Poważne problemy Ubisoftu. Pracownicy mają masowo odchodzić z pracy

Branża gier mierzy się od kilku lat z ogromnym wyzwaniem, jakim jest poprawa warunków pracy zatrudnionych w niej osób. O nadmiernym crunchu, niepłatnych nadgodzinach czy problemach z zarządzaniem projektami mówi się od dawna, jednak w ostatnich miesiącach częściej pochylano się nad kwestiami toksycznej atmosfery w miejscu pracy, dyskryminacji czy molestowania. Choć od ujawnienia głośnego pozwu nasza uwaga skupiona jest przede wszystkim na Activision Blizzard, rok wcześniej z podobnymi zarzutami spotkał się Ubisoft.
Po pierwszych doniesieniach francuski gigant zapowiedział, że zamierza aktywnie walczyć z wszelkimi przejawami złego traktowania pracowników w firmie, jednak ukazana przez Bloomberg skala problemów sugerowała, iż poprawa sytuacji zajmie sporo czasu.
Według najnowszych informacji nie wszyscy zamierzali jednak czekać na rezultaty. Pracownicy Ubisoftu, którzy rozmawiali z portalem Axios, przyznali, że nigdy wcześniej nie widzieli takiej fali odejść, nazywając zjawisko „wielkim eksodusem”. O niektórych co głośniejszych przypadkach już wiedzieliśmy, ale firmę miało opuścić co najmniej 5 developerów z grona 25 najważniejszych osób odpowiedzialnych za Far Cry’a 6 i 12 z pięćdziesiątki czołowych twórców Assassin’s Creed Valhalla.
Problem dotyczy również pracowników średniego i niższego szczebla, zwłaszcza w kanadyjskich studiach. Axios donosi, że z oddziałów w Montrealu i Toronto w ciągu ostatnich 6 miesięcy odeszło 60 osób. Według źródeł portalu doprowadziło to do spowolnienia lub wręcz wstrzymania prac nad niektórymi projektami.
Sami pracownicy (zarówno byli, jak i obecni) wskazują jako powody odejścia niskie zarobki, frustrację związaną z obranym kierunkiem kreatywnym oraz niezadowolenie z reakcji Ubisoftu na wspomniane wcześniej skandale. Dodatkowo na rynku nie brakuje atrakcyjnych ofert pracy u konkurencji, co jedynie ułatwia podjęcie decyzji (zresztą spółkę określono mianem „łatwego celu dla rekruterów”, ponieważ jej problemy są powszechnie znane).
Sam Ubisoft potwierdza, że liczba porzucających spółkę osób jest wyższa niż zazwyczaj („o kilka punktów procentowych”), ale od kwietnia zatrudniono już 2600 nowych pracowników. Według danych LinkedIna współczynnik odejść jest co prawda niższy niż w Activision Blizzard, ale wciąż wyższy od wyników m.in. Electronic Arts czy Take-Two. Jednocześnie spółka stara się walczyć z tym trendem hojnymi podwyżkami w kanadyjskich studiach, co zaczyna przynosić podobno wymierne efekty. Z drugiej strony brak widocznych efektów walki z ujawnionymi w zeszłym roku problemami nie poprawia nastrojów pracowników.
Czytaj dalej
9 odpowiedzi do “Poważne problemy Ubisoftu. Pracownicy mają masowo odchodzić z pracy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Z perspektywy zwykłego konsumenta ten zły klimat wokół firmy jest mocno odczuwalny (nie tylko zresztą UBI, bo EA, czy Acti -Blizz też się do tego niechlubnego grona zaliczają). Od dobrych paru lat gry Ubi mnie nie interesują. Od czasu bodaj Far Cry 3 nie stworzyli niczego, co by mnie zachęciło. No, pierwsze The Division było ciekawe, ale dopiero po srogich naprawach. A tak tłuką w kółko to samo. Bezpieczne, a przy tym po prostu nudne tytuły. Na szczęście jest wybór, fajnych gier na rynku nie brakuje. Gracze też to widzą i w zarządach największych korpo w tej branży pewnie zachodzą w głowę, co się dzieje, świat ucieka, jak tu gasić te pożary. Jak na razie odnoszę wrażenie, że gaszone to one są, ale benzyną.
Nie przyszło ci do głowy, że może się starzejesz? Dla wielu graczy ostanie assassiny to najlepsze gry Ubisoftu odstanej dekady. Ja się w Egipcie i Grecji świetnie bawiłem. Wystarczy nie zbierać wszystkich zadań pobocznych.
Oj, na pewno się starzeję, jak my wszyscy 🙂 Ale nie wiem, czy wiek ma tu coś do rzeczy. Nie przeszkadza mi tzw. cukierkowość, czy infantylność, bo to formy, które można ciekawie przedstawić. Ale przeszkadza mi jechanie na tym samym schemacie rozgrywki przez tyle lat. Przeszkadza mi tworzenie bezpiecznych fabuł, które najpierw mówią A (np. „pokażemy amerykańską prowincję i jej problemy w FC5”), a potem nie mówią ani B, ani C, bo kogoś mogliby urazić. Przeszkadza mi wciskanie mikrotransakcji, przeszkadza mi dojenie marek na każdym kroku. Przeszkadza mi nieudolne podążanie za trendami, vide NFT. Między wierszami widzę taki sygnał: monetyzujmy, gdzie się da, i na czym się da, nawet kosztem jakości naszych produkcji. Ale jak pisałem – wybór jest, nikt nie każe tego kupować, wiec można się rozejść w pokoju i patrzeć (z niepokojem lub nie) na dalszy rozwój wydarzeń.
Właśnie mam mega podobnie. Do 2014 roku co chwile jakieś fajne nowości. Jakie? Black Flag, The crew, Watch Dogs, R6 i inne mniejsze gry typu South Park albo Trials Fusion. Ostatnia gra od Ubi gdzie byłem zainteresowany to The Division 1 (2 zabiła klimat i pvp). Po tym już nic mnie nie ciekawiło zbytnio bo to tylko copy-paste. Przez 5 lat zainteresowałem się tylko tą grą co od 2017 roku przekładają i pewnie nigdy się nie pojawi. Mam wrażenie że te wielkie firmy zapomniały jak się gry robi. Patrząc na moje top tego roku czyli It Takes Two, Halo oraz Life Is Strange w porównaniu do ostatnich lat to znak że coś złego się dzieje z branżą i grami AAA.
Gdzie ten Ubisoft, który robił Raymany, taktyczne Rainbox Sixy czy miał na tyle odwagi, by zrobić Duszę Wojownika – heavymetalowy sequel do reinterpretacji arabskich baśni, jaką były Piaski czasu?
Ach, no tak – wypracował formułę „ubigame” i poszedł w nft.
„Sami pracownicy (zarówno byli, jak i obecni) wskazują jako powody odejścia (…) frustrację związaną z obranym kierunkiem kreatywnym.”
To by niestety potwierdzało plotki o kolejnej części AC jako grze-usłudze, co jawi się od samego początku jako kompletna klapa. Seria która od zawsze opierała się na singlu, i w której multi zawsze było na tyle słabe, że zostawało wyłączone przy pierwszej lepszej okazji.
Nic dziwnego, że deweloperzy nie chcą pracować przy oczywistej porażce, i pretendencie na najgorszą grę przyszłego roku. O ile bezpieczne sequele są spoko(chociaż patrząc na oceny FC6 gracze mają dla nich co raz mniej wyrozumiałości), i jak najbardziej grywalne, tak ani trochę się nie dziwię, że nikt nie chce pracować przy grze której same założenia są idiotyczne, i wręcz gwarantują jej niepowodzenie.
Trochę zastanawiające jest jednak, czemu się tak stało, bo co by nie mówić o Ubi, dotychczas jednak zarząd całkiem nieźle sobie radził, i poza bezpiecznymi sequelami stawiali też często na oryginalne pomysły i rozwiązania, i nie bali się tworzyć nowych marek, czy zmieniać formuły tych popularnych. Najwyraźniej w zarządzie musiały zajść zmiany stawiające na bardzo złe rozwiązania i pomysły kładące nacisk na monetyzację i maksymalizację zysków, przy jednoczesnym ograniczaniu wolności twórczej i stawianiu na sprawdzone schematy, a zabijające kreatywność.
@KRZYCZTOW Uibsoft jest sam sobie winien jakiś czasemu temu podobne problemy miało Acitivsion Blizzard z mobbingiem czy wykorzystywanie pracowników, nie powiem lubiłem gry Ubisoft ale na przestrzenie lat im odwaliło, zaczęli walczyć z PC gdzie mieli największą sprzedaż gdy na konsoli dostawli większą kasę z góry, sporo znany marek zostało zapomianych jak np Blazing Angels a inne zostało zmienione całkowicie odbiegając od oryginalnych założeń mowa o Rainbow Six czy Ghost Recon, jak Ubisoft upadanie płakać nie bedę.
double
Ubisoft upada coraz bardziej…przykre bo zrobili kilkanaście wspaniałych gier.