Pillars of Eternity otrzymało aktualizację po prawie 10 latach od premiery
Aktualizacja, jaka trafiła do Pillars of Eternity w wersji beta na początku tego roku, jest już ogólnie dostępna w swojej ostatecznej formie.
W styczniu tego roku Obsidian mile zaskoczył wszystkich fanów pierwszej części Pillars of Eternity. Mająca prawie 10 lat na karku produkcja otrzymała nową aktualizację, którą mogliśmy najpierw przetestować w wersji beta na Steamie. Teraz patch jest już ogólnie dostępny.
Aktualizacja waży około 14 GB, a po jej pobraniu rozmiar całej gry powiększa się aż do 50 GB. Nie mówimy tutaj jednak o zupełnie nowej zawartości, a o poprawkach natury technicznej oraz przeniesieniu produkcji na nowszą wersję silnika Unity. Grafika została zaktualizowana do DirectX 11, a twórcy ponadto wyeliminowali z gry masę błędów. Dotyczyły one m.in. elementów wizualnych oraz audio, a także wszelkiego rodzaju problemów związanych z zadaniami i dialogami. Nie były to może rzeczy całkowicie blokujące progres, niemniej całkiem upierdliwe, jak na przykład nieprawidłowe śledzenie przez grę celów danego questa czy błędne respawnowanie się niektórych enpeców po wczytaniu lub zapisaniu gry.
Oprócz tego poprawek doczekała się również warstwa mechanizmów rozgrywki. Twórcy naprawili chociażby niewłaściwe działanie niektórych umiejętności. Ponadto wyeliminowano także problemy z interfejsem, jak na przykład pojawianie się ikonki typu obrażeń w nieodpowiednim miejscu obok portretu postaci. Nie da się ukryć, że lista zmian i poprawek jest naprawdę długa i wydaje się, że jest to całkiem dobry moment na to, żeby wrócić do izometrycznego erpega Obsidianu albo wskoczyć do produkcji po raz pierwszy, jeśli nie mieliście jeszcze okazji. Choć dowiedzieliśmy się niedawno, że nie musimy znać świata Pillars of Eternity, by sięgnąć po nadchodzące Avowed, to jednak wydaje mi się, że dobrze jest poczuć chociaż klimat tego uniwersum przed premierą nowej gry Obsidianu.
Listę wszystkich poprawek znajdziecie TUTAJ.
Czytaj dalej
Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.