Silicon Knights: „Gry używane zjadają branżę”

Dennis Dyack, prezes Silicon Knights, w rozmowie z serwisem GameIndustry stwierdził, że kiedyś twórcy i wydawcy gier mogli liczyć na długoterminową sprzedaż. Teraz najwięcej egzemplarzy rozchodzi się w ciągu trzech miesięcy od premiery, a firmy muszą znajdować inne sposoby na generowanie zysków – np. poprzez DLC.
Dyack dodaje, że „używki” powodują, że ceny gier rosną, ale też „zjadają” też naszą branżę. Jak mówi:
Jeśli developerzy i wydawcy nie mają zysków, nie chodzi już o to, by więcej zarobić, ale o to, by przetrwać. Jeśli gry używane nadal będą funkcjonować w ten sposób, zjedzą naszą branżę.
Szef Silicon Knights uważa także, że rynek gier używanych spowoduje, że mogą zniknąć produkcje ze średniej półki. Jak mówi:
Na szczycie są wysokobudżetowe gry, kosztujące 100 milionów dolarów. W następnej generacji koszt produkcji zwiększy się dwu lub trzykrotnie. Nie wiem, w jaki sposób można pod względem ekonomicznym coś takiego przetrwać. Nie sądzę, żebyśmy jako branża mogli sobie pozwolić na produkcje kosztujące 300 milionów dolarów. Nie zrozumcie mnie źle – takie gry, jak Call of Duty mogą. Ale nie jest to cały rynek, tylko jeden tytuł. A co zrobi reszta?
Czytaj dalej
122 odpowiedzi do “Silicon Knights: „Gry używane zjadają branżę””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kolejny głos przeciw grom używanym. Tym razem szef studia Silicon Knights (twórcy m.in. Too Human) stwierdził, że „używki” „zjadają” branżę grową.
Piractwo też miało…
Co za bzdury… Używki są na rynku już tyle lat i branża jakoś nie upadła. A zamiast marudzić mogli by robić gry dobre, których zwyczajnie nie chce się sprzedawać.
niech wydaja na steam to problem zniknie 😛
najpierw narzekali na pc to skrócili rozgrywkę do standardowego już dziś 10-8h i ułatwi rozgrywkę by przerzucić to wszystko na konsole xbox, ps2 i gc. Teraz trochę podnieś poziom trudności gry i dali nawet 4 h rozgrywki za tę samą cenę. Teraz narzekaj na używki, ciekawe co teraz wymyślą po za dlc ,owp i chmurą
ale hieny marudzą. To może używanych samochodów też nie powinno się kupować bo biedni producenci nie zarobią (tyle ile by chcieli)
@Abyss Ale tam mieli jakieś konkretne powody, poza urojonym założeniem że każdy kto pobrał pirata by równie chętnie poleciał do sklepu i zakupił licencjonowaną wersję, gdyby nie było piractwa … Kolejny medialny przekaz z cyklu jest źle będzie gorzej i jak ja stracę posadę i firma zniknie to nikt mnie nie zastąpi …Pzdr.
Jak już było mówione wielokrotnie. Każdy kto twierdzi, że używki zjadają rynek to idiota. Jeśli ktoś zrobi fajną grę, która starczy na więcej niż 3 godziny, nie będzie miał problemu z używkami. Człowiek z natury lubi kolekcjonować, ale kolekcjonować coś, co jest tego warte. Jeśli kupuję coś i to coś dostarcza mi rozrywki i spędzam przy tym chwile pełne emocji, a po odstawieniu czuję satysfakcję, odstawiam to na półkę i nie absolutnie nie chcę się tego pozbyć.
Jeśli robisz grę, po której ukończeniu żałuję wydanych na nią pieniędzy, nie dziw się, że chcę się jej pozbyć i odzyskać część zainwestowanych funduszy…
Do nich dalej nie dociera ze ludzie kupują na ile ich stać więcej kasy sobie nie wytrzepią :/
Szkoda gadać 🙁
Reszta niech się weźmie do roboty i zrobi coś, na czym zarobi tyle, ile twórcy CoD. Adapt or die. Ale oczywiście prościej wprowadzać nowe regulacje, nakazy i zakazy, blokady i ograniczenia, itd. „Nie będziesz odsprzedawał gry developera swego na daremno”, bo kupiony produkt nie jest twój. Kiedyś był, ale teraz zatrudniliśmy nowego księgowego i mamy tabelki w excelu, więc zdecydowaliśmy, że tak dalej być nie może. A nie, sorry, jest twój. Tylko twój. Przyszyjemy ci go do d**y.
„(…) zjadają branżę” Takie o kant D gadanie IMHO. Zabraliby się lepiej do roboty, a nie. Gdyby nowe tytuły serio coś nowego, wartościowego oferowały to nikt by takiej gry nie odsprzedawał. U mnie na pułce jest kilka tytułów (Diablo all 4, Wieśki oba, Wrota Baldura itp), które dłużej lub krócej zbierają kurz, ale rozstawać się z nimi nie mam zamiaru. Taki diabełek na pewno przed 15 maja br powróci do łask. Ot tak, rozgrzewkowo 🙂
Nie wiem czemu ale nie żałuję tych ogromnych gier AAA z „oszałamiającą” grafiką z 5h kampanią, niech spoczywają w pokoju a im szybciej tym lepiej.
Najlepiej niech Xbox posiada zabezpieczenie antyużytkowe, a Ps4 nie i zobaczymy na której platformie firmy więcej zarobią… albo ile konsol się sprzeda której firmy…^^
@ Sentinel|Trochę nietrafione porównanie – nowe samochody przeważnie są lepsze od starszych (posiadają bardziej rozwiniętą technologię aby mniej palić itd. jakiś postęp jest), a nowe gry niestety są coraz gorszej jakości (krótsze, nafaszerowane błyskotkami, zero kreatywności – zastój ) … Pzdr.
Oh wow. Gry rozchodzą się najlepiej w ciągu pierwszych 3 miesięcy. Tragedia. Szkoda, że nikt nie jest w stanie tego zjawiska połączyć z faktem, że gry, które są wspierane przez twórców przez okres dłuższy niż 3 miesiące to rzadkość. Try harder, developers.
Najlepsze jest to, że te ich Too Human to była totalna klapa. Ta gra kosztowała ponad 60 milionów dolarów co znaczy że była czwartą pod względem kosztów grą wszech czasów, podczas gdy jej średnia na Metacritic to 65%. Ci ludzie nie znają się na produkcji i ich zdanie nie znaczy dla mnie nic. Dodatkowo twierdzenie że używki zjedzą branżę pokazuje jakim ten człowiek jest idiotą, przecież ktoś te gry kupuje aby stały się używkami. Nie potrafią robić gier więc jęczą to ci, to tamci, aby wydoić WIĘCEJ KASY. 🙂
co za biedactwa ojejeje moze mam sie jeszcze przylączyc do protestu nie uzywkom ?|Pozatym na pc kupuje sie nowki a na konsole uzywki i tyle a jak ktos zechce nowke to se kupi a i niech powstanie gra podobna do dragon age początek bylo by super ale malo mozliwe 😉
Taka dygresja mała: Ciekawe jest to jak takie wypowiedzi „szefów” są wyłapywane i ostro wszędzie cytowane. Coraz częściej słyszy się o tym, że „ktoś” „skądś” mówi o używkach w bardzo negatywnym świetle. Zastanawiam się, czy po prostu jest jakikolwiek sens w nagłaśnianiu takich wypowiedzi, szczególnie, że należą one do mniejszych studiów zazwyczaj (choć w sumie to one są pokrzywdzone). Od dygresji odbiegając: fakt faktem, że to głównie małe firmy cierpią na używkach oraz te duże które robią słabe produkcje.
@XEROS Jest racja po twojej stronie, przy czym warto by popatrzeć tutaj pod kątem ceny… Nie muszę pisać ILE kosztuje nowe auto z salonu, to samo auto po roku, 2 itp…. Jest nawet takie powiedzonko, że „Samochód traci na wartości w momencie opuszczania salonu”. Coś w tym jest chyba 🙂
Dzejki chodzilo ci o jakość plyty bo to dwie roznice masz autko np kultowego fiacika 126p no i nowke kupiles za naprzyklad 100 000 zł a teraz jest wart 5000 zł a z gra jest inaczej bo gra nie traci na wartosci jezeli jest bez rys a pozatym ile kosztuje teraz WAR 2 ja kupilem za 30 zl nowke a moglbym sprzedac za 30 zl 🙂
Totalna bzdura! Zaczęło by się robić gry wartościowe, które są warte swojej ceny i których nie chce się odsprzedawać!
zolnierz37 to juz wiadomo ktos to napisal 😉
czy oni nie są w stanie zrozumieć ze rynek wtórny gier nakręca handel a nie „zjadają branżę” przecież najczęściej sprzedaje się „używki” żeby mieć na nowe gry ja osobiście mam ponad 30 oryginałów + jakieś 200 z cd-action i innych gazet. poza tym na obecnym rynku gier nie ma wcale tak dużo tytułowy godnych polecenia bądź kupienia. ja osobiście nie lubię kupować kota w worku i przeważnie jeśli nie ma dema pobieram pirata jeśli gra jest ok to prędzej czy później na moja półkę trafi jeśli nie to do śmieci
damroth to juz wiadomo inni napisali to samo 😉
może powtórzona po tysiąckroć w końcu do nich dotrze 🙂
@Danielu raczej o niefart porównania do samochodu, bo można (jak napisałem ja i ty) patrzeć na temat pod wieloma aspektami. Myślę, że niewiele jest gier, które w dniu premiery możesz nabyć za wspomniane przez Ciebie 30 pln-ów, by po jakimś czasie sprzedać je za porównywalną kwotę. A szkoda, bo np za nadchodzącego Wielkimi Krokami trzeciego Diabełka myślę, że spokojnie można było żądać mniejszej kasy… No ale jak już ktoś w temacie dobrze pisał, że to wszystko „aby wydoić WIĘCEJ KASY. 🙂 „
A spoko spoko 😉 ale zgadzam się z damroth może w końcu zobaczą to i przestaną wypisywać takie bzdury.
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem problemu używanych gier będzie stworzenie systemu, który uniemożliwia uruchomienie gry po jej ukończeniu. Łatwo będzie to wprowadzić, wystarczy każdy tytuł rejestrować przez internet, oraz być przez cały czas podłączonym do Sieci. Wyobraźcie sobie te zyski dla producentów i deweloperów! Każdy gracz musi za każdym kolejnym przejściem gry KUPIĆ JĄ PONOWNIE! 😀 Czyż to nie cudowne rozwiązanie?! $_$ Że też Ubisoft i EA na to nie wpadli…
Nie chcą używek? A ja chce uczciwe ceny gier, uczciwy czas gry oraz uczciwe wspieranie tytułu, czyli takie jakie oferuje CDProjekt w Wiedźminie. Skoro tak potrafi to robić, to zagraniczne firmy tym bardziej, ponieważ mają o wiele większe zyski. Gdyby tylko chciały, ale nie przecież liczy się każdy grosz wyrwany z ręki kupującego.
zagrałem aż w trzy hiciory, heh).
„A co zrobi reszta?”| Może zaoszczędzi na marketingu i przekieruje większość środków na produkcje? Nie wiem jak wy, ale na mnie takie oświadczenia działają, jak czerwona płachta na byka. Niby branża gier komputerowych jest najmłodsza, a zdaje się być bardziej pazerna niż branża filmowa, czy muzyczna (w sumie Hollywood również podejmowało podobne kroki w latach 80). W każdym bądź razie tenże „kryzys” mi nie straszny. W danym roku zagram w jedną, góra dwie nowe produkcje (2011 pod tym względem to ewenement bo
paintball_X Cii, gupcze! Eszelon podsłu-censored 😛 😛 😛
Ta wypowiedź z artykułu jest po prostu nakierowana na zniechęcenie graczy do używek, aby producenci mogli sobie więcej uciułać. Jak było powiedziane wcześniej: z legalnie kupioną grą można robić co się chce, lepiej niech zaczną robić gry wartościowe, których nie chciałoby się sprzedawać a poza tym nie każdego stać zawsze na nówki, lepsza używka niż pirat. Nie próbujcie mi też wmówić, że zmniejszona sprzedaż po premierze to ewenement spadający na branże gier przez egzemplarze z odzysku.
I mówi to prezes studia które zrobiło 5 gier. Koszt produkcji kolejnych części COD to nie 200milionów tylko góra 20milionów, gdyż dodawane są tam tylko drobne poprawki a wszystko opiera się na edytorze z COD4, koszt marketingu za to to może wynieść te 200milionów. Teraz w pewnym stopniu ograniczony jest handel używkami gdyż każda gra jest podpięta pod jedno konto (trzeba sprzedać całe konto + gra lub pudełko i kupić klucz). Moim zdaniem gość gada od rzeczy.
@Vantage Dokładnie 🙂 Gdzie im do samochodów, które jeździły po 10-15 lat i jedyne w co trzeba było inwestować to materiały eksploatacyjne… Ehh. Tak samo z grami. Nie powstają obecnie produkcje, które oferowałyby po kilkaset h rozrywki na dobrym poziomie.
@Marcin687|”Z legalnie kupioną grą można robić co się chce”|Najpierw przeczytaj umowę (którą prawdopodobnie w czasie instalacji przeklikujesz „Zgadzam się”) a później zastanów się czy rzeczywiście wolno Ci wszystko.
Ja to widzę trochę tak: jak ktoś kupuje grę za 120 zł, a potem odsprzedaje ją innemu graczowi np za 60-80 zł to a) drugi gracz dostaje coś czego za 120 zł by nie kupił, albo w ogóle by nie wiedział o czymś takim (=promocja i być może zakup czegoś innego tego studia w przyszłości), a b) pierwszy gracz jest do przodu o 60-80 zł… które może wydać na inne gry. Oczywiście nie zawsze, ale chyba nie byłoby przesadą stwierdzić, że w ten sposób nawet 50% kasy z używek i tak trafia do producentów gier. 😉
„kiedyś twórcy i wydawcy gier mogli liczyć na długoterminową sprzedaż. Teraz najwięcej egzemplarzy rozchodzi się w ciągu trzech miesięcy od premiery” Może zrobią porównanie w ilu egzemplarzach 3 miesiące od premiery sprzedał się quake a w ilu nowy cod
Trzeba obniżyć ceny nowych gier, aby rynku nie zjadały używki…
kolejny niby mądrala mi utrudni życie da „cudowne DLC” 1%/10% całej gry lub zamknie mi mój produkt w cudowny steam spowalnia mój komputer „ultra fajne” .
@VaderPL|Jeśli ta umowa licencyjna będzie umieszczona na pudełku w całości, tak aby nabywca mógł ją przeczytać przed zakupem to zgadzam się, niech zabronią sprzedaży używek i umieszczą to jak „PALENIE ZABIJA” na papierosach. Ciekawe jak by im sprzedaż „podskoczyła”. Całe ich szczęście że większość ludzi nie jest świadoma co jest w tych wszystkich licencjach, wystarczy drobna zmiana prawa nakazująca informowanie przed zakupem aby całe te szczekanie o zakazach sprzedawania używek zamilkło na wieki.
Pierdu, pierdu. Filmy na DVD też odsprzedajemy i jakoś nikt o to do nikogo nie ma pretensji.
No bo przecież piractwo się skończyło.
No dobra, filmy generują zyski przez kina, a książki?
to jest jakis absurd, na siłe chca narzucać co mamy robić ze swoim egzemplarzem, na dobra sprawe jakby się poczuli kiedy producent samochodów nakazałby im dożywotnie użytkowanie swojego salonowego samochodu bez możliwośći odsprzedaży, wymiany – checsz inny, kupuj nowy, wraz z parkingiem bo przecież trzeba gdzies to trzymać.To jest zwykle skur… i sztuczne nabijanie sprzedazy. Co bedzie nastepne, obowiązkowa sprzedaż gier w pakietach po 5 lub 10 egzemplarzy? Spece od marketingu chyba naduzywaja dragów.
… bliżej nieznanych producentów gier. Niech oni się obudzą, życie to nie bajka, a kapitalizm to konkurencja i zamiast wmawiać graczom by płacili więcej i zawodzić o używkach niech lepiej tworzą lepszy produkt. Poza tym jakoś nie widze, żeby muzyka (You Tube i inne) czy filmy (wypożyczalnie) a zwłaszcza książki (biblioteki) zostały przez coś zjedzone. Dla mnie to czysty absurd, zaś sam pomysł, że w coś takiego uwierzę to potwarz.
Ten gość to chyba nie wie, że jest coś takiego jak rynek który reguluje ceny zgodnie z prawem popytu i podaży. Ta wypowiedź to ni mniej ni więcej ordynarna próba jeszcze większego złupienia konsumenta. I w ogóle co ten gość sobie myśli, że ludzie przestaną kupować używki bo 'nie będzie wcale gier’. To kpina, chyba ma nas za debili, nie jeden człowiek z trudem wiąże koniec z końcem i zamiast dbać o siebie miałby w imię jakiegoś pustego sloganu wspierać …
@ Vantage i poprzednicy – pełna zgoda co do samochodów. 20+ lat temu Mercedes-Benz prawie zbankrutował poprzez produkowanie solidnych aut z klasą w myśl motto „jeden samochód na całe życie”. Auta były drogie i solidne – nie psuły się. Więc klient nie miał potrzeby ich wymieniania na nowe. Co do wypowiedzi z newsa – to jest żenujące. Produkują gry z segmentu AAA w cyklach po 2 lata, a nie mogą ich dokończyć. Mniej marketingu, więcej pracy. A Ubisoft twierzi, że obsługi myszy z klawą nie wprowadzi, bo drogo.