Phil Spencer twierdzi, że ochrona kreatywnych zespołów gotowych na ryzyko to priorytet Microsoftu. „Nie zawsze nam się to udaje”

Czego by nie mówić o branży gier wysokobudżetowych, z pewnością nie jest to miejsce, gdzie ceni się kreatywne ryzyko i oryginalność. Wysokie budżety to i oczekiwania wysokich zysków, a te najłatwiej osiągnąć poprzez serwowanie konsumentom stale tego samego w nadziei, że się nie zorientują. A jednak Phil Spencer, szef Microsoft Gaming, w rozmowie z Timem Schaferem (założycielem studia Double Fine) stwierdza odważnie, iż ochrona ekip potrafiących to ryzyko podejmować jest dla Microsoftu priorytetem.

Kreatywność naszych zespołów jest według mnie najważniejszą rzeczą, którą musimy chronić i o nią dbać.

Phil Spencer

Schafer w rozmowie twierdzi, że jego studio jest dobrym przykładem troski firmy o kreatywność. Niedawno wydana przez Double Fine gra Keeper, bardzo dobra zresztą (choć niszowa), miała spotkać się z pomocą ze strony Microsoftu. Schafer zachwala firmę, która według niego pozwoliła studiu zachować własną tożsamość kreatywną i kulturę. 

Mimo to Spencer sam przyznaje, że z tą ochroną nie zawsze im wychodzi.

Nie zawsze nam się to udaje, ale sądzę, że ten kreatywny pierwiastek jest korzeniem wszystkich branż medialnych.

Phil Spencer

Wszystko to brzmi oczywiście pięknie, ale komentatorzy słów Spencera zadają często pytanie, czy nie są to aby tylko puste frazesy. Według źródeł Jasona Schreiera Xbox ma w planach na najbliższe lata maksymalizację zysków za wszelką cenę – trudno przy takich priorytetach chronić kreatywność swoich zespołów.

Do tego wszystkiego dochodzi czynnik ciągłego strachu przed zwolnieniami i zamknięciem studia, w jakim żyją pracownicy ekip tworzących pod egidą Microsoftu. Nawet jeśli gra okaże się sukcesem, historia Tango Gameworks pokazuje, że nie musi to wcale uchronić danej jednostki przed nagłym końcem.

Choć cieszymy się, że Tim Schafer i jego ekipa cieszą się kreatywną swobodą i spokojem o fundusze, niestety nie wszystkie studia Microsoftu mogą powiedzieć to samo, a troska o możliwość podejmowania kreatywnego ryzyka wydaje się najwyżej upozorowana.