Mało wam abonamentów? HP oferuje subskrypcję na... drukarkę

Uruchomiona przez HP usługa subskrypcyjna o wdzięcznie brzmiącej nazwie „All-In Plan” zapewni nam drukarkę, tusz oraz szereg ograniczeń, których nie ominiemy bez wysupłania jeszcze większej ilości dolarów z portfela.

Co dostaniemy w ramach rzeczonego abonamentu? Przede wszystkim jedną z trzech dostępnych drukarek: HP Envy, HP Envy Inspire lub HP OfficeJet Pro. Oprócz tego amerykańskie przedsiębiorstwo oferuje także darmowe dostawy tuszu, całodobową pomoc techniczną, darmową wymianę wadliwego sprzętu oraz możliwość jego wymiany na nowy egzemplarz po upływie dwóch lat. Brzmi fajnie? Szkoda, że w zestawie ze wspomnianymi udogodnieniami idzie również rzesza ograniczeń, które z powodzeniem będą w stanie utrudnić życie nawet najbardziej zapalonym fanom drukowania.

Przede wszystkim – otrzymany w ramach subskrypcji sprzęt musi być nieustannie podpięty do sieci. HP argumentuje ten wymóg tym, że musi monitorować pożyczone urządzenia i upewniać się, że są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem (i przypadkiem nie znalazł się w nich tusz konkurencji). Mimo wszystko w warunkach usługi znalazł się zapis, który umożliwia HP rzucenie okiem na to, jakie rodzaje dokumentów drukujemy, z jakiego oprogramowania i urządzeń peryferyjnych korzystamy oraz tym podobne elementy, które firma uzna za istotne. A co z tymi danymi zrobi później – tego nietrudno się domyślić.

Ceny subskrypcji zdają się być przy tym pozornie atrakcyjne, jako że za najtańszy dostępny plan, w ramach którego otrzymamy drukarkę HP Envy, przyjdzie nam zapłacić niespełna 7 dolarów miesięcznie. Problem w tym, że jest obładowany szeregiem blokad, uwzględniając ograniczenie maksymalnej liczby stron, którą możemy wydrukować.

Co więcej, nie ma co liczyć na to, że HP pozwoli bez konsekwencji zerwać umowę. Jeśli zechcemy wycofać się z abonamentu przed jego datą wygaśnięcia, korporacja jest w stanie naliczyć nam karę sięgającą nawet 270 dolarów (i to jeszcze przed naliczeniem podatku). Nic takiego się nie stanie w przypadku, gdy uda nam się wytrzymać dwa lata – w takim przypadku będziemy mieli 10 dni od momentu wygaśnięcia subskrypcji na zwrócenie drukarki oraz pojemników z tuszem.

HP jest przy tym tak pewne siebie, że pokusiło się o reklamowanie swojego „rewolucyjnego” planu za pomocą sformułowania „Nigdy więcej nie posiadaj drukarki dzięki HP All-In Plan”. Korporacja zapewniła, że wsłuchała się w głos użytkowników i postanowiła wyjść im naprzeciw, udostępniając prosty sposób na wyeliminowanie „niekończących się walk z drukarkami”. Szkoda jedynie, że HP zdaje się nie zauważać, iż większość rzeczonych problemów wynika z podejścia dostawców sprzętu, które zbyt wiele wspólnego z przyjaznym użytkownikom nie ma.