6
około 17 godzin temuLektura na 2 minuty

Meta pozbywa się fact checkerów ze swoich platform

Wprowadzenie zmian w polityce koncernu i należących do niego serwisów zostało zapowiedziane dwa tygodnie przed objęciem fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa.


Jakub „Jaqp” Dmuchowski

W grudniu Nick Clegg, czyli ówczesny dyrektor ds. działalności globalnej w Mecie, przekazał, że należące do Mety serwisy charakteryzują się zbyt agresywną moderacją i firma jest świadoma tego problemu. Teraz, nieco ponad miesiąc po wspomnianej wypowiedzi, Clegg zniknął ze stanowiska, a zastąpił go Joel Kaplan związany z amerykańską partią Republikanów. Co więcej, w radzie Mety zasiadł także Dana White – prezydent UFC i bliski przyjaciel Donalda Trumpa. Wraz z przetasowaniami na najwyższych szczeblach korporacji przyszedł i szereg zmian, w tym pozbycie się sztabu osób odpowiedzialnych za moderowanie treści.


Facebook idzie w ślady X-a?

Zuckerberg i spółka ogłosili, że ich firma odchodzi od programu sprawdzania faktów i nie ma zamiaru nadmiernie moderować dyskusji, nawet tych dotyczących wrażliwych tematów, takich jak tożsamość płciowa, imigracja i im pokrewnych zagadnień. W związku ze zmianami portale będące własnością Mety, tj. Facebook, Instagram i Threads, nie będą już aktywnie i automatycznie przeczesywane w poszukiwaniu treści uznawanych za nieodpowiednie i szerzące nienawiść, a moderacja będzie zwracała uwagę jedynie na materiały, które zostały zgłoszone przez osoby korzystające z wymienionych serwisów.

Zamiast powierzenia zadania fact checkingu, czyli sprawdzania faktów, garstce osób, Meta zamierza wprowadzić system zbliżony do notek społeczności znanych z X-a, które umożliwiają użytkownikom dodawanie kontekstu do dowolnych materiałów. Co więcej, pozostały zespół odpowiedzialny za nadzorowanie tworzenia i weryfikacji polityki treści zostanie przeniesiony z Kalifornii do Teksasu, jako że pierwszy z wymienionych stanów jest podobno powszechnie uznawany za zbyt stronniczy.


Doszliśmy do punktu, w którym jest zbyt wiele błędów i zbyt wiele cenzury. Nadszedł czas, aby powrócić do naszych korzeni wokół wolności słowa.


Mark Zuckerberg

Mimo że trudno nie odnieść wrażenia, iż zmiany w polityce koncernu powodowane są zbliżającym się rozpoczęciem prezydentury Donalda Trumpa, źródła agencji Reuters sugerują, że Meta planowała takie posunięcie już od dłuższego czasu. Sam Trump zapytany o to, czy działania Zuckerberga wynikają po części z kierowanych ku niemu przez byłego (i przyszłego) prezydenta gróźb, wliczając w to uwięzienie, odpowiedział po prostu: „prawdopodobne”.

Zmianę w postępowaniu Marka Zuckerberga można było zauważyć już w ubiegłym roku. Dla przykładu: w sierpniu oficjalnie przyznał się do tego, że jego firma cenzurowała wybrane treści na żądanie rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.

Profil
Wpisów1395

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze