5
17.02.2025, 13:30Lektura na 2 minuty

Reżyser Kingdom Come: Deliverance 2 narzeka na fabuły w grach. „Dlaczego są tak często tak złe?”

Wyprzedzając pewne dziwne komentarze, nie, nie chodzi o elementy woke.


Adam „Adamus” Kołodziejczyk

W ostatnim czasie sporą uwagę w branży gier skupił na sobie temat jakości pisarstwa w produkcjach z segmentu AAA. Według wielu w ostatnim czasie poziom dialogów i opowiadanej historii w grach wysokobudżetowych mocno spadł. Chyba najjaskrawszym przykładem tego problemu jest niedawno wydany Dragon Age: The Veilguard, którego dialogi były bardzo nienaturalne i momentami brzmiały jak rozmowa z terapeutą.

Nad tym tematem pochylił się teraz reżyser Kingdom Come: Deliverance 2, Daniel Vavra, który na platformie X (dawniej Twitter) zaczął zastanawiać się, dlaczego fabuły w grach tak często znajdują się na tak niskim poziomie.


Śmiem twierdzić, że KCD2 podoba się graczom między innymi za wiarygodnych bohaterów i fabułę. Ja też lubię tego typu gry i dlatego postanowiliśmy taką stworzyć. I tu pytanie - dlaczego jest tak mało gier z fabułą na poziomie Red Dead Redemption, Metal Gear Solid czy Wiedźmina 3? Dlaczego historie w grach są często tak złe?


Jak czytamy w dalszym wpisie reżysera, Vavra dopatruje się takiego stanu rzeczy w niezrozumieniu tego specyficznego medium, jakim są gry wideo.


Moim zdaniem gry, w przeciwieństwie do filmów, tworzone są bardziej jako produkt, z zespołami, zarządami itp. podczas gdy Hollywood rozumie, że najpierw trzeba mieć artystów – reżysera i scenarzystę. Potrzebują wizji i wizjonera, pomimo związanego z tym ryzyka.


Kilka osób w komentarzach zwróciło też uwagę na to, że nie zawsze to sama fabuła jest największym problemem, a kiepsko napisane postacie. Często bowiem to właśnie bohaterowie potrafią uratować nieciekawy scenariusz. Jako przykład moglibyśmy podać Dragon Age: Origins, którego główny wątek nie jest może niczym nadzwyczaj odkrywczym, ale siłą gry są za to niezwykle ciekawe i zapadające w pamięć postacie, z którymi po prostu chce się poznać tę historię.

Trudno jednak nie zgodzić się z Vavrą, zwłaszcza w kontekście niezrozumienia branży. Możemy tu chociażby zacytować słowa szefa EA, Andrew Wilsona, który za porażkę Dragon Age: The Veilguard obwinia brak elementów gry-usługi. Na pewno można powiedzieć, że kierownictwa wielkich firm zapominają o wielu rzeczach, ale wydaje się, że jedną z nich jest właśnie fakt, iż często to właśnie intrygujące postacie sprawiają, że chcemy pozostać w świecie danej gry na dłużej.


Czytaj dalej

Redaktor
Adam „Adamus” Kołodziejczyk

Za dzieciaka miłość do świata gier zaszczepiły we mnie erpegi (głównie pierwsze Baldury, Fallouty i Gothiki). Dziś mogę śmiało powiedzieć, że choć wciąż jest to mój ulubiony gatunek, to potrafię znaleźć coś dla siebie w niemalże każdym typie rozgrywki. Poza tym uwielbiam wciągać w medium gier osoby, które zupełnie go nie znają.

Profil
Wpisów515

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze