Microsoft nie był pierwszą firmą, która chciała wykupić Activision Blizzard. Mało brakowało, a to EA przejęłoby Call of Duty
Wyobrażacie sobie Call of Duty oraz Battlefielda w rękach jednej firmy? Może lepiej, że nie doszło do powtórki z Medal of Honor.
Niecałe 69 miliardów dolarów – tyle ostatecznie musiał wyłożyć na stół Microsoft, aby zostać samodzielnym właścicielem Activision Blizzard-King. Cena to tylko ułamek całej historii, która ciągnęła się prawie dwa lata i wygenerowała jedną z najgorętszych walk pomiędzy Sony a Federalną Komisją Handlu USA. A teraz przenieśmy się do alternatywnej rzeczywistości, w której to Microsoftowi nigdy nie było dane stać się właścicielami takich marek, jak Diablo czy Call of Duty, ponieważ kilkanaście lat wcześniej ręce po imperium Bobby’ego Koticka wyciągnęło… Electronic Arts.
W najnowszym odcinku podcastu Grit wystąpili były prezes Activision Blizzard-King, Bobby Kotick, a także były prezes Electronic Arts, Bing Gordon. Ponad dwugodzinny podcast obejmuje historie powstawania kultowych marek, rozwoju potęgi zarówno Activision, jak i EA, a wszystko to łączy historia z pierwszych minut materiału.
Kotick przyznał, że Bing Gordon był jedną z osób, z którą najtrudniej rywalizowało mu się na growym rynku, i kilkukrotnie podchodził do próby zakupu Activision. Wszystkie próby zakończyły się wraz z rezygnacją Gordona z roli prezesa w kwietniu 2008 roku.
Kilka razy (Electronic Arts – przyp. red.) próbowało nas (Activision Blizzard – przyp. red.) kupić. Na przestrzeni lat odbyliśmy sporo rozmów na ten temat.
Podczas gdy ty zajmowałeś się Blizzardem, którego EA ostatecznie pominęło, Electronic Arts zajmowało się PopCap (twórcy Plants vs. Zombies).
Był to okres, w którym Activision dokonywało fuzji z Vivendi, więc dołączenie do transakcji jeszcze Electronic Arts byłoby wydarzeniem bezprecedensowym, lecz znacznie trudniejszym do zaakceptowania dla światowych regulatorów. Już transakcja pomiędzy Microsoftem a Activision Blizzard-King przechodziła przez bardzo trudną ścieżkę, trwającą prawie dwa lata. Próba połączenia trzech topowych wydawców tamtego okresu mogłaby być zbyt dużym wydarzeniem dla prężnie rozwijającego się rynku gier, również przechodzącego kryzys 2008 roku.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.