Po 32 latach z Blizzarda odchodzi legendarny artysta Samwise Didier
Diablo, StarCraft, Warcraft. Gry, od których przypomina nam się, dlaczego Blizzard był aż tak szanowany przez dziesięciolecia i przyznawano mu zawsze kredyt zaufania. Jednym z ich wyróżników jest bez wątpienia specyficzny styl, który zdefiniował na dziesięciolecia estetykę wielu świetnych gier fantastycznych głównego nurtu i ich epigonów. Jego wpływ jest praktycznie niemożliwy do rzetelnego oszacowania, ale obserwujemy go od dużych produkcji po mobilki. Ojciec tej estetyki, Samwise Didier, odchodzi z firmy. Po 32 latach.

Emererytura legendy
Jego portfolio znacznie, znacznie wykracza poza standardowe doświadczenie zawodowe. Didier znajdował się w Blizzardzie praktycznie od zarania jego dziejów. Uczył się tam programów graficznych od zera, ale także samodzielnie opracowywał różne techniki twórcze.
Poza byciem dyrektorem artystycznym trzech wspomnianych gier pomagał także przy całej reszcie, od Overwatcha po Heroes of the Storm. W jakim stopniu? Raczej ciężko to zebrać, ale mowa tu nawet o aktorstwie głosowym czy projektowaniu dźwięku.
Nauczyłem się tu [w Blizzardzie – dop. red.] niemal wszystkiego o tworzeniu. Jak używać komputera (znałem tylko Atari 2600 i Nintendo), jak używać Photoshopa, jak tworzyć interfejs użytkownika oraz setki przycisków. Nauczyłem się, jak modelować moje dzieła w 3D, jak je oteksturować oraz animować, a nawet jak sprawić, aby strzelały kulami ognia. Widziałem, jak to wszystko ożywa. Cholera, dołączyłem tu nawet do pierwszego zespołu muzycznego!
Swoją przygodę podsumował listem opublikowanym w mediach społecznościowych:
Jaką daje radę swoim współpracownikom na przyszłość? ABC – Always Be Creating, zawsze twórzcie – i zawsze rysujcie szerokie naramienniki.
Czytaj dalej
Jedna odpowiedź do “Po 32 latach z Blizzarda odchodzi legendarny artysta Samwise Didier”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Teraz już w firmie zostało tylko niewiele ambitnych twórców. Szacun.