Palworld „pożyczyło” sobie kilka Pokemonów
Czy twórcy Palworld przekroczyli cienką granicę pomiędzy inspiracją a plagiatem?
Coraz większą popularnością cieszy się produkcja nazywana „Pokemonami z bronią” – Palworld. Rzesza użytkowników Steama dodała ją do swoich list życzeń, co pozwoliło tytułowi zdobyć ósme miejsce wśród produkcji, które najczęściej na nie trafiają (via SteamDB). Przyczyniło się do tego również ogłoszenie wczesnego dostępu do Palworld, który ma wystartować 19 stycznia.
Pisząc newsa o wspomnianym wczesnym dostępie, zapaliło mi się światełko, gdy przeglądałem grafiki promocyjne Palworld. I choć w życiu grałem tylko w Pokemon Diamond (dodatkowo obejrzałem poszczególne ich odsłony na YouTubie), to od razu zauważyłem, jak Pocketpair odpowiedzialne za Palworld, mocno „inspirowało się” serią Nintendo. Chcąc się upewnić, użyłem narzędzia Google Lens, który pozwala na wyszukania całego lub części obrazka pośród stron internetowych i sprawdziłem kilka stworków.
Praktycznie przy każdym z Palsów (bo tak nazwano stwory w Palworld) znalazłem jakiś jego odpowiednik wśród Pokemonów. I nie mówię tu tylko o takich przypadkach jak „pingwin korzystający z ataków lodowych”. W wielu przypadkach twórcy brali danego Pokemona i przerabiali go, zostawiając cechy charakterystyczne. Całość przypomina tę pracę domową, którą pożyczyło się od kolegi i trochę pozmieniało, by nauczycielka się nie połapała.
Jednym z takich jest poniższy Lamball. Pomijając puszystość owcy, podobieństwa widać w kilku innych elementach: spiczaste różki, oklapłe uszy, ciut infantylny charakter. Różnicą jest oczywiście stanie na dwóch łapach Lamballa (oraz ciężki karabin maszynowy). Niemniej to jest właśnie ten element, który ma dać złudzenie, że ten Pal jest czymś innym niż jego pokemonowy odpowiednik. Warto dodać, że oba są typu normalnego.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Grizzbolta. Choć dobrze widoczne są różnice w proporcjach ciała, oczach czy nosie, to wciąż uderzające jest jego podobieństwo do Electivire’a. Oba są sporymi stworzeniami władającymi elektrycznością, mogącymi przy okazji użyć brutalnej siły. Electivire'a oraz Grizzbolta łączą także czarne, grube pasy rozłożone po całym ciele, a także wystające elementy futra, gdzie drugi ma je mniej wyraźne niż pierwszy. Podobnie szczerzące się zęby sugerują podobny, zawadiacki charakter owych stworów.
Były to dwa „okładkowe” przykłady Palsów widocznych w głównych materiałach promujących grę. Jednak jeśli się wgłębić, podobnych „inspiracji” jest zdecydowanie więcej. A jest ich trochę, bo obecnie na kanale YouTube Pocketpair pokazano 54 ze 100 zapowiedzianych na start stworów. Mamy w nich choćby Anubisa dobitnie przypominającego swoją budową pokemonowego Lucario, Jigglypufa w kociej wersji jako Cattiva czy Meganiuma na dwóch łapach i z kwiatem w innym miejscu w formie Dinossoma. Te i kilka innych przykładów macie w poniższej galerii. Ocenę podobieństw zostawiam wam.
zdjęć
Oficjalnie na razie nie wiadomo nic o żadnym procesie Pocketpair oraz Pokemon Company. Z jednej strony nic dziwnego – klonów ich marki są pewnie tysiące i nie dałoby się wszystkiego tego ogarnąć. Z drugiej jednak widać większe zainteresowanie Palworld, co może przełożyć się dla jego producentów na spore zyski.
Dlatego szczerze polecam korzystać z Google Lensa, jeśli nie jesteście pewni, czy czasem autor danego dzieła nie posłużył się czyjąś pracą. Samo narzędzie jest także przydatne przy weryfikowaniu fake newsów. W ich temacie polecam przeczytać wywiad redakcyjnego kolegi Jakuba „Jaqpa” Dmuchowskiego z ekspertem z instytutu badawczego Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. Jaqp przygotował także serię tekstów o dezinformacji, która pomoże ci dowiedzieć się m.in. dlaczego dajemy się manipulować i jak się przed ową dezinformacją chronić.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.