Ready or Not robi furorę na konsolach. Milion kopii sprzedany w niecałe 4 dni

Ready or Not robi furorę na konsolach. Milion kopii sprzedany w niecałe 4 dni
Aleksandra "Doksa" Jung
Na PC taki wynik zajął ponad miesiąc.

Julio Rodriguez, CEO VOID Interactive, w poście na LinkedInie pochwalił się fenomenalną dla firmy wieścią. Jej sztandarowy tytuł, taktyczna strzelanka pierwszoosobowa Ready or Not, rozchodzi się na konsolach jak świeże bułeczki. W niecałe 4 dni (lub, jak to określił Rodriguez, 3,6 dnia) gra rozeszła się w milionie egzemplarzy. Oto pełna treść posta:

Kiedy wypuściliśmy Ready or Not na PC, zajęło około 36 dni, zanim sprzedaliśmy milion kopii. Na konsolach zajęło to około 3,6 dnia.
Jestem niesamowicie dumny z tego, co udało nam się razem osiągnąć. To wielka chwila – chwila, której nie bierzemy za coś oczywistego.
Recenzje trzymają się dobrego poziomu, a my zmierzamy ku naszemu pierwszemu weekendowi. Developerzy ciężko pracują, wprowadzając poprawki i stale ulepszając grę.
Naszym graczom, partnerom i każdemu, kto wierzył w nasz projekt – dziękujemy.

Premiera gry na konsolach nie obyła się bez kontrowersji. Aby dostosować produkt do wydania konsolowego, VOID Interactive musiało poczynić w nim pewne zmiany, co nie spodobało się fanom, którzy oskarżyli twórców o jego cenzurowanie. Poszło między innymi o usunięcie nagości i przedstawienia przemocy wobec dzieci z paru misji.

Firma odpowiedziała na zarzuty stwierdzeniem, że zmiany są minimalne. Podzieliła się nawet zrzutami ekranu z wersji „przed” i „po”, aby udowodnić, że nie wpływają one znacząco na doświadczenie. W dalszym ciągu niektórzy gracze pozostawali niezadowoleni, podkreślając, że nie chodzi o konkretne zmiany, ale o zasadę. W końcu Ready or Not ma być mrocznym tytułem o realiach pracy w jednostce amerykańskiej policji przeznaczonej do zadań specjalnych, znanej jako SWAT. 

Jak widać jednak kontrowersja nie przeniosła się na sprzedaż konsolowej edycji gry. W związku z nową falą graczy wzrosło również zainteresowanie wersją na PC – Ready or Not przeżywa prawdziwy renesans od czasu i tak już udanej premiery wersji 1.0 w grudniu 2023. Zobaczymy, jak długo się to utrzyma.

15 odpowiedzi do “Ready or Not robi furorę na konsolach. Milion kopii sprzedany w niecałe 4 dni”

  1. W1NTER_MU7E 21 lipca 2025 o 13:08

    Przede wszystkim wersja na PC wygląda gorzej niż w early access i najlepiej odpalić sobie tego nieszczęśliwego reddita i zobaczyć jak koszmarnie potrafi wyglądać vs to co było przed aplikacją. Usunięto nagość, drgawki u dziecka, a mapka dotycząca pedofilii zaliczyła mocną pacyfikację swojej ‚magii’.
    Już pomijając fakt że ta gra od miesięcy nie potrafi naprawić AI, tekstur i nadal nie dodała funkcji, które były w EA (np conajmniej 2 tryby na daną mapę i pojawiający się drugi wariant niektórych map).
    Fajnie że konsolowycy mogą pograć, szkoda że VOID to tak tragiczny deweloper (co z resztą już pokazali przy wypuszczeniu pełnej wersji na PC)

  2. Chciałem kupić na PS5, ale jednak nie kupię, ze względu na cenzurę. To nie jest tak, że nie wpływa to na doświadczenie. Wpływa mocno. Wyobraźcie sobie misję, gdzie wchodzicie do jakieś zrujnowanej, zasyfiałej chałupy, sprawdzacie pokój po pokoju i w końcu wbijacie do ostatniego, w którym goły spocony grubas gwłaci dziesięciolatkę. Zrobi wrażenie? A jak grubas nie będzie goły i będzie udawał gwałt z jakąś lalką to efekt będzie taki sam?

    • Jestem zdania, ze gwalty na dzieciach nie sa potrzebne w grach video ani w kinematografii, tak samo krzywdzenie dzieci. Wogole robienia takich „scen” moze skrzywic psychike tych, ktorzy to produkuja.
      Po co? Komu to sprawia przyjemnosc?

    • W1NTER_MU7E 22 lipca 2025 o 08:36

      @up będę adwokatem diabła, to nie ma sprawiać przyjemności, a wręcz odtrącać i budzić jakąś odrazę. Mapa z pedofilią była „memowana” tym, że nikogo się nie aresztowało tylko od razu strzelało. Robienie kolejnej gry gdzie zły jest zły bo ma zamaskowaną twarz jest nudne, a RoN miał niesamowity „smaczek” do tworzenia ponurych scenariuszy

    • Jeśli ktoś oglądał „Siedem” to końcówkę zapamięta do końca życia. Może nie pamiętać początku, jak przebiegała akcja, ale co było na końcu nie da się zapomnieć. Bo nie było ugrzecznione, czyli takie jak 99% innych filmów. Takie moce momenty w grach, czy to gwałty, nagość, samobójstwa spowodują, że o grze nie zapomnisz. Zwłaszcza, że praktycznie wszystko jest maksymalnie cenzurowane, to mieli okazję się wybić z jakimś mocnym akcentem. Jeśli większość misji (nie grałem, zgaduję) to byłoby uwalnianie zakładników, likwidowanie terrorystów to taka 1 czy 2 mocne misje z jakimś pedofilem byłby jak kubeł zimnej wody wylanej na grającego. Ale nie mogą być ocenzurowane, bo nie zrobią takiego wrażenia.

    • O to, to. Jeśli gry mamy kiedykolwiek naprawdę traktować jak coś więcej niż tylko rozrywkę dla dzieciaków, jako dzieło sztuki choćby tylko z zakresu kultury niskiej, to nie można cenzurować tego, co niewygodne. Czasem musi „boleć” i wzbudzać dyskomfort, czy wręcz obrzydzenie, żeby coś odpowiednio wybrzmiało.

      A tu właśnie o to chodziło, żeby pokazywać, że to nie jest zabawa w policjantów i złodziei. Że czasem policjanci muszą się stykać z rzeczami, od których palec sam się zaciska na spuście, ale trzeba się pohamować, bo nie oni są od wymierzania kary.

      Jeśli mamy tę grę dla dorosłych, to niech nas traktują jak osoby dojrzałe (celowo nie piszę dorosłe, bo dorosłość w metryce nie zawsze ma dużo wspólnego z dojrzałością). Jak ludzi inteligentnych, którzy sięgnęli po taki, a nie inny produkt z pełną świadomością tego, co czynią, potrafią sobie „przepracować” trudne tematy i nie trzeba ich chronić przed nimi samymi.

  3. Dobra wiadomość, jest szansa, że ktoś się skusi i zrobi podobną grę. Niestety, ale ten podgatunek jest praktycznie martwy.

  4. Poszukiwacz 21 lipca 2025 o 20:28

    Trzeba ratować gównianą sytuację gry po aferach więc twórcy wpadli na pomysł aby stworzyć fejka o milionie sprzedanych egzemplarzy.

    Nawet 100 tysięcy nie sprzedali na konsolach.

  5. Czyli wciaz konsole dominuja, tu wynika, ze na nich gry sprzedaja sie 10x szybciej niz na komputerach.

    Tylko, ze na komputerze swoja gre mozesz i przez 30 lat sprzedawac, a konsole zyja max deie generacje i wylaczaja sklepy.

    Sprawdzilem gre i daleko jej do starego SWAT 4, wydaje sie dosyc budzetowa, s sztuczna inteligencja druzyny nie istnieje, oczekiwalem, ze beda robic robote sami, a nie stać jak kołki i nawet ogniem nie odpowiadac.

    • W1NTER_MU7E 22 lipca 2025 o 08:27

      Bo na grę powstał hype przez te lata, gra już trochę lata (na PC mam w bibliotece od stycznia 2022), a że gra ma zerową konkurencję (ba, SWAT wciąż moim zdaniem niepokonany) to łatwiej ludzi do niej przyciągnąć.

    • Poszukiwacz 22 lipca 2025 o 08:46

      „Czyli wciaz konsole dominuja, tu wynika, ze na nich gry sprzedaja sie 10x szybciej niz na komputerach.”

      Jeżeli FromSoftware i Capcom oficjalnie w swoich raportach finansowych podają, że ich gry najwięcej sprzedanych kopii mają na PC-tach to nie jest tak jak napisałeś.

      Natomiast z tym Ready or Not to gruby fejk.

  6. Giera czeka w steamowej bibliotece od dawna. SWAT 4 uwielbiam, mam ochotę na podobne klimaty, ale patrząc na opinie tu i ówdzie wychodzi na to, że trzeba poczekać aż twórcy poprawią to i owo, ze sztuczną inteligencją na czele… Póki co gierka nie jest Ready, a szkoda.

Dodaj komentarz