21.11.2023, 19:00Lektura na 4 minuty

Rockstar: Survival zombie na silniku GTA 3 i prototyp Agenta w San Andreas

Były pracownik Rockstar North dzieli się wspomnieniami z dawnych lat, zdradzając kilka ciekawostek o GTA oraz anulowanej grze w stylu Jamesa Bonda.

Taśmowe tworzenie tej samej serii, nawet jeśli rozciągnięte na wiele lat, może zmęczyć – mimo zmian technologicznych, to ciągle jak pracowanie nad jedną grą. Jednym ze studiów, jakie może coś o tym wiedzieć, jest Rockstar North, zajęte od 24 lat serią Grand Theft Auto, z małą przerwą na Manhunta w 2003 roku. I choć aktualnie wszyscy czekają na trailer GTA VI, to chciałem zaprosić was na małą przejażdżkę w przeszłość, jaką zafundował nam były pracownik firmy.

Obbe Vermeij pracował w Rockstarze na stanowisku dyrektora technicznego w latach 1999-2009, ale dopiero teraz zdecydował się powspominać stare, dobre czasy, zakładając bloga. Tym samym mamy okazję poczytać o kilku rzeczach, jakie nigdy wcześniej nie zostały ujawnione. Na pierwszy ogień weźmy Vice City, które wydano rok po GTA 3. Skąd taka mała przerwa, skoro seria ledwie zadebiutowała w formie trójwymiarowej i tym samym mierzyła się jeszcze z wieloma problemami technologicznymi?


Stworzenie Vice City było pomysłem Rockstar New York. Pierwotnie miał to być pakiet dodatkowych misji do GTA 3, ale kiedy gra poradziła sobie na rynku tak dobrze, a samo Vice City zaczęło wyglądać wystarczająco odmiennie, podjęto decyzję o zrobieniu z tego samodzielnej odsłony.


Obbe Vermeij

W tym samym czasie firma przygotowywała pecetową wersję GTA 3, co wiązało się z dodatkowym stresem:


Praca nad Vice City była bardziej stresująca niż nad „trójką”. Mieliśmy mało czasu, a oczekiwania ludzi były wysokie. W trakcie pracy obserwowaliśmy sukces poprzedniej gry, odbieraliśmy nagrody za nagrodami i pracowaliśmy dalej pod wpływem adrenaliny. Jednocześnie wiedzieliśmy, że przed następną produkcją będziemy potrzebowali dłuższej przerwy.


Obbe Vermeij

Nie do końca tak się stało, ponieważ San Andreas wyszło raptem 2 lata po Vice City, ale dodatkową przerwę wykorzystano na znaczną rozbudowę formuły GTA 3 oraz na…


Zombie survival na silniku GTA

Tuż po zakończeniu i wypuszczeniu przygód Tommy’ego, firma planowała chwilowy skok w bok z wykorzystaniem tej samej technologii, jaka napędzała Vice City:


Część pracowników chciała zrobić survivalową grę o zombie i przez jakiś czas nad tym pracowaliśmy. Roboczy tytuł to po prostu »Z«. Mieliśmy pomysł, by użyć kodu Vice City w niezmienionej postaci, ale przenieść akcję na smaganą wiatrem, szkocką wyspę. Gracz miał być ciągle atakowany przez zombie, a do ucieczki wykorzystywać samochody. Poszukiwanie paliwa miało być ważną częścią gameplayu.


Obbe Vermeij

Niestety projekt okazał być „zbyt depresyjny”, zatem wkrótce prace zakończono, jednak chęć przerwy od serii Grand Theft Auto pozostała. Tak narodził się...


Agent nie James Bond

Rockstar San Diego w podobnym czasie pracowało nad produkcją w stylu Jamesa Bonda. Rockstar North, dalej szukając projektu zastępczego, postanowiło włączyć się do prac:


Stworzyliśmy demo ze szpiegowskim gameplayem w San Andreas. Z tego, co pamiętam, była tam lotnia i samochód zmieniający się w łódź podwodną, czy coś w tym stylu.


Obbe Vermeij

Oddział z San Diego był podobno zachwycony do tego stopnia, że połowa Rockstar North miała pracować nad rodzącym się wówczas GTA IV, a pozostali – nad Agentem.


Tytuł miał rozgrywać się w latach 70. XX wieku i być bardziej liniowy niż GTA, ale z dużą liczbą lokacji. Mieliśmy francuskie miasto śródziemnomorskie, szwajcarski ośrodek narciarski, Kair, z kolei na końcu była wielka strzelanina z laserami w kosmosie. Klasyczny James Bond.


Obbe Vermeij

Vermeij pisze, że pracownicy byli bardzo zaangażowani w pracę nad nową marka, jednak prace nie postępowały tak, jak powinny. Coraz bardziej realne stawało się widmo przeniesienia całego zespołu do pracy nad GTA IV, co Rockstar North próbowało odwlekać, wycinając część etapów i przyspieszając tworzenie, jednak bezskutecznie.


W końcu stało się jasne, że Agent będzie nas rozpraszał, więc porzuciliśmy go. Wydaje mi się, że ostatecznie przekazano go innej firmie, ale Rockstar nigdy nie dokończył tego projektu.


Obbe Vermeij

Przypomnę, że firma wodziła nas za nosy przez wiele lat, nie pokazując właściwie żadnych konkretów. Raz czy dwa dostaliśmy garść grafik koncepcyjnych, ale gra zginęła śmiercią naturalną dopiero w 2018, kiedy Take-Two nie złożyło wniosku o przedłużenie znaku towarowego, a informacje dotyczące tego przedsięwzięcia zniknęły ze strony internetowej. Ostatecznie grę w stylu Jamesa Bonda (a nawet o Jamesie Bondzie) przygotowują właśnie twórcy Hitmana.


Czytaj dalej

Redaktor
Samuel Goldman

I have no mouse and I must click.

Profil
Wpisów1502

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze