Prezes EA: „Doprowadziliśmy markę Need for Speed do ruiny”
John Riccitiello, szef Electronic Arts, na spotkaniu z inwestorami stwierdził, że jego firma doprowadziła markę Need for Speed do ruiny.§
Główną przyczyną było przepracowanie studia odpowiedzialnego za kilka ostatnich odsłon serii – Black Box. Jego pracownicy często bowiem byli przemęczeni i pracowali po godzinach. Ten swoisty „marsz śmierci” trwał w latach 2004-2007, kiedy wydano Most Wanted, Carbona i ProStreet. Każda z tych produkcji była gorsza od poprzedniej.
„Kiedy cofniecie się do czasów, gdy po raz pierwszy zetknąłem się z branżą, do 1997 roku, Need for Speed był wtedy naprawdę silnym tytułem” – wspomina Riccitiello. „Przyszedłem do EA zaraz po tym, jak wydaliśmy kilka relatywnie średnich odsłon serii. Nasz biznes związany z Need for Speedem był… dramatyczny. Wpadliśmy wtedy na pomysł umieszczenia glin w grze. Zabawa w kotka i myszkę, policjanci i ściganie pędzącego auta. [To się sprawdziło]” – dodaje.
„Mieliśmy kilka kolejnych lat wzrostu. Dotarliśmy do pewnego okresu wyciszenia i pojawił się Underground wraz ze swoim nocnym klimatem, który wprowadził go na nowy poziom – 10 milionów sprzedanych egzemplarzy gier z serii” – opowiada.
„Pomiędzy 2004 a 2007 rokiem mieliśmy jedno studio, Black Box w Vancouver tworzące gry z serii Need for Speed. Ciągle produkując kolejne części pięć lat z rzędu brali udział w marszu śmierci. Tworzyli coroczne odsłony cyklu, musieli je wydać i nie mieli kiedy odpocząć. Zdarzało się to już wcześniej – wydawcy robili takie rzeczy od czasu do czasu. Powinniśmy umieścić ich w dwuletnich osobnych cyklach produkcyjnych, ale tego nie zrobiliśmy. W wyniku tego jakość marki spadła drastycznie. Zaczęliśmy tracić ludzi, nie chcieli pracować 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku” – wyjaśnia Riccitiello.
„To była zdecydowanie nasza wina. Te dni jednak minęły. Teraz mamy dwa studia, które mają dwa lata na stworzenie swoich gier. Zrobiliśmy spore postępy” – podsumowuje.
§
Czytaj dalej
84 odpowiedzi do “Prezes EA: „Doprowadziliśmy markę Need for Speed do ruiny””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

W ostatnich latach marka Need for Speed staczała się coraz bardziej. Dopiero wydany w ubiegłym roku Need for Speed: SHIFT przywrócił blask serii. Z błędów zdaje sobie sprawę prezes Electronic Arts, który przyznaje, że on i jego koncern doprowadził cykl do upadku.
Nie wierzę… EA przyznaje się do porażki? Czekam na taką samą wypowiedź w stosunku do serii „Command & Conquer”, bo jak się przyznawać do błędów to na całego…
W końcu sobie to uświadomili…
Armageddon się zbliża, jak już nawet EA wypowiada się źle o sobie…
chochlik 🙂 „Most Wandet”
Szczera prawda 😛
Hmmm to raczej wielkie złomowisko nie gra czasami * .
A co to „Most Wandet”?
„Ten swoisty „marsz śmierci” trwał w latach 2004-2007, kiedy wydano Most Wandet, Carbona i ProStreet. Każda z tych produkcji była gorsza od poprzedniej”. Hmm nie wyobrazam sobie jak mozna nazwac pro street gorszego od tego crapa Carbona-.-
Pamiętam jak w undergounda jedynke i dwójke pykałem. A i pisze sie most wanted a nie wandet
ProStreet byl crapem ;/
Dzisiaj zacząłem grać w world i chyba usune ponieważ są ogromne lagi, nie wiem czy to wina mojego sprzętu bo mam wszystko ustawione w grze na low :/
Nie, nie, nie… Od rewelacyjnego Most Wanted widocznie zaczęło się to przepracowywanie studia. Na Carbona narzekać też nie mogę, ProStreet był całkiem całkiem, ale przy Undercover widać, że studio się pogrążyło.
Most Wanted był genialny, a ProStreet świetny, więc o czym oni gadają? Jedynie Carbon był słaby.
Most Wanted to moja ulubiona część, a Carbon bardzo mi sie podobal i jedyne co mógłbym mu zarzucić to czas potrzebny do przejścia, w moim przypadku 7 godzin. Więc nie do końca się z nim zgadzam.
Brawa za szczerość. Undercover to gniot.
Najlepsze NFS moim zdaniem to „High Stakes” „Porsche 2000” i „Most Wanted”
Nie kumam mi tam bardzo się podoba ProStreet. Undercover to fakt… to była porażka, a Shift w ogóle mi nie przypadł do gustu, dla mnie najlepsza częścią NFS-a jest Underground 2… miasto do jeżdżenia bez ścigania i tuning aut… Wybrałbym Carbona jako najlepsza część gdyby nie był taki krótki
Co do Most Wanted, to nie mogę się zgodzić – IMO to najbardziej grywalna część cyklu i jednocześnie ostatnia dobra (w Shift’a nie grałem, więc się nie wypowiadam). Otwarty świat plus to co najlepsze z „Underground’ów” i starych „Hot Pursuit’ów”… Najsłabszy chyba jest zdecydowanie Carbon, który nawet wizualnie mnie odrzucił. ProStreet to z kolei pozycja dla maniaków – nie miałem cierpliwości po raz „enty” powtarzać tych samych wyścigów… Wrrr!!!
Zgadzam sie z wami Undercover to gniot ale wolalem go od ProSteet bo wyscigi byly nielegalne i po miescie z czym mi sie marka Need for Speed najbardziej kajazyla i tym najbardziej mnie ujela. Co prawda jest jeszcze Shift ktory jako gra bym dobry a nawet bardzo ale to juz nie to samo co poprzednie wersje z nielegalnymi wyscigami po miescie i policja… Marke Need for Speed pokocham od czesci Need for Speed 3 hot pursuit w ktorej po raz pierwszy uciekalem przed policja i taki NFS powinien byc zawsze…
co za gość, sam sobie nawet zaprzeczył. Najpierw mówi, że od wprowadzenia glin do serii, ta sporo zyskała, ale wydany parę lat później Most Wanted nazywa początkiem złych gier w serii… Jak dla mnie właśnie Most Wanted był połączeniem starych korzeni z nowym tuningowym obliczem i był po prostu genialny(jedyne do czego mogę się czepić to model jazdy, który był trochę „ociężały”), a pro street był całkiem niezły, tyle że bardziej symulacyjny, co pewnie odstraszyło część nabywców i wyniki sprzedaży były małe
Kto by pomyślał EA na sie zmiena może wróci znów do dawnego wizerunku..
Więc czekan na Need for Speed : Underground 3 !!!|Dla mnie najlepszym NFS’em ( od NFS:U do NFS:PS ) był NFS:U2. Najwięcej możliwości tuningu i najlepszy klimat. |Zaraz po nim jest NFS:MW za policje.
Ach, czasy pierwszego NFS’a, gościł na moim kompie razem Z Duke Nukemem 3d, GTA(1) i Fif96. U kuzynów pogrywało się potem w High Stakes. Następnie dostałem w swoje łapska Porshe2000… Niestety nie działał:P Potem zakupiłem Undergrounda, jeszcze później Hot Pursuit 2… Piękne czasy NFS’ów. Mam tylko nadzieję, że słowa z newsa nie są puste i naprawdę będzie można nowego HP nazwać prawdziwym, godnym tego tytułu, Need for Speed’em!
Jsk dla mnie Need for Speed 4 – High Stakes (Road Challenge) był i będzie zawsze najlepszą odsłoną serii, przy którym zagrywałem się wspólnie z kumplem w trybie hot seat, a w kolejnych latach po premierze do niego wracaliśmy.
Ja też bardzo lubię MW i cysto do niego wracam a reszta jest milczeniem… ;/
Underground 1 i Most Wanted mi się najbardziej podobały… Chwila, zapomniałem o genialnym Porsche 🙂
Trzymam kciuki za nowego Hot Pursiuta i brawa dla Riccitiello za szczerość.
vIE888 teraz pocisnął z jakimś tytułem który mało kto zna grałem w wiele NFS i stwierdzam że najlepszy był:|Underground 2|Underground|Most Wanted (za policję)oraz|Shift|Carbon, Pro Street Undercover to kompletny nie wypał i to pęłną gębą.
Lepiej się zorientować późno niż wcale.
jak czytam nie które komentarze to normalnie głowa pęka |większość ma racje Most Wanted był bardzo fajny nie powiem |Ale Carbon był grą wybitnie zrobioną dla dzieci była dziecinnie łatwa krótka i nudna Pro Streeta mam orginała ale ta gra była dobra na raz ponieważ imprezy były beznadziejne pierwsza którą pamietam to battle machin 6 wyścigó chyba i wszyskie golfem IV no to jakiś żart był po czymś takim miałem dość grania. Undercover to raczej bez komentarza.|Shift miał fajny model jazdy i fajne autka.
Ale i tak królem szos jest Underground za swój wspaniały klimat ala Szybcy i Wściekli 😉
Niestety seria NFS upadła i to smutne, lecz nie zgodzę się z tym że upadek nastąpił od Most Wanted, tytuł zaczęła podupadać od Need for Speed: Hot Pursuit II, już ta gra byłą dużo słabsza od wcześniejszych części Porshe 2000 czy też Need for Speed III, właśnie Hot Pursuit 2 był ostatnią część w jaką zagrałem na PC, późnej EA podniosło się wydajać dwie część Underground (w które zagrałem, zresztą jak i kolejne części na mojej czarnulce). A następnie po trumfie znowu nastąpił upadek…
Most Wanted mimo że była dobrą grą, jednak sporo odstawał od wcześniejszych części, i tak powoli marka upadała i na świetny powrót się nie zbierało, bo niestety wychodziły coraz gorsze gry, nigdy nie byłem fanem NFS, zazwyczaj wolałem serię Test Drive czy też Burnout. Ale mam nadzieję że nowy Need for Speed odbuduje serię i będzie godnym następcą NFS III która moim zdaniem była najlepszą częścią. Ufam panom z Criterion 🙂 .
Akurat Most Wanted jest (dla mnie) jednym z najnajnaj NFSów.
@vIE888 Stary dobrze że mi przypominałeś o Road Challenge 🙂 , świetna część może nawet lepsze od trzeciej części Need for Speed, model zniszczeń, podrasowana grafika, szkoda że tak mało czasu poświeciłem tej części.
Lepiej niech popracują nad AI w FIFIE zamiast co poziom obniżać staty twoich piłkarzy a podwyższać staty kompa. Bo teraz z unlockerem gra się tak, że na poziomie 5 zawodnik ze statami po 90 ma ich 40 a komp ze statami np. 70 ma ich 120… I taki Messi nie jest w stanie wyprzedzić żadnego obrońcy B. Leverkusen, którzy zabiegają mu po prostu drogę i odbierają piłeczkę…
Coś przy dużo razy użyłem słowa część xD…
Też mi odkrycie. Spójrzcie co presja jak najszybszego wydawania gier powoduje.
Wszystkie firmy na świecie powinny uczyć się od Blizzarda. On siedem lat Starcrafta 2 robił i co z tego wyszło? Arcydzieło:)
Akurat moim zdaniem Most Wanted jest jedną z lepszych części NFS’a, a Shift to shit.
Jedyny NFS jaki mi się spodobał to Most Wanted. Reszta jakoś tak średnio.|To zapewne dlatego , że średnio lubię samochodówki. 😉
Dla mnie MW to najlepszy NFS (dla niektórych pewnie opowiadam herezje), potem była równia pochyła, Carbon – porażka na całej linii, ProStreet – brak sensu, model jazdy, niektóre imprezy, Undercover – arcyporażka, w Shifta grałem 10 minut więc się nie wypowiadam. Czekam na coś naprawdę dobrego.
We większość NFS – ów zdarzyło mi się pograć, a seria zdecydowanie obniżyła loty w 2002 wraz z premierą HP2, wprawdzie późniejsze Undergroundy i MW były niezłe, ale w grach wyścigowych cenię sobie co nieco realizmu, więc te odsłony nie trafiły w moje gusta. |Raptem dwie części serii pochłonęły mnie bez reszty. Porsche (2000) i Shift (2009).
@Mr.ALFik|Odnoszę wrażenie, że to nie jest szczerość, tylko chwyt marketingowy, który ma zachęcić do kupna najnowszego Need for Speeda… bo te ostatnie odsłony nie były takie złe, tylko Undercover był spartaczony, a w inne części można było bezstresowo pograć.
„Ten swoisty „marsz śmierci” trwał w latach 2004-2007, kiedy wydano Most Wanted, Carbona i ProStreet” – nie wiem oco chodzi most wanted to chyba jak dla mnie jedna z najlepszych czesci razem z carbonem, no nie ukrywam ze prostreet mi sie nie spodobal a undercover to poprostu poraszka wiec chyba powinni ten „marsz” zaczac od prosteeta. a w shifta gram do tej pory bo z kierownica fajne sterowanie 😉
Wg mnie wcale Pro Street taki słaby nie był. Mi się spodobał. Most Wanted to również bardzo dobra gra. Carbon, jednak faktycznie był słaby. Krótki, grafiką nie odstawał od Most Wanted. W Undercovera nie grałem i nie żałuję.
To co? Każdy z panów w limuzynie i z kubańskim cygarem w paszczy obetnie sobie za karę 2-3 miesięczne wypłaty. Nie? Jaka szkoda.
mogliby w nfsach zrobić cykl dnia i nocy, może jakieś zimowe trasy w górach 😛 ?
Most Wanted jest grą świetną(przez to grywam w niego do dziś)|Carbona przemilczę mimo wszystko jakiś totalnie słaby też nie był a ProStreet też był fajny, Undercover był niedopracowany ale też nie najgorszy… Ja oczekuję jednak od serii NFS że pójdzie bardziej w stronę w którą poszły ProStreet i Shift niż w arcade.