby System Shock stworzony przy współpracy z Johnem Romero, a jak poradziłby sobie Doom bez wkładu legendarnego developera.
Czytaj dalej
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.