Koniec monopolu AppStore? Japończycy biorą się za iPhone’y i Androida
W niedawno wydanym raporcie japońskiego urzędu antymonopolowego pojawiło się stwierdzenie wskazujące na możliwość wprowadzenia nowych przepisów, które miałyby ograniczyć dominującą pozycję firm Apple i Google. Dokument dotyczył rynku smartfonów i obecnych na tych urządzeniach sklepów z aplikacjami, jak również oprogramowania.
Nie tylko AppStore
Mówiąc w skrócie, Japończycy chcą większej wolności dla użytkowników smartfonów. Wśród wad obecnego porządku raport wymienia przede wszystkim dominujące pozycje obydwu koncernów, skupiając się na monopolu sklepu AppStore, jak również na fakcie, że w przypadku wymienionych wcześniej firm należące do nich oprogramowanie jest preinstalowane, czym znacząco ogranicza się konkurencję. Jako jaskrawy przykład regulator wymienia tu przeglądarki internetowe.
Na reakcję producenta iPhone’ów długo nie trzeba było czekać. Apple wydał oświadczenie, w którym „z całym szacunkiem nie zgadza się z wieloma płynącymi z raportu wnioskami”. Zaznaczył, że prowadząc swoją działalność, „mierzy się z silną konkurencją w każdym segmencie”, ale mimo wszystko zamierza „konstruktywnie współpracować z Japońskim rządem”.
Japonia to już kolejny kraj, który przymierza się do walki z monopolem dużych firm technologicznych.
Podobnej treści komunikat – równie niewiele wnoszący, trzeba dodać – wypuścił w świat Google. Siłą rzeczy firmy w takiej sytuacji mają raczej niewiele mądrego do powiedzenia i zrozumiałe jest, że będą bronić swej uprzywilejowanej pozycji. Czym to się skończy, oczywiście na razie nie wiadomo, jednak japoński raport nie jest pierwszym głosem tego typu.
Walka z monopolem
Z podobnymi problemami obydwa koncerny spotykają się na terenie Unii Europejskiej, jak również w USA, gdzie Apple stara się przekonać opinię publiczną i polityków do korzystnych dla siebie rozwiązań prawnych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy producent iPhone’ów wydał na ten cel 2,5 mln dolarów, zwiększając tym samym kwotę przeznaczoną na lobbing o ponad 34%. Sprawiedliwie jednak trzeba zaznaczyć, że to wciąż mniej niż wydaje Google – ten na lobbing w tym samym okresie przeznaczył niecałe 3 mln dolarów.
Oczywiście dla takich koncernów to kwoty znaczące tyle co nic – warto jednak zauważyć, że wydatki te przeznaczone są na „obsługę” niewielkiej w istocie grupy ludzi mających wpływ na kształt przepisów i tym samym skala działań mimo wszystko jest duża. Zresztą nie o same pieniądze chodzi. Tim Cook, szef Apple’a, przeprowadził na początku roku szereg spotkań i rozmów z członkami amerykańskiego Senatu – właśnie w celu ograniczenia różnego rodzaju antymonopolowych przepisów, które miałyby uderzyć w koncern.
Czytaj dalej
-
3Po co tworzyć remake Metal Gear Solid 4, skoro najpierw można sprzedać...
-
Twórca Monkey Island porzuca swoją nową grę przez brak funduszy....
-
Który boss w Elden Ring Nightreign jest najgroźniejszy? FromSoftware opublikowało ciekawe...
-
1Kultowa paczka modów do Stalkera trafiła na GOG.com! Sprawdźcie Stalker GAMMA...

Brawo Japonia !!!