Palworld na celowniku The Pokemon Company. Firma wydała oświadczenie

Krzysiek "Gwint" Jackowski
Wygląda na to, że wszystkie stworki, będące jedną z najbardziej charakterystycznych cech Palworlda, mogą sprawić ogromne kłopoty twórcom ze studia Pocket Pair.

Od zera do całkowitego bohatera. Palworld od dnia premiery rozbija bank i nie zamierza się zatrzymywać. Produkcja Pocket Pair jest obecnie najpopularniejszą grą na Steamie, wyprzedzając takie tuzy, jak Counter-Strike 2, Cyberpunk 2077 czy Baldur’s Gate 3. Sława ma jednak swoją cenę, a ta w przypadku Palworlda może być niesłychanie wysoka.

Od kiedy Palworld zadebiutował, trwa ogromna dyskusja dotycząca stworków, które są łudząco podobne do tych obecnych w Pokemonach. Zresztą jak spojrzycie na krótką analizę Michała, to chyba nie będziecie mieli żadnych wątpliwości. Dodam w tym miejscu jeszcze, że aby je złapać, trzeba je trochę osłabić i rzucić w ich stronę specjalną sferą, która zamieni je w naszych towarzyszy. Przypadek?

Dla byłego szefa pionu prawnego The Pokemon Company z pewnością nie. Don McGowan, który pełnił tę funkcję przez prawie 12 lat, nie krył swojego oburzenia w związku z tą sprawą.

Wygląda to [Palworld – przyp. red.] na standardowe, bezsensowne zdzierstwo, które widywałem tysiąc razy w ciągu roku, kiedy byłem szefem pionu prawnego Pokemonów. Jestem po prostu zaskoczony, że zaszło to tak daleko.

Oskarżenia wobec Pocket Pair osiągnęły w pewnym momencie punkt krytyczny – na tyle intensywny, że nie mógł od tego odciąć się CEO studia, Takuro Mizobe. W opublikowanym przez niego wpisie bronił produkcji, twierdząc, że wszystko powstawało pod dokładnym nadzorem wielu ludzi. On sam również miał odpowiadać za nadzór. W oświadczeniu poruszony został również wątek gróźb śmierci, jakie według Mizobe miały spływać na twórców gry. 

https://twitter.com/urokuta_ja/status/1749378276647485683

Byłbym wdzięczny, gdybyście powstrzymali się od oczerniania artystów zaangażowanych w Palworlda.

Cała dyskusja eskalowała do tak pokaźnych rozmiarów, że doprowadziła do przebudzenia tego, czego wszyscy się spodziewali, a Pocket Pair chyba najbardziej obawiało. The Pokemon Company na swojej stronie opublikowało krótkie oświadczenie, w którym odniosło się do zgłoszeń społeczności dotyczących Palworlda.

Otrzymaliśmy wiele zapytań odnośnie do produkcji innej firmy wydanej w styczniu 2024 roku. Nie przekazaliśmy żadnego zezwolenia na wykorzystanie żadnej własności intelektualnej związanej z Pokemonami w tamtej grze. Zamierzamy przeprowadzić śledztwo i zastosować odpowiednie kroki, które mają na celu zaradzić naruszeniom prawa autorskiego w kontekście Pokemonów. Będziemy kontynuować pielęgnowanie każdego pojedynczego Pokemona oraz ich świat, a także pracować nad tym, aby zjednoczyć świat poprzez Pokemony w przyszłości.

Żarty ewidentnie dobiegły końca. The Pokemon Company rusza po swoje, a to oznacza, że sielanka Pocket Pair i Palworlda dobiegły końca. Karty przeciwko studiu wyglądają na całkiem mocne i zdaje się, że tego Pokemona nie uda im się złapać.

10 odpowiedzi do “Palworld na celowniku The Pokemon Company. Firma wydała oświadczenie”

  1. Może tak, może nie. Na dzień dzisiejszy wiemy tylko że dział prawny analizuje możliwość pozwu. A nawet jeśli go złożą, to nie powiedziałbym że wygrana jest taka oczywista. Podobieństwo do innej gry nie narusza praw autorskich, trzeba udowodnić że gra wykorzystuje projekty z tworów pokemon. Prawo autorskie dotyczy dzieła, nie koncepcji.

  2. Logika Nintento – jeśli umieściliśmy ptaka, którego można złapać do orba w grach, wszystkie ptaki, które można złapać są naruszeniem naszych praw autorskich. Dziwi mnie za to fanatyzm fanów nintendo, na których czerwoni plują przy każdej możliwej okazji.

    • Taz, nie no, to tak nie wygląda w tym przypadku. Część „pokemonowa” tej gry to jawna zżynka. W orba nie łapiesz sikorki bogatki tylko stworzenie w bezpośredni sposób inspirowane Pokemonami. Ponadto to właśnie ta część tej gry zapewnia jej sławę i popularność. Nie gadaj, że ty byś nie miał problemu z tym, że ktoś wziął Twój produkt, dokleił dodatkowy pasek i sprzedawał jako swoje. Pale mogły wyglądać inaczej i mechanika ich łapania też.

    • Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwałby mnie fanem Nintendo, a ja również uważam, że doszło tu do rażącego naruszenia praw autorskich. No nie róbmy sobie żartów: Palworld na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka wygląda jak „Pokemony z karabinami”.

    • No cóż, widocznie seria Pokemon mogła w końcu „poczuć swojego leku”, zważywszy na to, że sama kiedyś rżneła designy potworów na potęgę z Dragon Quest Monsters.

    • nie nintendo a pokemon company w tym przypadku

  3. A ja nie widzę tutaj plagiatu.
    Wzorowanie? Inspirowanie? Naśladowanie? Jak najbardziej, ale nie plagiat – a to jest najważniejsze.
    Czemu?
    Stworki łapiemy w podobny sposób, ale sama walka z tego co widziałem polega na strzelaniu i własnym uczestnictwie w bitwie. Same walki nie toczą się na żadnych arenach. Generalnie walka różni się drastycznie od tych z pokemonów.
    Arty stworków? Ponownie – diametralnie różnią się od tych oficjalnych. Owszem widać inspirację, ale to tak jak w grach piłkarskich bez licencji – nie raz było widać podobieństwo z realnym piłkarzem, ale mimo wszystko było ono na tyle dalekie by nikt się nie czepiał. Nie jestem jakimś znawcą pokemonów, ale generalnie to co widziałem na gameplayach w żaden sposób nie jest mi znane z anime. Najbardziej zbliżone są potworki ze wszelkiego rodzaju obrazków reklamujących grę (chociaż nie wiem nawet czy te obrazki to oficjalna reklama, czy arty do recenzji).

    Nintendo ma jednak bzika na punkcie swoich produkcji, chronią je w bardzo rygorystyczny sposób, więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak dla mnie – nie ma problemu.

    A w gestii graczy leży to by firmy nie blokowały wszelkich możliwych inspiracji, bo przez takie podejście przykładowo nie dostalibyśmy „Immortals Fenyx Rising”, bo ktoś mógłby uznać, że to plagiat z Zeldy.

    • Z tymi artami stworków to bym sienie rozpędzał. Owszem większość śmiało przechodzi jako inspiracja i nie ma sie co doszukiwać, ale ta ichnia owca bardzo mało różni sie od wooloo i jest ten stwór nadzwyczaj przypominający eevee, za mało siedzę w obu grach żeby mówić o innych ale te 2 przykłady mi się rzuciły w oczy
      A sam gameplay nie podlega chyba ochronie bo istnieje sporo gier o łapaniu stworków i walce nimi
      Twórcy Paleworlda trochę sami strzelili sobie w stope imo, bo wszystkie reklamy które widziałem przed early acesem pokazywało gre jako pokemony z bronią więc teraz ludzie wyszukują podobieństw

  4. To że stworki są podobne to nie oznacza, że dopuszczono się plagiatu. Nintendo nie wygra ewentualnej batalii sądowej, a twórcy Palworld mają teraz sporo kasy.

  5. Stworki podobne do Pokemonów, ale widać, że twórcy Palaworld robili to po swojemu, to nie jest bezczelna zrzynka, jak w przypadku The Day Before, czy kiedyś Limbo of the Lost.

Dodaj komentarz