25.03.2012
Często komentowane 221 Komentarze

Mass Effect 3: Developerzy o kontrowersjach ws. zakończenia [SPOILER]

Mass Effect 3: Developerzy o kontrowersjach ws. zakończenia [SPOILER]
Niedawna wypowiedź Kena Levine’a, który stwierdził, że ewentualna zmiana zakończenia Mass Effecta 3 na żądanie fanów byłaby złym znakiem dla branży, wywołała kontrowersje wśród graczy. A co sądzą o tym pozostali developerzy?

PC Gamer postanowił przepytać kilku znanych projektantów i scenarzystów gier, co sądzą o pomyśle zmiany zakończenia Mass Effecta 3 na żądanie graczy. Większość z nich uważa, że nie powinno zmuszać się twórców do zmiany swojej wizji.

Chris Avellone, współzałożyciel Obsidian Entertainment uważa jednak, że developerzy powinni korzystać z opinii fanów, wprowadzając zasugerowane zmiany za pomocą dodatków DLC i sequeli, co – jak twierdzi – bardzo dobrze robi BioWare (jak twierdzi, m.in, dzięki temu firma wprowadziła np. romanse). Dodaje też, że twórcy gier nigdy nie wiedzą, jak bohaterowie ich produkcji zostaną odebrani przez graczy, a po premierze może okazać się, że przeforsowana wizja postaci wymyślona przez autorów nie jest tak dobra, jak początkowo uważano.

Avellone twierdzi też, że zadaniem developerów jest bawić grających, a o tzw. „funie” wiedzą najlepiej sami gracze. Dlatego też Obsidian Entertainment na podstawie sugestii fanów wprowadził do Fallouta: New Vegas za pomocą DLC różne poprawki (m.in. związane z bronią).

Natomiast Steve Gaynor, były pracownik Irrational Games, który był głównym projektantem poziomów w BioShocku 2, uważa, że developerzy powinni współpracować z graczami – ale tylko w związku z mechanizmami rozgrywki. Jak mówi:

Ale przerywniki filmowe i zakończenia są autorskim dziełem developera, a zmienianie zawartość gry po jej wydaniu nie ma nic wspólnego ze współpracą pomiędzy developerem a graczami. Coś takiego nie różniłoby się od sytuacji, w której po wydaniu filmu lub książki pod naporem oburzonych fanów dane dzieło jest poprawiane i na nowo publikowane, by przypodobać się najgłośniej krzyczącym odbiorcom. To nie dotyczy tylko gier – a wszystkich odmian rozrywkowych mediów, przyciągające fanów, którzy zamiast traktować dzieło jako wyjątkowe doświadczenie, które, jeśli na to zasługuje, może im się spodobać lub nie, uważają, że mają prawo dyktować, jak powinien wyglądać dany produkt, by pasował do ich oczekiwań.

Gary Whitta, scenarzysta egranizacji The Walking Dead od Telltale Games, choć jest bardzo ciekawy, w jaki sposób BioWare wybrnie z całej sytuacji, uważa, że studio nie powinno zmieniać zakończenia, które już znalazło się w Mass Effect 3. Według niego, przygody Sheparda zawsze traktowały o wyborach i stawianiu czoła ich konsekwencjom, dlatego też BioWare powinno zrobić to samo i trwać przy swojej pierwotnej wizji. Odniósł się też do argumentów, według których, skoro gry są poprawiane za pomocą patchy i DLC to można też ulepszyć fabułę. Whitta stwierdził, że łatki mogą wprowadzić zmiany tylko w gameplayu, a modyfikacja kluczowego artystycznego filaru gier, jakim jest fabuła, tylko aby „przypodobać się malkontentom jest zła”. Ustanowiłoby to „niebezpieczny precedens”.

Często gracze – także w komentarzach pod naszymi newsami – twierdzą, że gry są produktem, dlatego powinno się je zmieniać, by spełniały oczekiwania ich odbiorców. Argumentem tym jest zaskoczony Chuck Jordan, który pod koniec lat 90-tych XX wieku pracował w LucasArts. Nie może uwierzyć, że po tylu latach przekonywania społeczeństwa, iż wirtualna rozrywka jest sztuką, gracze sami twierdzą, że to tylko „produkt”. Jak mówi:

Produkt jest robiony pod konkretne wymagania klientów. Sztuka ma być wyrazem kreatywności. Jeśli ignorujesz wizję swojego zespołu, by spełnić oczekiwania graczy, to przekraczasz granicę i sztuka staje się komercją. To działa tak samo w interaktywnej rozrywce, jak i w innych mediach.

Zaznacza jednak, że w obecną sytuację BioWare wpakowało się samo, obiecując fanom zbyt wiele. Żadna ekipa nie byłaby w stanie stworzyć gry, która uwzględniałaby tyle wyborów gracza.

Z kolei Greg Kasavin, dyrektor kreatywny w studiu Supergiant Games (twórcy Bastiona) uważa, że za pomocą aktualizacji i dodatków DLC można jedynie poprawiać rozgrywkę, np. błędy wykryte w multi. Nie powinno się jednak zmieniać fabuły po premierze, bo „historia nie może być na nowo napisana”. Zwraca jednak uwagę, że takie sytuacje są możliwe – w patchu do pierwszego Fallouta wyeliminowano limit czasu na wykonanie głównego zadania, a w trzeciej części za pomocą DLC umożliwiono zabawę po ukończeniu gry. Film Blade Runner doczekał się natomiast wersji reżyserskiej ze zmianami fabularnymi uwzględniającymi prawdziwe intencje autora. Zaznacza jednak, że BioWare powinno zrobić to, co uzna za najlepsze.

Bobby Stein, główny scenarzysta w Guild Wars 2, uważa, że kwestia zmiany fabuły zależy od rodzaju gry. Np. ich sieciówka stawiać będzie na rozwijanie osobistych historii graczy w różnych kierunkach. Do tego gra będzie wspierana przez wiele lat i ciągle powstawać będzie nowa zawartość. Dodaje, że nie ma niczego złego w słuchaniu uwag graczy, ale należy rozważyć, czy ich uwzględnienie będzie czymś dobrym dla stworzonego wirtualnego uniwersum.

Dave Grossman, były pracownik LucasArts i współtwórca Day of the Tentacle oraz Monkey Island, a obecnie projektant w Telltale Games twierdzi, że w czasach, gdy wszystko można poprawiać i uaktualnić zamiast pytania „Czy warto zmieniać zakończenie?” należy zapytać „Dlaczego trzeba to zrobić?”. Jako przykład podaje sytuację z Monkey Island 2, którego finał nie spodobał się graczom. Grossman przyznaje, że obecnie nie jest to jego ulubione zakończenie, ale wówczas wydawało się idealne. Jeśli produkcja wydana zostałaby w dzisiejszych czasach, łatwo można byłoby zmienić jej finał, ale sam projektant twierdzi, że nie zrobiłby tego. Twórcy przygodówki mieli bowiem powody, by umieścić w niej taki a nie inny finał.

Inaczej sytuacja wygląda ze stworzonym sześć lat później The Curse of Monkey Island (nad którym Grossman już nie pracował). Jego końcówka też nie spodobała się graczom, bo była zbyt krótka. Według początkowych planów miała był znacznie bardziej rozbudowana, ale skrócono ją z powodu braku środków. Grossman podejrzewa, że gdyby była możliwość zmiany zakończenia, twórcy gry zrobiliby to, ale nie ze względu na żądania fanów – chcieliby tylko lepiej przedstawić swoją wizję. Grossman zaznacza więc, że zmieniając swoją fabułę trzeba się upewnić, że sami tego chcemy.

Głos w sprawie zabrał też Paul Taylor, współzałożyciel Mode7 i twórca Frozen Synapse. Jego opinia jest o tyle ciekawa, że wyraził ją, zmieniając końcówkę swojej gry, sugerując się propozycjami fanów. Nowa końcówka dostępna będzie tylko przez pewien czas, a sam Taylor podkreśla, że to „najgorszy finał jaki mogłem sobie wyobrazić”.

Nie dziwi więc, że krytycznie odnosi się do żądań graczy domagających się zmiany zakończenia Mass Effecta 3. Jego zdaniem to „trywializowanie podejmowanych przez siebie decyzji kreatywnych ”.

Z koeli Susan O’Connor, scenarzystka dwóch części BioShocka, uważa, że wszystko rozbiło się o oczekiwania graczy. Twierdzi, że gdyby gracze od początku wiedzieliby, że mają do czynienia z autorskim dziełem, gdzie fabuła jest liniowa, wówczas łatwiej zaakceptowaliby zakończenie Mass Effecta 3.

221 odpowiedzi do “Mass Effect 3: Developerzy o kontrowersjach ws. zakończenia [SPOILER]”

  1. Panie Steve Gaynor, jeśli pan nie zauważył developerzy sami zmuszają nas do nazwania gry produktem. Z jakiej racji? Czepiają się używanych gier i próbują nas nacisnąć na DLC etc. Wymieniać dalej? To nie jest już sztuka. To jest produkt i nic więcej. Ostatnio tylko gry indie moim zdaniem zasługują na pełne miano sztuki. Bo są robione dla graczy i to jeszcze przy okazji kupując je dajemy na cele charytatywne. Gdzie są gry jak Emergency, które żadnej kampanii nie miały, a były wyśmienite, czy też B G&E? Gdzie!

  2. Nie wiem co pan Paul Taylor chciał pokazać, ale widać, że nie zrozumiał, o co chodzi niezadowolonym graczom.

  3. Za to w pełni zgadzam się ze zdaniem pani Susan O’Connor. Gdyby nie rzucali słów na wiatr to by takie zakończenie było do przełknięcia.

  4. Rada dla developerów jest taka. Nie obiecujcie zbyt wiele to nie będzie narzekania na niespełnione obietnice.|EOT

  5. A ja się zgadzam z deweloperami. Uważam, że bioware nie powinno zmieniać zakończenia. Dostarczyli pewien produkt/dzieło i miało ono najgorsze zakończenie jakie widziałem do tej pory. To jednak nie oznacza, że powinni je zmieniać. Gra to pewien całokształt, tak jak książka, czy film i tak powinna być oceniania. Amen.

  6. WesternZombie 25 marca 2012 o 16:18

    @eustachy80 Stary, obserwuje twoje narzekania na Mass Effect 3 od pewnego czasu i zaczyna mi to naprawdę działać na nerwy. ME3 jest zdecydowanie najlepszą częścią serii. Choć osobiście ME2 dałbym 10/10, a ME3 9+/10, to jest to tylko spowodowane, tym że gra nie sprostała (ale i nie miała szans sprostać) absurdalnym oczekiwaniem. Oczekiwałem co najmniej najlepszej gry wszech czasów, a dostałem „tylko” jedną z najlepszych tej dekady. A zakończenie jest być może nawet najlepszym, jakie mogli zrobić…

  7. Haha, teraz trzęsą portami, że sami znajdą się w podobnej sytuacji. 🙂 Nie wiem czemu tak się uczepili „wizji”, bez przesady ME to jest świetna gra osadzona w genialnym świecie, ale mimo wszystko to jest „block-buster”, a nie skończone arcydzieło. To że twórcy przyznają sie do błędu i chcą go naprawić jest wyrazem rozsądku, a nie terroru graczy… Pokazuje tylko jak bardzo fanom zależy na marce, nie powinno się ich za to piętnować, tylko cieszyć że się ich w ogóle ma, bo to rzadkość.

  8. W tym wypadku dochodzi to, że (kilka osób już o tym wspominało) BioWare strasznie się naobiecywało. Jeżeli komuś zakończenie się podoba, to wystarczy że nie ściągnie ewentualnego DLC, reszta to zrobi i wszyscy będą zadowoleni. Nie wiem o co tyle szumu tak na prawdę, to wydaje się być najlepsze dla wszystkich zainteresowanych rozwiązanie.

  9. @WesternZombie|Nie przeczytałeś widać, czego czepiają się gracze. No ale może ci się podobać gra. Nikt ci nie broni. Chodzi, jednak o fakt obiecywania gruszek na wierzbie i odejście od pewnego schematu, wprowadzenie do universum ME czegoś, co nie powinno mieć w nim miejsca. Jeśli udowodni mi ktoś, że cała trylogia ME wyglądała, jak końcówka ME 3 to pogratuluję zdolności. Kończąc dyskusja o zakończeniu ma się bardziej do tego, iż tak naprawdę jest to zagranie marketingowe i pewnie niedługo się przekonamy…

  10. WesternZombie 25 marca 2012 o 16:26

    Osobiście sam nie wiedziałem jakiego zakończenia serii chciałem. Z jednej strony pragnąłem skrajnie dramatycznego finału, na drodze do którego zginęliby praktycznie wszyscy moi towarzysze (i to nie tak, jak w ME2, a tak, ze nie dało by się ich uratować). Chciałem dobrnąć do końca resztkami sił, płacząc i czerwieniejąc z nienawiści do Żniwiarzy. Fakt jednak, że wtedy bym tej gry nienawidził… Z drugiej strony chciałem zakończenia pozytywnego, aby wszyscy bohaterowie dotrwali do szczęśliwego końca…

  11. …końcówki. Dlaczego nie mogli zrobić tak jak w Dragon Age? I nie rozumiem dlaczego wszyscy są tak przeciwni hollywoodzkiemu happy-endowi – przez kilkadziesiąt godzin tworzę postać, wcielam się w nią, przezywam jej przygody i potem ją poświęcam – Dragon dawał taką możliwość, ale dawał też przynajmniej 3 możliwości znalezienia innego wyjścia. ME to nie WH40K, gdzie „in the grimdark of grimdark, there is only grimdark”.

  12. Ja sądzę, że powinni zmienić/rozwinąć zakończenie. Biorąc pod uwagę jak wielkie robili graczom nadzieje i jak bardzo je zawiedli, teraz powinni to odpokutować. A wypowiedzi innych ludzi branży według mnie dyktowane są strachem przed pojawieniem się precedensu. Może to i dobrze, żeby się taki pojawił, w końcu niektóre filmy zaczęłyby planować i robić dopracowane produkcje, a nie wychodzić z założenia, że „fan i tak kupi”. Jestem wielkim fanem całego uniwersum ME i bardzo mi się nie podoba „dziurawość”…

  13. ,,wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”a ja chciał bym znać konsekwencje swoich wyborów z gry a nie dostawać różne zakończenia ze zmienionymi kolorkami jak tu(spoiler )http:www.youtube.com/watch?v=rPelM2hwhJA&feature=player_embedded , zakończenie powinno być bardziej rozbudowane ia tym samym powinno wyjaśnić to czego dokonaliśmy dobrze by było gdyby dali dodatkowe ,,nie wszystkie drogi powinny prowadzić do Rzymu”

  14. Gra jest przede wszystkim produktem, a sztuką dopiero w drugiej kolejności. W grze odnajdziemy bez problemu wiele sztuki, ale nie będzie ona tak swawolna, dzięki czemu nie ujrzymy gier np. w koncepcji kubistycznej. Sztuka ma tylko budzić emocje, a gra oprócz tego musi jeszcze dawać satysfakcję. Tworzenie gier jest drogie, a im droższe, tym do większego grona trzeba trafić aby były pieniążki. Na szczęście ludzie idą do przodu – niby są coraz bardziej wymagający ale jednocześnie coraz więcej potrafią docenić.

  15. WesternZombie 25 marca 2012 o 16:32

    mnie zafascynowała teoria o SPOILER ALERT!: indoktrynacji Sheparda w finale KONIEC SPOILERA! nadzwyczaj wiele rzeczy w tej teorii ma sens, a jeśli to prawda to mamy imo do czynienia z jednym z najlepszych finałów w historii gier. I SPOILER ALERT!: teoria ta może oznaczać, że to wcale nie koniec historii Sheparda (mimo, że twórcy obiecali co innego) i walki ze Żniwiarzami… KONIEC SPOILERA!

  16. WesternZombie 25 marca 2012 o 16:38

    @ McGrave nie zgadzam się z tobą. jeżeli w grze, jak mówisz, odnajdujemy wiele sztuki, to gra jest sztuką. Tworzą ją artyści: animatorzy, graficy, muzycy, aktorzy, scenarzyści. Sztuka może bawić, sztuka może być sprzedawana jako produkt (to odnośnie DLC – przecież filmy, czy albumy muzyczne też często są wzbogacane o dodatkowe sceny/piosenki po premierze… i wciąż pozostają sztuką).

  17. Teraz obecnie nie obchodzi mnie co zrobią ludzie z BW, ale przy niektórych wypowiedziach z arta nachodzi mnie jedno pytanie, czy sądzą oni, że to ci ludzie co kupują ich „artystyczne wizje” dają im pieniądze. Więc wypowiedź w stylu „To jest nasze zakończenie, nie obchodzi nas to” jest równią pochyłą ku upadkowi. Ale za takie wypowiedzi jest to jak najbardziej sprawiedliwe.

  18. jak mnie już te newsy wkur.wiają. Na miejscu bioware przeprosiłbym graczy za to, że zrobili zakończenie którego po prostu 90% graczy nie pojmuje, bo są zkażualowanymi debilami

  19. Damn… miało być zamiast „sądzą” – „zdają sobie sprawę”

  20. Niech Tarantino zmieni zakończenie Wściekłych Psów, bo mi się nie podoba…

  21. aleksdraven 25 marca 2012 o 16:43

    @Chmi3l- sorry, byłem w czasie sesji w ME 3. Bardzo ciekawe zakończenie, wystarczyło by że LI sheparda była by w ciąży(widocznie), symbolika mówiła by za wszystko ale pomysł ciekawy.

  22. @reece|Po pierwsze nie przeklinaj i nie obrażaj. Jeśli koniec dla przykładu filmu, książki, nie ma żadnego logicznego powiązania z całą resztą tego, co zostało wcześniej zaprezentowane jest to zakończenie do kitu i tyle. Chyba, że przez cały czas bawimy się w nielogiczne związki wydarzeń, niedopowiedzenia etc. Wtedy ok, bo wynika to z całości prezentowanej treści.

  23. @reece np, ja przeszedłem Dear Esther na nieśmiertelności a Amnesię na kodzie na wszystkie bronie i noktowizor. BW końcówkę przyspieszyło i pocięło, a teraz wykręca się sianem.|Tak przy okazji, fani uniwersum ME podnieśli bunt po wyjściu ostatniej książki, która była pełna błędów. BW przeprosiło, a książka została wycofana i ma wyjść (może już wyszła) w wersji poprawionej. Co za problem zrobić to samo z grą, w czasach dystrybucji elektronicznej koszta pewnie będą mniejsze niż przy okazji druku nowego nakład

  24. IMHO BioWare powinno wypuścić DLC z pierwotnym zakończeniem – tym z „wyciekniętego” scenariusza: Z tego co słyszałem, wielu ludzi uważa je za znacznie lepsze od tego tri-colour, które dostali. Poza tym nie można by posądzać o naginanie wizji do życzeń klientów, bo to BYŁA ich wizja.

  25. Biedni developerzy są zmuszani do zmiany swojej gry na taką, jaką od początku obiecywali 🙁 Chciałbym ich utulić do piersi, biedaczyska.

  26. Ja nie miałbym nic do tych ich 'wizji artystycznych’, jeśli tylko nie obiecywaliby mi cały czas, że to ostatecznie będzie wizja wykreowana przeze mnie – nie przez nich. Bez DLC mam wpływ tylko na kolor zakończenia. @reece – nie będę odpowiadał wyzwiskiem, bo mi coś ostatnio poziom ostrzeżeń skoczył do góry, ale biorąc pod uwagę wszystkie możliwe teorie z indoktrynacjami, czy bez nich, zakończenie jest absolutnie niekompletne. Nie wiem, który z nas jest bardziej skażualizowany…

  27. @Shaker pokazałeś/łaś główny problem zakończenia serii ME, wszelkie wybory i działania Sheparda w jego obliczu nie miały sensu, bo cokolwiek się nie zrobiło efekt był ten sam i o to właśnie cała sprawa się rozbija. BioWare mogło od razu zorganizować grę pozbawioną wyborów skoro w tak kluczowym momencie również pozbawiono gracza decyzyjności, bo dla mnie różnica koloru w zakończeniu to żaden wybór. To tak jak mówisz, ktoś robi film, ale jego zakończenie nie ma związku z całością…

  28. WesternZombie 25 marca 2012 o 17:30

    Jak można oceniać grę po samym zakończeniu? Wybory mają wpływ, to od nas zależało, czy w ostatniej bitwy zobaczymy krogan, czy gethy będą współpracowały z quarianami. A zakończenie było oryginalne i odcinało się od tego, co działo się przez całą grę. Było nadzwyczaj kameralne. Jak dla mnie za to należy się twórcom pochwała. Wszyscy spodziewali się jakiegoś wielkiego-niewiadomo-jakiego filmiku z wybuchającymi Zniwiarzami i świętującymi ludźmi, turianami, itd. A tutaj dostaliśmy wewnętrzny konflikt Sheparda.

  29. WesternZombie 25 marca 2012 o 17:33

    Spodziewałem się nadzwyczaj wielu rzeczy po zakończeniu, ale nie tego. Żadne, ale to żadne zakończenie nie byłoby dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Jednak to przynajmniej, nawet jeżeli teoria o Indoktrynacji jest nieprawdziwa, jest zaskakujące i skłaniające do refleksji.

  30. Tak w ogóle – ci developerzy grali w Mass Effect (najlepiej wszystkie), żeby się wypowiadać na ten temat? Kurde, co za hipokryzja normalnie – wypowiadać się na temat o którym nie ma się zielonego pojęcia!|Jedyną z pośród cytowanych osób, która wie o co tyle krzyku, i z którą się w pełni zgadzam, jest pani Susan O’Connor – od początku mówiłem, że tu nie chodzi o dobre, czy złe zakończenie – tu chodzi o brak wpłuwu naszych decyzji na zakończenie…

  31. WesternZombie 25 marca 2012 o 17:38

    Skutki naszych wyborów na przestrzeni całej trylogii widzimy przez całą grę, w bardzo wielu konwersacjach, itd. Jednak gdyby każdy z tych wyborów miał wpływ na zakończenie, to musiałaby istnieć jakaś absurdalna liczba różnych zakończeń. Można powiedzieć, że Bioware poszedł na łatwiznę, ale tak naprawdę to było chyba jedyne sensowne zakończenie.

  32. Jak dla mnie obecne zakonczenie poprostu usmierca uniwersum w takiej formie w jakiej istnialo.

  33. zakonczenie samo w sobie nie było by złe, gdyby nie zostawiało tylu bez sensownych sytuacji bez wyjaśnienia. OK, to koniec definitywny, przekaźniki i technologia zniszczona, cywilizacja cofneła się w rozwoju, trzeba sobie jakoś radzić, ale, dlaczego 2 z mojego team teleportuje się na normandię ? Gdzie reszta mojego oddziału ? Jakie są dalsze konsekwencje np syntezy czy kontroli ? Jakim cudem Shep budzi się w gruzach ? Przeżył wybuch cytadeli, przeleciał przez atmosferę i przeżył upadek o glebę ? No way Bio

  34. Chodzi o to, że bez wzgledu na to co zrobiliśmy w grze i ile sił udało nam się zebrać, zawsze lądujemy w Cytadeli połączonej z Tyglem, i zawsze jesteśmy zmuszeni do wyboru jednej z 3 opcji, które tak naprawdę prawie niczym się nie różnią.

  35. @ WesternZombie – szanuje oczywiście Twoje zdanie, bo jako jedna z niewielu osób bronisz decyzji twórców w sposób zrównoważony i bez obrzucania fanów epitetami, ale nie zgadzam się z opinią o sensowności – Shephard, który wielokrotnie sprzeciwiał się decyzjom zwierzchników, nagle przyjmuje trzyzdaniowe wyjaśnienie od hologramu? Nawet nie zapyta dlaczego hologram wygląda jak dziecko które widział przez 3 minuty? I co robi Normandia z załogą w przekaźniku, skoro jeszcze niedawno wszyscy byli na Ziemi?Dziury:/

  36. @WesternZombie – wiesz – czułbym się znacznie mniej zawiedziony, gdyby BioWare wywaliło tylko większość zmiennych… Ale oni na koniec wywalili wszystkie! Nagle, na sam koniec gry, wszystko co zrobił gracz przez te ponad 100 godzin, przestaje się liczyć. Bez względu czy pomagałem każdemu napotkanemu NPC’owi, czy wszystkich dookoła zabijałem, ZAWSZE ląduję na Cytadeli, ZAWSZE nie mam kontroli nad Shep’em, (który dziwnym trafem nagle wierzy dzieciakowi we wszystko), i ZAWSZE mam do wyboru te same opcje A B C.

  37. Trzeba oczywiście nadmienić, że zawsze te opcje ABC prawie niczym się nie różnią…

  38. @WesternZombie Tyle, że wiesz… BW OBIECAŁO absurdalną ilość zakończeń. Może nie absurdalną ale konkretnie 16. Bardzo na to liczyłem. Zawiodłem się i pomimo całej tej wspaniałej epickości serii jest mi najzwyczajniej w świecie po prostu smutno. Nie będę protestował jeśli coś z tym zakończeniem zrobią. Jeśli nie zrobią to pozostanę niepocieszony jak i cała rzeza innych fanów. To w zasadzie tyle. Ta seria nie zasłużyła na tak paskudny koniec.

  39. Ja pierdziele, przecież fani nie chcą zmiany zakończenia tylko odpowiedzi których brak. Czy oni mają problem ze zrozumieniem pewnych rzeczy ? BioWare o ile dobrze pamiętam obiecywało, że 3 rozwieje wszelkie wątpliwości i da odpowiedzi na każde pytania – jak widać, nie dała żadnych…

  40. wszytskie*

  41. Zakończenie jest do zinterpretowania. |http:www.youtube.com/watch?v=ythY_GkEBck|Tak naprawdę bitwa o ziemię to walka z indoktrynacją. Jedno zakończenie jest zwycięskie. Reszta to fałszywa wizja Żniwiarzy dzięki której chcą zindoktrynować Sheparda. Jedno mnie zastanawia. Skoro Shepard żyje to wojna się nie skończyła. Cytadela była iluzją. To była walka w umyśle komandora. Co dalej? DLC

  42. @Conic nie ma zwyciestwa nieważne czy Shepard wyrwał się z indokrynacji jest przywalony gruzem przy wrogach a flota przegrywa starcie z teoria idonkrynacji, Żniwiarze wygrywają w każdym zakończeniu

  43. @remikpl To czemu później na tej planecie na której niby rozbiła się Normandia są ludzie? Dlaczego uważają Sheparda za bohatera?

  44. @remikpl bo teoria idonkrynacji zakłada że lot normadi jest iluzją, komunikat że Shepard jest bochaterem masz przy każdym z zakończeń

  45. Dla tych, którzy sądzą, że końcówka ME 3 była od początku do końca przemyślana: http:www.youtube.com/watch?v=iTxJyVC1xZg&feature=channel

  46. WesternZombie 25 marca 2012 o 18:44

    Je wierzą w teorię Indoktrynacji. A ona nie oznacza końca niczego, to po prostu taki „Ciąg dalszy nastąpi” 🙂 Może to podwaliny pod przyszłe DLC, a moze nawet pod ME4 🙂 Byłoby świetnie!

  47. W pierwszą część grałem 2 razy , w drugą 4 razy , jeżeli chodzi o część 3 miałem nadzieję ,że na końcu gry lub w jej trakcie spotkam się z tyloma zwrotami akcji spowodowanymi moimi decyzjami w we wszystkich częściach ,że pewnie coś będę musiał poprawiać , a nawet ponownie zagrać we wszystkie części . Była to zresztą obietnica twórców , którzy zrobili najgorsze zakończenie jakie widziałem i okłamali graczy . Gra zasługiwała by według mnie na 10 , nawet 10+ , ale finał gry to jak dla mnie kompletna klapa.

  48. Ma początku sądziłem, że należy w takich kwestiach słuchać fanów, teraz jednak zmieniłem zdanie, Krzyki o zmianie zakończenia powinny skutkować w tym aby do kolejnej produkcji zatrudniać lepszych scenarzystów ale nie ulegać temu by takie zakończenie zmieniać. Niestety najgorszą rzeczą jest budżetowe tworzenie fabuły „na czas”, z takim podejściem gry lepiej wcale nie wydawać.

  49. WesternZombie-> W 100% się zgadzam nawet sami twórcy przyznali ze to jeszcze nie koniec przygód Shepherda, polecam obejrzeć owy materiał|http:www.youtube.com/watch?v=ZZOyeFvnhiI

  50. Aargh-> „Przestańcie szukać pseudodowodów do tej teorii. Choć i tak jest to lepszy „dowód” niż to, że Shepard w zakończeniu ma pistolet z nieskończoną amunicją…”Czy mi się wydaje czy właśnie zaprzeczyłeś sam sobie?, wszystko w zakończeniu ME3 jest nielogiczne a pytania i domysły same się nasuwanie w głowach graczy, nie win nikogo za to ze myśli i potrafi zadawać pytania

Dodaj komentarz