Kod źródłowy klasycznego Winampa trafił na GitHuba i szybko z niego zniknął
Właściciele programu zostali skrytykowani za liczne ograniczenia wynikające z licencji oraz nierozumienie idei GitHuba.
Obecny właściciel Winampa, czyli belgijskie Llama Group, postanowił pochwalić się kodem klasycznego odtwarzacza na GitHubie, aby umożliwić społeczności jego fanów wzięcie czynnego udziału w dalszym rozwoju projektu i wzbogacaniu go o świeże pomysły. Problem w tym, że licencja, na której został udostępniony kod, nie pozwalała na zbyt wiele, a na cudzej pracy zyskałaby jedynie firma stojąca za kultowym Winampem (nie mylić z obecną odsłoną będącą kopią Spotify i Tidala).
Nie tędy droga Winampie
Repozytorium z kodem, który został udostępniony pod koniec września, zdążyło już z GitHuba zniknąć w wyniku licznych głosów krytyki. Licencja „Winamp Collaborative License (WCL) Version 1.0.1”, na mocy której udostępnione zostało „zaplecze” odtwarzacza, nie pozwalała nikomu na udostępnianie zmodyfikowanych wersji programu, a prawo do tego przyznali sobie jedynie jego obecni właściciele. Oznacza to tyle, że całą pracę odwalić mieli fani Winampa, zaś śmietankę spiłoby sobie Llama Group.
Jak zauważył serwis Ars Technica, mimo że licencja teoretycznie zabraniała powielania kodu, przed skasowaniem repozytorium wykonano 2600 jego rozgałęzień.
W międzyczasie w kodzie dogrzebano się do prawdziwych kwiatków, takich jak fragmenty innych projektów oraz czegoś, co zostało uznane za kod źródłowy oprogramowania serwera SHOUTcast stworzonego przez Justina Frankela, czyli jednego z pierwotnych twórców Winampa i założyciela Nullsoftu.
Llama Group starało się dokonać kontroli zniszczeń poprzez usuwanie co bardziej kompromitujących fragmentów kodu, aczkolwiek mleko się już rozlało, w związku z czym z serwisu zniknęło całe repozytorium i nie zanosi się na to, aby miało powrócić na jego łamy w najbliższym czasie.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.