1
6.11.2023, 15:45Lektura na 2 minuty

Overwatch: Najdroższa liga esportowa blisko zamknięcia

Właściciele esportowych drużyn, grających w Overwatch League głosują nad całkowitym wycofaniem się z rozgrywek.


Krzysztof „Gwint” Jackowski

Blizzard na swoim corocznym wydarzeniu promuje nowe treści do swoich najpopularniejszych produkcji. I tak niedawno dowiedzieliśmy się o pierwszym, płatnym rozszerzeniu do Diablo IV oraz masy nowości do World of Warcraft. Do tego w kuluarach plotkuje się na temat, konsolowego portu WoW-a. No dobra, a co z Overwatchem? Nic? Cisza? Nie moi drodzy, dzieje się i to sporo. Ale chyba nie w taki sposób, jak niektórzy by chcieli.

Znajdujemy się obecnie w rzeczywistości, gdzie planowane jest zamknięcie najdroższej ligii esportowej na świecie. Czemu najdroższej? Ponieważ Blizzardowi zamarzyło się stworzenie rozgrywek na modłę największych amerykańskich organizacji sportowych, gdzie zespoły byłyby przypisane do danego miasta, a spotkania odbywałyby się standardowo: u siebie i na wyjeździe. Tak w telegraficznym skrócie jawi się Overwatch League. Zdaje się, że taki format przedsięwzięcia zaczął firmie niezwykle ciążyć. Od mniej więcej 2020 roku zainteresowanie grą spada, a wraz ze spadkiem tytułu, upada również hype na samą ligę.

Jak podaje Jacob Wolf, 20 zespołów rywalizujących w Overwatch League otrzymało plan zakończenia rozgrywek w obecnej formule. Jeżeli zostanie zatwierdzony on przez drużyny i również sam Blizzard przychyli się do zmiany, będą musieli wypłacić każdej z drużyn 6 milionów dolarów rekompensaty. To zaowocuje stratą firmy na poziomie 120 milionów dolarów. Organizacje też nie zyskają na sytuacji, ponieważ samo wpisowe wynosi 7,5 miliona dolarów. Do tego trzeba doliczyć koszty za standardowe prowadzenie zespołu, płace i tak dalej. No lekko mówiąc, nie kalkuluje się. Sytuacja na tyle słaba, że wielu właścicieli definitywnie wycofuje się z rozgrywek.

W takim razie co dalej będzie z overwatchową ligą? Sama nowa formuła cały czas jest w planach, jednak są już pierwsi kandydaci do organizacji. Mianowicie chodzi o ESL Faceit Group, które jak możecie się domyśleć, coś niecoś potrafi. Według Jacoba Wolfa negocjacje pomiędzy Blizzardem, ESL-em oraz obecnymi organizatorami cały czas trwają. Mało kto spodziewa się również, że same drużyny będą blokowały zmiany, ponieważ są skore do zatwierdzenia umowy. Na sam koniec powiem jeszcze, że to nie Blizzard zapłaci za to wszystko. Odpowiedzialność od połowy października spada na Microsoft. No cóż, wzięli ich z całym inwentarzem dobroci i negatywnych przywarów.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów658

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze