Producent Limbo pozwany za używanie znaku towarowego związanego z grą. W tle kłótnia z reżyserem i dezawuowanie pracy włożonej w projekt
Choć Dino Patti, producent Limbo, opuścił Playdead 7 lat temu, to nadal ciągnie się za nim konflikt z reżyserem gry.
Limbo 15 lat temu było przedstawicielem zdobywającego coraz większe zainteresowanie rynku gier indie, które bez wielomilionowych nakładów na marketing czy dużej marki przyciągały do siebie setki tysięcy graczy. W przypadku produkcji Playdead pierwszy milion sprzedanych kopii osiągnięto po około półtora roku. Na jej sukcesie szerszą rozpoznawalność zyskał m.in. Dino Patti, współzałożyciel studia i jeden z producentów Limbo. Po latach nie wszyscy jednak zgadzają się co do tego, że słusznym było chwalenie go za pracę nad tytułem.
Jeszcze na początku marca dowiedzieliśmy się poprzez wpis Pattiego na LinkedInie, że Arnt Jensen, również współzałożyciel Playdead i reżyser Limbo, miał poprzez prawników studia grozić mu pozwem. Powodem było użycie zdjęcia stworzonej przez nich gry (które jest własnością Jensena) i zastrzeżonego znaku towarowego związanego z Limbo w poście na rzeczonym LinkedInie, za co miałby zapłacić rekompensatę w wysokości 500 tys. duńskich koron (ok. 286 tys. zł). Co istotne, ich drogi rozeszły się w 2017 roku, kiedy to Patti w wyniku kłótni odszedł z Playdead.
zdjęć
Istotnym jest też dalsza część powyższego pisma, które prawnicy Playdead wysłali Pattiemu. Zarzucano mu, że rzeczony wpis miał wydźwięk sugerujący jego spory wkład w tworzenie Limbo, co według nich nie było prawdą. Zdaniem Pattiego to kolejna odsłona jego konfliktu z Jensenem, który ma nie uznawać takiej skali włożonej w Limbo pracy, jaką przypisuje sobie producent gry.
Teraz zaś z wywiadu dla duńskiego podcastu Arkaden dowiedzieliśmy się, że Patti nie wypłacił żądanych przez prawników pieniędzy, przez co ma dojść do sprawy sądowej pomiędzy nim, a Playdead (tłum. VGC). Ponadto podał przykład „wymazywania” przez studio i Jensena jego wkładu w tworzenie Limbo – w wersji switchowej gry wydanej w 2018 roku w napisach końcowych jego nazwisko przeniesiono z pierwszej strony na trzecią (reżyserzy i producenci zwykle są wymieniani na samym początku, tutaj zaś umieszczono go zaraz po dyrektorach finansowych i osobach od spraw prawnych związanych z grą). Możecie to zobaczyć na końcu tego longplaya:
Mimo, że pozew wiąże się ze stresem, to Patti widzi w tym wszystkim jeden plus – światło dzienne ujrzą wszystkie dowody, które według producenta Limbo, będą podważały wersję wydarzeń forsowaną przez Jensena. Niewykluczone zatem, że w trakcie batalii sądowej ujawnione zostaną szczegóły procesu powstawania gry Playdead.
Obecnie w produkcji jest trzecia, nienazwana jeszcze gra Playdead, która, patrząc na udostępnione materiały, będzie celowała w podobne tony, co Limbo i Inside. Od lutego 2024 roku i ujawnienia kolejnego screena z gry nie otrzymaliśmy żadnej nowej informacji na jej temat, trudno zatem określić, co obecnie dzieje się z projektem.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.