Life Is Strange: Double Exposure – Max Caulfield powraca jako główna bohaterka
Można chyba śmiało powiedzieć, że seria Life Is Strange wraca do korzeni. Zapowiedziana na Xbox Games Showcase 2024 nowa odsłona znów pozwoli graczom wcielić się w protagonistkę pierwszej części, czyli oczywiście Max Caulfield. Co ciekawe, głosu udziela jej wciąż ta sama aktorka, a więc Hannah Telle. Za samą produkcję natomiast odpowiada studio Deck Nine Games, czyli twórcy Life Is Strange: Before the Storm oraz najnowszej odsłony o podtytule True Colors.
Z trailera dowiedzieliśmy się, że, podobnie jak w pierwszej odsłonie, przyjaciółka Max zostaje zamordowana na samym początku gry, a bohaterce udaje się stworzyć równoległą rzeczywistość, w której nie dochodzi do tej tragedii. Wygląda więc na to, że protagonistka zaczyna coraz lepiej panować nad swoimi mocami, które w części pierwszej sprowadzały się po prostu do cofania czasu. Zaznaczę tu jednak, że istnieją teorie fanów, które sugerują, że już w pierwszym Life Is Strange Max stworzyła przez przypadek taką równoległą linię czasową, a przez to kolejne odsłony mogą dziać się w różnych wersjach rzeczywistości.
W każdym razie Max musi znów rozwiązać tajemnicę morderstwa jej przyjaciółki i trzeba przyznać, że brzmi to wszystko niemalże jak kalka fabuły pierwszej części. Mimo wszystko fani wydają się być nieprawdopodobnie podekscytowani (ja zresztą też), a najlepszym tego dowodem są komentarze pod trailerem. Osobiście najbardziej intryguje mnie to, czy Deck Nine zdecyduje się jednak poeksperymentować z fabułą, czy też od początku do końca będziemy mieć tu do czynienia z podobną do pierwszej odsłony strukturą. Swoją drogą, zauważyliście w trailerze zdjęcie psa z dopiskiem „Chloe”?
Czytaj dalej
12 odpowiedzi do “Life Is Strange: Double Exposure – Max Caulfield powraca jako główna bohaterka”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„bohaterce udaje się stworzyć równoległą rzeczywistość”
To rzeczywiście super potężna. Stworzyć całą równoległą rzeczywistość. Natet Thanos ze wszystkimi kamieniami na to nie wpadł. Raczej po prostu przeniosła się do już istniejącego świata równoległego.
Swoją drogą nie wiem co o tej grze sądzić. Z jednej strony opowieść o Max i Chloe uważam za definitywnie zakończoną i nie wiem czy jest sens robić coś dalej z tą bohaterką. W dodatku muszą się zdecydować które zakończenie jedynki jest kanoniczne, więc ok. połowie fanów jedynki się nie spodoba (chyba, że skorzystają z tego pomysłu na światy równoległe i w jednym Chloe będzie żyć, a w drugim nie). Zdrugiej strony ciekawie będzie zobaczyć, co się dalej działo z Max.
Dlaczego mam wrażenie że pod koniec gry dojdzie do podobnej sytuacji co w jedynce, bo chyba nie wyciągnęła żadnych wniosków z tamtej sytuacji (unikam spoilerów jakby ktoś nie ograł jedynki do końca).
Life is Harmfull 2: Electric Boogaloo top kek
Spoiler: Bialy hetero facet znowu bedzie glownym zlym.
Fajnie. Lubię tę serię.
Przygód wścibskiej manipulantki ciąg dalszy. Fani klaszczą uszami, SquareEnix liczy dolary z preorderów.
Jak bym dodał znów te wścibskie dzieciaki.
Brzydsza od swej młodszej wersji.
Ale to naciągane… przecież dokładnie taką fabułę miała część pierwsza… no i gdzie jest Chloe? Czyżby Bay Ending było kanoniczne?
To, jakim uznaniem krytyki i graczy cieszy się pierwsze LiS pokazuje jak daleko pozostają gry od bycia poważną dziedziną sztuki. W niniejszym eseju
Nijak mnie ten zwiastun nie ruszył, a LiS1 było dla mnie grą 11/10. Mam poważne obawy, że Deck 9 jedynie rozwodni tamtą historię całkowicie niepotrzebnym, przewidywalnym sequelem.
Tak LiS1 jak i BTS były tak naprawdę opowieścią o Chloe. Reszta to tło. Change my mind.