Polska cena Avowed najwyższą na świecie. Alternatywnie możecie zapłacić złotem z WoW-a
Akcja #PolishOurPrices odbiła się swego czasu sporym echem po internecie i dotarła do samych wydawców gier. Dzięki niej szereg produkcji miał w końcu polską cenę dostosowaną do naszych realiów, co oprócz mniejszych studiów zrobił m.in. taki gigant jak Bethesda. Jego nadchodzące Indiana Jones and the Great Circle miało kosztować 350 zł (drożej było tylko w Szwajcarii), jednak finalnie firma postanowiła się tym zająć i obniżyła cenę o 50 zł. Można by sądzić, że w takim razie z całej tej sytuacji zostaną wyciągnięte jakieś wnioski przez właścicieli Bethesdy. Nic bardziej mylnego.
Tym razem problem dotyczy Avowed autorstwa Obsidian Entertainment, które także jest jednym ze studiów Microsoftu. Jak słusznie zauważył MKwadrat Podcast na X-ie, ceny gry są co najmniej zastanawiające – według SteamDB Avowed jest najdroższe w Polsce, przebijając tym samym nawet Szwajcarów, za to za edycję premium zapłacimy… tylko 10 zł więcej. Wywołany do tablicy Xbox Polska szybko odpowiedział i obiecał, że zajmie się sprawą. Nikt jednak nie przewidywał, w jakim kierunku pójdą jego działania…
Otóż cena podstawowej wersji Avowed nie zmieniła się i nadal wynosi 349 zł. W przeliczeniu na dolary amerykańskie jest to około 85$, gdzie w USA grę kupimy za 70$. Xbox natomiast zajął się edycją premium i uznał, że… podwyższy jej cenę. Wcześniej, najpewniej w wyniku błędu, ustawiono ją na poziomie 359 zł, czyli niższą o 14% od rekomendacji Steama, teraz zaś zapłacimy za nią 449 zł. Ale przynajmniej po konwersji nie jest to najwyższa możliwa kwota – drożej ma Szwajcaria oraz Izrael. Warto też odnotować, że produkcja w tej wersji względem USA (jeśli chodzi o rekomendacje Valve) jest droższa prawie na całym świecie z nielicznymi wyjątkami.

Rekomendacje Valve, które pokazuje SteamDB, firma ustala na podstawie sztywnych kursów walut, co w teorii ma pomóc wydawcom i twórcom łatwiej określić cenę dla poszczególnych regionów. To jednak w przypadku Polski działa często na odwrót – przez zbyt wysoki sztywny kurs wiele gier ma większą cenę, niż powinno, stąd też po części wynika całe zamieszanie. Z drugiej strony trzeba też przyznać, że o ile mniejsze studia zwyczajnie nie mają dostatecznie dużej wiedzy na temat światowych rynków, to ciężko byłoby tę samą sytuację przełożyć na takiego Xboksa. Tym bardziej, że popełnił identyczny błąd w przypadku Indiany Jonesa i go naprawił.
Jednak jeśli nie chcecie wydawać ani złotówki na zakup Avowed, to jest jeszcze inna droga – możecie zacząć farmić złoto w World of Warcraft. Gra będzie dostępna w sklepie Blizzarda, a więc w teorii możliwym jest jej zakup za wirtualną walutę WoW-a, bowiem można ją wymienić na realne pieniądze możliwe do wydania w owym sklepie. Jak wyliczył PC Gamer, aby kupić grę po amerykańskiej cenie 70$, trzeba posiadać mniej więcej 1,4 mln sztuk złota, co dla przeciętnego fana produkcji Blizzarda nie będzie możliwe do zdobycia bez większego wysiłku. Kierując się zatem przelicznikiem, który redakcja przyjęła na podstawie strony WoWToken, czyli średnio 273 tys. złota za 15$, w Polsce musielibyśmy uzbierać aż 1,547 mln waluty WoW-a.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “Polska cena Avowed najwyższą na świecie. Alternatywnie możecie zapłacić złotem z WoW-a”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Strasznie byłem zahypowany na „nowego skyrima od obsydianu”, ale z każdym kolejnym newsem mój zapał przygasał, aż do tego kulminacyjnego momentu. Teraz mam tę grę całkowicie w nosie, szczególnie po tym świńskim ruchu microsoft polska.
Kup gamepassa na miesiac i to Ty im zrob psikusa 🙂
A ja bym proponował zarejestrować konto Steam w rejonie opisanym jako South Asia (po fladze wygląda na Malezję)— uczciwe 28,99 USD. Następni są C.I.S. — 38,99 i LATAM/MENA— 59,99
O ile dobrze kojarzę, to Steam potrafi za takie manewry przyznawać bany.
Dokładnie tak, i banem potrafi walnąć bez ostrzeżenia i na zawsze.
Ktoś tu bardzo nie chce sprzedać tej gry, za to bardzo chce sprzedać gamepassa.
Wogole te ceny gier to jakaś glupota, w tej generacji tylko Diablo 4 kupiłem w okolicy premiery, reszta po solidnych wyprzedażach i wpędzili mnie wręcz w gamepassa.
Ten w wersji ultimate pozwala naprawde oszczedzic solidny worek pieniedzy.
Jakbym liczyl w cenach premierowych co tam ogralem to mi sie Xbox, pecet i telewizor juz zwrócił.
Chore.
Na szczęście sa kluczykowniez Epici, gamepassy itd.
A jak ktos bezrobotny lub niepelnosprawny czy chory niech i skidrowa sie nie wstydzi.
Chciwość gamedevu i byle jakosc siega wyzyn.
Nieładnie, a w latach 2005-2019 tak dobrze było… Nawet na konsolach poczekałes pol roku i gra byla za 120 zł, po roku w klasyce za 99 zl, bogaty rynek używek itd.
Na PC kolekcje klasyk po 29 zł (promocje 2+1), nowosci po 79-129 zł.
Wiedzmina 2 w dniu premiery za 79.99 zł kupiłem.
Sklepy byly pełne gier, kupowalo sie taniej, ale 10x wiecej gier!!!
Wyprzedaze steam -90% gdzie sie podzialy?
Komu to cholera jasna przeszkadzalo? No komu? Zamiast sprzedawac duzo i wszystkim to wola sprzedawac malo ale bogatym i wpychac takich ludzi jak ja w abonamenty.
Te jeszcze mozna nabyc w indiach 🙂 slowo klucz jeszcze.
O co tu chodzi? Nie wiem, ale nie skonczy sie to dobrze (this will not end well jak mowił boss Zegarmistrz w Dead Cells)
Ta gre ogram w gamepassie.
„Ta gre ogram w gamepassie” – czyli +1 dla Microsoftu, dla którego liczą się słupki w tabelce zatytułowanej „Gamepass” zamiast ilość sprzedanych kopii. Trochę jak EA przed laty, MS kupuje studia żeby wydać jakiś duży tytuł, najlepiej pod jakąś wskrzeszoną po latach marką i skasować za nią 70, 75, 80 dolców i jednocześnie kusić tanim Gamepassem. A że tytuł słabo się sprzedał? Ojej, kto by się spodziewał, chyba trzeba zamknąć takie nierentowne studio, które stworzyło pod nasze dyktando słabo przyjętą grę-usługę… na przykład takie Arkane.