Po licznych opóźnieniach zostaniemy prawdziwym gliną. The Precinct, czyli „odwrócone GTA”, ma wreszcie datę premiery
Noirowa perełka, w której tym razem to my wcielamy się w stróżów prawa, zadebiutuje już za kilka miesięcy.
1983 rok, Averno. To miasto nigdy nie śpi, więc zawsze jest zmęczone. Z plątaniny ulic co rusz zieją ciemne zaułki, w których zapach dymu z najtańszych papierosów miesza się z wonią równie niewymagającego bourbonu. Są tu miejsca, gdzie słońce nigdy nie dochodzi, a mrok cierpliwie czeka na kolejne zbłąkane dusze – ci, którzy mogą, próbują uciekać, reszta musi sobie jakoś radzić i modlić się, by któregoś dnia nie znaleźć się po złej stronie noża. Mam wrażenie, że z każdym dniem zła strona Averno rozrasta się jak zakażona rana, jak wrzód, który chodzi za nami od pierwszych chwil w Starym Obozie… A nie, to nie ta gra.
The Precinct to świetnie zapowiadająca się produkcja, w której wcielamy się w Nicka Cordella Juniora – policjanta świeżo wypuszczonego z akademii i rozpoczynającego służbę na ulicach Averno. Całość utrzymano w klimacie filmów o gliniarzach z lat 80., po czym okraszono potężną dawką stylistyki noir. Naszym głównym zadaniem jest rozwikłanie zagadki śmierci naszego ojca – także gliniarza, który zginął na służbie. Poza tym zajmujemy się typową, policyjną robotą, tzn. wystawianiem mandatów, ściganiem przestępców i patrolowaniem ulic w samochodzie lub helikopterze. Wszystko w rzucie izometrycznym, przypominającym nieco coś pomiędzy GTA 2 i GTA 3, ale „odwrócone”, bo tutaj dbamy o porządek, a nie równoważenie go przestępczym chaosem. Produkcja była już kilka razy opóźniana, ale wszystko wskazuje na to, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem i nowa data premiery zostanie utrzymana. The Precinct ma pojawić się na pecetach i PS5 już 13 maja. Ogłoszeniu towarzyszy klimatyczny zwiastun:
W ubiegłym roku pisałem o demie przy okazji Steam Next Festu, a teraz zachęcam wszystkich zainteresowanych do przetestowania go. Nie jest długie, ale pozwala zapoznać się z podstawowymi mechanizmami zabawy i przy okazji wsiąknąć w klimat, o co naprawdę nietrudno. Tu i ówdzie są oczywiste oszczędności budżetowe; The Precinct na pewno skorzystałoby z większego finansowania, ale jak się nie ma, co się lubi, to się czeka na The Precinct 2.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.