Milion osób gra w produkcję wyglądającą jak Diablo 1. Oto Halls of Torment
Połączenie pierwszego Diablo z Vampire Survivors, czyli Halls of Torment, wychodzi dziś z wczesnego dostępu.
O Halls of Torment, czyli podobnego do Diablo 1 dzieła studia Chasing Carrots, zrobiło się głośno, gdy znany streamer Asmongold zagrał w ten tytuł na transmisji na żywo. Gra natychmiast odnotowała ogromny wzrost zainteresowania, a liczba grających jednocześnie osób na Steamie podskoczyła z 2000 do 26000. Wtedy jednak produkcja znajdowała się we wczesnym dostępie, który opuści już dzisiaj.
Trzeba zaznaczyć, że choć, jak powiedziałem, Halls of Torment może się kojarzyć z pierwszym Diablo, to podobieństwa znajdziemy głównie w warstwie wizualnej i ewentualnie w systemie itemizacji. Pod względem rozgrywki gra przypomina bardziej Vampire Survivors niż kultową produkcję Blizzarda. Twórcy podkreślają jednak, że mamy tu do czynienia z tytułem oferującym o wiele większą customizację i różnorodność. Warto chociażby wymienić 11 grywalnych postaci, 61 unikatowych przedmiotów czy ponad 30 bossów.
W ogłoszeniu zapowiadającym wersję 1.0 developerzy wyjawili, że po early access Halls of Torment sięgnęło prawie milion osób. Liczba ta na pewno może robić wrażenie i dobrze wróży premierze pełnej wersji gry. Wyjście produkcji z wczesnego dostępu oznacza również, że w tytule pojawi się ostatni etap gry, The Vault. Twórcy podkreślają też, że w 1.0 będziemy mogli dostosować ekran gry do naszego wyświetlacza, także w przypadku szerokich monitorów, choć należy pamiętać, że Halls of Torment jest zoptymalizowane pod 16:9. Pełna wersja tytułu będzie też wzbogacona o kilka funkcji quality of life, jak chociażby wskaźniki pokazujące, gdzie znajduje się kolejny zwój z nową umiejętnością.
zdjęć
Obecnie dzieło Chasing Carrots może się pochwalić przytłaczająco pozytywnymi recenzjami. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem, to warto wspomnieć o cenie Halls of Torment, bo mówimy tu o naprawdę taniej produkcji, która bez żadnej przeceny kosztuje zaledwie 22,00 zł.
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.