Pracownicy Tesli: Autopilot, który doprowadził do śmierci kierowcy, był wadliwy

Niedawno informowaliśmy, że Tesla powołała specjalny zespół, którego jedynym zadaniem było oszukiwanie kierowców swoich samochodów i zniechęcanie ich do składania zgłoszeń serwisowych. Okazuje się, że firma ma za uszami jeszcze więcej – The Register informuje, że pracownicy korporacji zdawali sobie sprawę z wad autopilota, który w 2019 r. doprowadził do śmierci podróżującego Teslą Amerykanina.
Nie zobaczył ciężarówki
Ofiara wypadku to Jeremy Banner, którego Tesla Model 3 w 2019 r. uderzyła w ciężarówkę na skrzyżowaniu. Brzmi znajomo? Cóż, podobny wypadek wydarzył się w 2016 r., kiedy Amerykanin Joshua Brown zginął, bo autopilot jego Tesla Model S nie zauważył ciężarówki na autostradzie.
Firma Muska została pozwana przez rodzinę Bannera. W pozwie oskarżają oni Teslę o to, że ukrywała wady autopilota i nie zrobiła nic, by je naprawić. Rodzina twierdzi:
Bezpieczeństwo autopilota nie zostało w pełni przetestowane i nie był on zaprojektowany, by korzystać z niego na skrzyżowaniach. […] Tesla zaprogramowała autopilota, wiedząc, że będzie on wykorzystywany na drogach, do których się nie nadaje, i zdawała sobie sprawę z tego, że będzie to skutkować tragicznymi wypadkami.
Co ciekawe, dwóch pracowników Tesli, zeznając pod przysięgą, w zasadzie potwierdziło oskarżenia rodziny Bannera. Twierdzą oni, ze autopilot w samochodach faktycznie źle radził sobie na skrzyżowaniach, a Tesla świadomie zdecydowała się nie zadbać o większe bezpieczeństwo. Inżynierowie tłumaczą, że autopilot w zasadzie przeznaczony jest do jazdy na autostradach, gdy pasy ruchu są fizycznie przedzielone np. pasem zieleni; prowadzenie samochodu na innych skrzyżowaniach jest dla oprogramowania Tesli „bardzo trudną rzeczą”.
Pracownicy podkreślają, że w firmie prowadzono śledztwo dotyczące wspomnianego śmiertelnego wypadku z 2016 r., ale nie wyciągnięto z niego wniosków. Od tragicznego zdarzenia autopilota nie zmieniono w żaden sposób, choć Tesla zdawała sobie sprawę z jego problemów. Te zeznania mogą być kluczowe dla uzyskania przez rodzinę Bannera odszkodowania od firmy Muska.
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Pracownicy Tesli: Autopilot, który doprowadził do śmierci kierowcy, był wadliwy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Musk to skurwiel i czas powiedzieć to jasno i wyraźnie. To chłoptaś, który może i ma wysokie IQ, tylko co z tego, jeśli robi to z niego zwykłego gnoja, który ma innych gdzieś. To kolejny pierd. olnięty bogacz, który ma kasę, ale nie ma kompletnie jakiejkolwiek moralności.
Będę kontestował punkt o wysokim IQ – jego działania z samego ostatniego roku dowodzą, że gdyby pozbawić go pieniędzy, wyróżniałby by się raczej in minus na tle ogólnej populacji.
Ale cała reszta – pełna zgoda.
Możesz się sprzeciwiać, ale IQ mu wyszło wysokie i tyle w temacie. Inna sprawa że zachowuje się jak debil…
Och, słodkie letnie dziecię.
Doda też ma ponoć wysokie IQ, tylko co z tego, jeśli tego nie wykorzystuje. Bycie członkiem Mensa niczego nie dowodzi, bo to zbiór zadań, które można ogarnąć. Jeśli ktoś nie zachowuje się inteligentnie, to tylko dowodzi, że IQ to tylko cyferki.
Kierowca to był głupek i tyle w temacie. Autopilot wprowadzono w 2015 jeśli dobrze sprawdzam. Czy ktoś mający chociaż dwie szare komórki, włącza autopilot i ma wyrąbane na to co się dzieje na drodze? Nawet gdyby Elon napisał w regulaminie (a wątpię by coś takiego tam było), że można jechać z autopilotem i mieć wywalone i że Elon gwarantuje, że nie zginiemy i nikogo nie zabijemy, to i tak trzeba być głupim, by takie coś robić. Selekcja naturalna i tyle. Mam nadzieję, że kierowcy ciężarówki nic się nie stało.