mObywatel 2.0: Jak radzi sobie rządowa aplikacja?
Wedle tego, co twierdzi minister cyfryzacji na Twitterze, uaktywnionych zostało już ponad pół miliona mDowodów.
W związku z decyzją odnośnie do traktowania cyfrowych dokumentów na równi z ich fizycznymi odpowiednikami, rząd postanowił przygotować odświeżoną wersję aplikacji mObywatel i wzbogacić ją o „2.0” w nazwie. Jak sprawuje się ona po pięciu dniach od premiery i co jest w stanie zaoferować użytkownikom?
Dowód w telefonie
Podpisana pod koniec czerwca przez prezydenta ustawa, na mocy której zrównana została ważność cyfrowych dokumentów z tymi „namacalnymi”, sprawia, że wirtualnym dowodem osobistym możemy posłużyć się już wszędzie tam, gdzie jest to niezbędne. Drobny wyjątek nadal stanowią jednak banki, które zaczną respektować mDowód dopiero od 1 września bieżącego roku.
Należy także pamiętać, że z oczywistych przyczyn rzeczona ustawa obowiązuje tylko i wyłącznie na terenie naszego kraju, także wybierając się poza jego granicę, nadal należy pamiętać o tym, aby zabrać ze sobą kawałek plastiku umożliwiający naszą identyfikację. W mObywatelu 2.0 znalazło się także miejsce dla cyfrowych odpowiedników legitymacji, Karty Dużej Rodziny, a nawet tymczasowego prawa jazdy, wydawanego od razu po zakończeniu egzaminu z pozytywnym wynikiem.
Jak się jednak okazuje, omawiana aplikacja nie zaliczyła zbyt udanego startu. Pomimo słów ministra cyfryzacji, Janusza Cieszyńskiego, jakoby „u niego działało”, wielu użytkowników zgłaszało błędy z funkcjonowaniem mObywatela 2.0, poczynając od pustego ekranu, przez liczne błędy i brak tłumaczenia poszczególnych elementów, aż po komunikaty o braku połączenia z serwerem.
Zdaje się jednak, że większość bolączek trapiących rządowe oprogramowanie udało się wyeliminować w ciągu paru dni, a całość, choć wciąż daleka do ideału, funkcjonuje już w znacznej mierze bez zarzutów. Mimo wszystko niesmak pozostał. „Testy na produkcji” trudno zaliczyć do grona dobrych praktyk w branży IT, a wypuszczenie na rynek niedopracowanej aplikacji, w której znajdują się wrażliwe dane setek tysięcy Polaków, nie powinno mieć miejsca. Jaki los czeka mObywatela 2.0? Możecie o tym usłyszeć prosto z ust Janusza Cieszyńskiego, który codziennie udostępnia krótki materiał wideo opisujący rozwój aplikacji oraz postępy w pracach nad nią, a raczej – w łataniu znalezionych przez użytkowników dziur.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.