28.03.2012
Często komentowane 122 Komentarze

Silicon Knights: „Gry używane zjadają branżę”

Silicon Knights: „Gry używane zjadają branżę”
Kolejny głos przeciw grom używanym. Tym razem szef studia Silicon Knights (twórcy m.in. Too Human) stwierdził, że „używki” „zjadają” branżę grową.

Dennis Dyack, prezes Silicon Knights, w rozmowie z serwisem GameIndustry stwierdził, że kiedyś twórcy i wydawcy gier mogli liczyć na długoterminową sprzedaż. Teraz najwięcej egzemplarzy rozchodzi się w ciągu trzech miesięcy od premiery, a firmy muszą znajdować inne sposoby na generowanie zysków – np. poprzez DLC.

Dyack dodaje, że „używki” powodują, że ceny gier rosną, ale też „zjadają” też naszą branżę. Jak mówi:

Jeśli developerzy i wydawcy nie mają zysków, nie chodzi już o to, by więcej zarobić, ale o to, by przetrwać. Jeśli gry używane nadal będą funkcjonować w ten sposób, zjedzą naszą branżę.

Szef Silicon Knights uważa także, że rynek gier używanych spowoduje, że mogą zniknąć produkcje ze średniej półki. Jak mówi:

Na szczycie są wysokobudżetowe gry, kosztujące 100 milionów dolarów. W następnej generacji koszt produkcji zwiększy się dwu lub trzykrotnie. Nie wiem, w jaki sposób można pod względem ekonomicznym coś takiego przetrwać. Nie sądzę, żebyśmy jako branża mogli sobie pozwolić na produkcje kosztujące 300 milionów dolarów. Nie zrozumcie mnie źle – takie gry, jak Call of Duty mogą. Ale nie jest to cały rynek, tylko jeden tytuł. A co zrobi reszta?

122 odpowiedzi do “Silicon Knights: „Gry używane zjadają branżę””

  1. prawda zawsze posrodku. Uzywki to nie cale zlo, ale napewno w szprychy piach tworcom rzuca niska sprzedaz. Ja wole zaplacic 20 zl wiecej i dac tworcy, niz 20 mniej i by nic z tego nie mial, a jakis szczeniak mial na zarcie, alkohol, itp.

  2. Dobrze gada. Sprzedajesz grę i twórca nic z tego nie ma nie dziwne, że muszą stosować DLC. Dla mnie używka = pirat. Twórca w ten sposó nie zarabia. PS: zaraz pewnie kotś powie że jestem naiwny…

  3. Chyba na konsole? To niech dadzą niższą cenę, zamiast potem płakać. Ja jestem PeCetowcem i nie mam ani jednej używki.

  4. Vantage – nie sadze, gier na Steamie tak duzo nie jest. Sporo osob wolalo bedzie pudelkowe gry. Wogole Steam czy Origin to wiekszy shit niz DLC, Online Passy itp. wiec nie ciesz sie.

  5. Ja jestem pecetowcem i nie mam ani jednej używki. Poza tym jeśli mam kupować tylko po to by ją potem sprzedać to po co ją kupować? Może i u mnie na półce stoi mało gier ale są to gry najwyższej klasy często też takie które maja dla mnie wartość sentymentalną i nigdy ich nie sprzedam.

  6. Taaa, jak zwykle. Używane gry zjadają branżę, lumpeksy zjadają przemysł odzieżowy, a używane samochody zjadły Paryż.

  7. też mam pełno gier 8 półek w pudełkach dvd i parę starych zakurzonych pudełek min heroes 3 (wow nie chcę wracać do tej serii do puki nie zrobią remake bez dziecinady czyli oprawy itp) Używki to zabezpieczanie na wypadek złego zakupu, albo gry dobrej pod względem gameplau a kampanią na 4-10h

  8. Sprzedaż używanych samochodów zjada branżę sprzedaży nowych samochodów. Zakazać!|W świetle prawa odsprzedać mogę wszystko, co do mnie należy, więc mogą mnie w dupę haknąć. A ta kasa, którą podają jako koszt gry? To jest śmiech na sali, na co oni przepieprzają taką kasę? Połowę na reklamę i zabezpieczenia? Dead Island, które moim zdaniem zjadło wszystkie gry z 2011 (z tym syfnym CoD na czele), kosztowało trochę ponad 40 milionów ZŁOTYCH. Uczcie się, jak się gry robi i skończcie skomleć.

  9. Ale czasem nie można przypisać pudełkowej gry do steama? W ten sposób ma się płytę z grą i grę na koncie.

  10. Denerwujące strasznie. I tu powtórzę za wieloma już osobami: Gdyby robili dobre gry, nikt nie chciałby ich odprzedawać. Ja np. osobiście trzymam wszystkie gry, zdarzyło mi się tez kilka używek (głównie starych tytułów, które w sklepie są nie do dostania). Gdyby poświęcili ten czas i pieniądze, które inwestują w walkę z piratami i używkami, na samą grę, to dostawalibyśmy takie produkcje których nie chce się pozbywać.

  11. Jak umilkł temat piractwa to zastąpili go grami używanymi. Twórcy gier zawsze muszą mieć jakieś problemy. To jest Marketing, jak wiadomo antyreklama też jest reklamą.

  12. Sami sobie winni – gdybym był na ich miejscu wolałbym sprzedać trzy egzemplarze gry po 40 zł niż jeden po 100, a że jestem na swoim miejscu to też wolałbym kupić trzy gry po 40 niż jedną za 100. Nikt się jednak nie odważy tak tanio sprzedawać, bo nie są pewni jakości swoich produktów. Wiedźmin 2 jakoś mógł kosztować 90 a nie 200 (jak Diablo 3 – ale to dobra marka i potencjalna jakość) a i tak się sprzedał bardzo dobrze i twórcy są zadowoleni – gdyby kosztował więcej nie sprzedali by tyle.

  13. Poza tym niech zobaczą na Blizza – Diablo 2 przez bodajże 7 lat po premierze nie ustępowało z top10 sprzedanych chyba w empiku. Kluczem do sukcesu jest więc cena i jakość – po prostu D2 było bardzo dobre i nikt nie żałował na niego tych 6 dyszek w platynowej kolekcji. Ba gdy przestali wydawać tą serię był straszny popyt na ten tytuł i ceny dochodziły nawet do 100 zł na znanym serwisie aukcyjnym.

  14. A czy branży nie zjadają po prostu marne gry i durne praktyki wydawnicze?

  15. Współcześnie żeby przejść jakąś grę – RPG czy coś innego – potrzeba od 10 do 40 godzin. A jak wspominam starsze tytuły to mi się łezka w oku kręci ponieważ te starsze tytuły może nie miały super duper grafiki ,lecz posiadały coś co przykuwało gracza na tygodnie do ekranu – miały „miodność (innego określenia chyba nie znajdę). Więc zamiast skupiać się na naszych pieniądzach i jęczeniu jak to mało od nas wyciągneli niech ruszą swoje leniwe d**y i stworzą grę której nie będziemy chcieli sprzedać.

  16. Twórcy gier (nie wszyscy) są po prostu ślepi. Sądzą, że kiedy ludzie kupują więcej używanych gier to oni (twórcy) powinni zwiększyć ceny gier. A czemu gracze kupują gry używane? Po są o wiele tańsze. Gdyby takie BioWare sprzedawało Mass Effect 3 w cenie 20 euro (około 80 zł) to więcej ludzi by je kupiło. Niższa cena mogłaby też trochę udobruchać graczy w przypadku jakiś niedociągnięć (nie chodzi mi konkretnie o zakończenie ME 3).

  17. marcinm258, dokładnie!

  18. Thorongil83 28 marca 2012 o 15:25

    @marcim258 Zgadzam się w stu procentach! Nie na darmo niektórzy kupują/posiadają po kilka wydań klasyków gamingu, jak Baldursy, Fallouty, jakieś pierwsze FPSy typu Unreal itp. Mam gry, których nie sprzedam. RPGi, do których jest po co wracać i FPSy, które może są toporne jak na dzisiejsze standardy, ale za to wciąż mocno grywalne.

  19. A kto jest płaczkiem? Gościu z takiegoś maluśkiego studia na samym końcu świata gdzieś na alasce pewnie… to brzmi jak płacz dziecka, że oni nie moga sie przebić przez CoDa ze swoim syfem a nie jak apel. Gościu w tej chwili jest dla mnie durniem bo gada głupoty i wciska kity, jak sie niema talentu do tworzenia gier to sie nie dziwie ze ktos woli kupic uzywanego coda niz nowa gre z ich studia.

  20. Dopóki twórcy gier produkują masową papkę na 10 godzin, dopóty gry będą odsprzedawane zaraz po przejściu. Epickich gier się nie odsprzedaje, bo zawsze można do nich wrócić, a taki syf który teraz robią odsprzedaje się zaraz po przejściu. Większość gier zmusza nas do taktyki – kup (najlepiej używaną), przejdź, odsprzedaj, zapomnij. Ale oczywiści producenci chcą chapać więcej kasy, i robią byle g… i kombinują jak wyeliminować rynek wtórny, kłamiąc przy tym, w żywe oczy, że dlatego gry są takie drogie !

  21. @mateo91g1 Ale czemu gry sa takie słabe niektóre? Bo jak się kupuje używki to oni nie zarabiają. Jak nie zarabiają to jak mają mieć kasy na dobre gry? Ja osobiście nigdy nie kupiłem używki

  22. to róbcie gry które nie są do śmieci po 6 godzinach. Tyle w temacie. Dobre gry się trzyma ze względu na sentyment, i chęć powrotu do nich za czas jakiś. Proste.

  23. Używki byli od zawsze, i nigy nie stanowili wielkiego problemu. Dopiero teraz, gdy okazało się że nie wygra się z piratami rzucili się na graczy który kupują używki…|Jakby robili dobre gry, do których chciało by się wracać (Wiedźmin 1/2), to myślę, że mniej osób by odsprzedawało swoje egzemplaże.

  24. Buahhahahahah…. jak ja kocham tą bezsensowną paplaninę o używkach. Niedługo zainstalują chipy na książkach i samochodach, bo zjadają branżę samochodów i książek… LOL Sami się pogrążacie ludzie.

  25. Gośc dobrze mowi. |Po primo na pudelkach,opkaowaniach itd.etc. nawet na samej plycie jest napisane ze nie wolno danego produktu odsprzedac po jego zakupie wiec ten kto to robi popelnia przestepstwo.|Narzekacie na gry ze sa za krotkie ? dam wam rade idzcie i sami zrobcie gre a jak nie potraficie to zostawcie to innym.|Jest tutaj duzo cwaniakow i piratow ktorzy by chcieli miec wszystko za polowe ceny albo za darmo. Wszystkich bym wpakowal do wiezienia za to zlodziejstwo

  26. Panie Dennis Dyack, średnie gry nie przetrwają? Przykład, że się mylisz masz pod nosem. Minecraft, Gry Indie lub inne które mają to ,,coś” znajdują nabywców i prawie nikt ich nie odsprzedaje. Czemu? Bo mają to ,,coś”, czego wiele nowych ,,hitów” nie posiada.

  27. @Cyrax22|Pytanie. Jak mogę nie móc sprzedawać produktu, który nabyłem? To jest jawne pogwałcenie praw konsumenta. Ich się za to powinno do sądu podać za łamanie praw konsumenta. Myślisz, że wydawcom zależy na nas, by zapewnić godną rozgrywkę? Wiadomo, że zależy im też na kasie, ale dzisiaj tylko na tym im zależy. Na niczym więcej. Po to blokują prawa do patentów i prawa autorskie, by ciągnąć kase z tego. Naciskają by wydać wcześniej i potem takie shity kupuje ciemna masa. To jest ciekawe wykorzystywanie…

  28. @Cyrax22|Po drugie jest to często jedyny sposób na kupno starszych gier po uczciwych cenach, a nie odświeżonych ,,HD” wersjach, które kosztują nieadekwatnie do obecnego czasu. Lub też tych gier w ogóle nie ma, w normalnej sprzedaży.

  29. @Cyrax22| Gdzie ty masz na PUDEŁKACH BĄDŹ PŁYTACH napisane, że nie wolno ich sprzedawać ?! Wcześniej pisałem, że z grą można robić co się chce ( sprostowanie : zgodnie z prawem , oczywiście) , jeśli się ją legalnie nabyło i to prawda. Czemu niby nie miałbym sprzedać gry której nie chcę zatrzymać, skoro to moja własność, którą mogę ( ponownie zgodnie z prawem ) dowolnie rozporządzać?

  30. Moja kolekcja to w duzej wiekszosci uzywane gry ale duzo mam tez nowych prosto ze sklepu. a twurcy gier i kase kosza. a tak wogule to gry na pc niesa drogie. le niezawsze jest kasa na kupno w dniu premierx

  31. Chłopaki pomyśleliby może o jakiś innowacjach w walce z piratami (wiem, że to chyba niemożliwe..) a nie zamęczali takimi wypowiedziami, bo dzieciak z bloku, który chce od życia troche rozrywki nie ma stów na nowe gry…

  32. Znikną tylko gry w które nikt nie chce grać. To nie problem używek, tylko konkurencji – gier wychodzi coraz więcej, jest naprawdę duża konkurencja i człowiek szału dostaje bo nie wyrabia z graniem nawet jak sięga tylko po najlepsze tytuły i tylko z platformy PC. Już nie ma ogórkowych sezonów jak kiedyś, przez to wszystko przeszedłem Wiedźmina 2 tylko raz :/ |Jeśli pomysł jest dobry, to się sprzeda nawet bez kosmicznego budżetu – Minecraft he, he.

  33. Prawda jest taka, że oni po prostu chcą wypożyczać gry zamiast sprzedawać i przy tym brać za to taką samą kasę.

  34. Twórcy zarzekają się, że za forsę, którą by zarobili, gdyby nie było rynku używek, mogliby stworzyć lepsze gry i ogólnie więcej ich wydawać. Szczerze wątpię, byśmy to jakoś zauważyli, a już z pewnością kasa poszłaby nie tylko na gry.

  35. blizzardiusz 28 marca 2012 o 17:59

    Powaliło ich jest dokładnie odwrotnie używane gry napędzają rynek!!!|Kupuję grę wiedząc że jak mi się niespodoba lub będzie krótka i mi się szybko znudzi to mogę ją sprzedać w ciągu kilku dni tracąc 20zł a nie pełną cenę gry,czyli jeśli twórcy chcą zarobić muszą sprawić by graczom było żal sprzedawać gry np szybkie obniżanie cen gier (tanie serie) jak kupisz grę za 100zł to potem po pół roku żal Ci będzie ją sprzedawać za 20zł a więcej nikt nie da mając w sklepie nówkę za 30zł

  36. blizzardiusz 28 marca 2012 o 18:04

    brak używanych gier spowoduje że wydawcy nie będą mieli powodów by tworzyć tanie serie robić wyprzedaże czy sprzedawać licencje do pism ,bo po co i tak jak ktoś chce grę to musi ją kupić w normalnej cenie z pierwszej ręki.|Ile osób nie piraci na pc/konsoli tylko dlatego że jest cierpliwa i może sobie zaczekać z pół roku i kupić używaną grę za 20-40zł lub kupić grę za 200 a sprzedać po klku dniach za 170 tracąc 30zł jako koszt przejścia gry??

  37. blizzardiusz 28 marca 2012 o 18:08

    i dlatego brak możliwości kupna używanych gier spowodowałby że gracze albo zaczeliby piracić , albo by się doskonale zaczeli zastanawiać przed wydaniem 100-200zł na grę( z20 recenzji 40 gameplayów 30 opiń innych graczy) i wtedy gdyby jakiś gracz zdecydował się zainwestować swoje pieniążki to pewnie w taką kasową produkcę typu właśnie gta czy cod , bo wie że będzie napewno się dobrze bawił czy to w rozbudowanym singlu czy w multi

  38. Jakoś branża motoryzacyjna nie marudzi na handel używanymi samochodami, nikt również nie narzeka na biblioteki z książkami czy odsprzedawanie przeczytanej książki. Albo róbcie porządne gry, których się nie będzie chciało odsprzedać albo wydawajcie mniej na kampanie reklamową bo to ona najwięcej pochłania z budżetu. Prawdziwi gracze, którzy czekają na dany tytuł i tak go kupią nie potrzebują wokół tytułu przedpremierowej histerii marketingowej wystarczy im jakaś zapowiedź i na tytuł się czeka.

  39. @McGrave Popieram.|@blizzardiusz Właśnie, za pieniądze z używek można kupić więcej gier i to lepszych, może to zmotywuje producentów do robienia dobrych gier a nie jakiś tam shitów.

  40. Bwahaha, używki – zabójca rynku gier. Niech ten pan zerknie jeszcze na to jak piractwo „zjada” rynek gier to chyba zawału dostanie.

  41. @Cyrax22 A jak na kasie jest napis, że zwrotów nie przyjmują to jak wcisną mi bubla to mam go sobie wsadzić w tyłek i nic niemoge z tym zrobić? Głupoty i jeszcze raz głupoty, nikt niema prawa odmawić konsumentowi prawa do zwrotu produktu/reklamacji tak samo jak odsprzedania rzeczy którą się nabywa na użytek własny, to tak jakby kupić obraz i niemoc go nikomu pokazac bo prawo by tego zabranialo.. nonsens niema czegos takiego.

  42. Paladyn_Rage 28 marca 2012 o 18:52

    Wpadłem właśnie na świetny pomysł. Każdą nabytą grę powinno się zaraz po sprzedaży przybijać gwoźdźmi do ciała nabywcy. Zapobiegnie to niecnemu procederowi, jakim jest sprzedaż używanego oprogramowania, na której nic nie zarabiają biedni twórcy. Pomyślcie tylko, jeden rzut oka na osobnika od razu pozwala stwierdzić, czy mamy do czynienia z casualem, czy zatwardziałym weteranem wielu wirtualnych pól bitewnych. O wiele łatwiej byłoby znaleźć osobnika o podobnym guście. Byłoby to nawet lepszy, niż bujanie w…

  43. Paladyn_Rage 28 marca 2012 o 18:54

    …chmurach, gdyż gracz miałby dostęp do biblioteki gier ZAWSZE. Ułatwiłoby to także walkę z piractwem, gdyż skopiowanie płyty trwale przytwierdzonej do graczowego zadka, bądź innego stałego elementu fizjonomii byłoby dosyć trudne. Zniknęłaby konieczność stosowania wszelakich fikuśnych zabezpieczeń. Oczywiście znacznie utrudniłoby to także odczyt nośnika, ale niech ten drobiazg nie powstrzymuje nas przed wprowadzeniem w życie tego genialnego pomysłu, który niewątpliwie uzdrowi branżę i wprowadzi nową jakość

  44. Too Human? Co to do cholery!? A tak! Już pamiętam! Gra wydana na konsole i do tego mocno taka sobie, że w ciągu miesiąca słuch o niej praktycznie zaginął! Gdyby twórcy nie robili nas w balona (np. obiecywanie względem ME3, a jakie zakończenie dostaliśmy sami widzicie), lub robili po prostu lepsze gry, nikt nie chciał by ich odsprzedawać. Niestety, ale żyjemy w erze, w której po przejściu wątku głównego (jakieś 7-8h) w grze nie mamy nic więcej do roboty, także ją sprzedajemy, po co ma się kurzyć…

  45. Poza tym jeszcze w życiu nie słyszałem, żeby jakiś producent samochodów czy odzieży tak się skarżył handlem z drugiej ręki… Twórcy trochę zaczynają przesadzać. Dobra, niech zrobią do wszystkich gier online passy, ale coś kosztem czegoś – niech dadzą wszelkie dlc za darmo w takim razie. Oni tylko biorą, a niczego nie dają wzamian. Znak czasów… ;/

  46. Dziwny post o gościu, którego nie kojarze, który tworzyl gry o których pierwsze słyszę i powołujący się na tytuly ktore do świata growego wnoszą ostatnimi latami tylko odgrzewany kotlet… Absurd. Desperaci tak mają…

  47. Tonący brzytwy się chwyta 😀

  48. Pazernosc tworcow zjada branze. Nikt sie jednak do tego nie przyzna. Robia wszystko, aby wyciagnac pieniadze na jak najwiecej sposobow. Jesli gracze nie okazuja sie kompletnymi idiotami, to wtedy mamy takie gadanie jak to zle sie dzieje. Coraz gorzej, w tamtym roku kupione 2 gry. W tym 1. Coraz mniej. Jesli tworcy gier mnie nie szanuja, ja ich rowniez nie bede.

  49. @DoMiNo1992, tyle że używany samochód czy ciuch się psuje, a gra nie. Ah te śmieszne argumenty obrońców używek…|Tu nie chodzi o odmawianie Wam prawa do odsprzedaży, tylko jeśli chcecie, by rynek się dobrze trzymał, to kupujcie w sklepie. Kupując używki pokazujecie, że Was kompletnie nie obchodzi kondycja firmy, która zrobiła grę, przy której spędzacie czas.

  50. Zastanawiam się jak długo twórcy gier będą robić z siebie wielkie ofiary i sami regulować rynek swoimi restrykcjami: przypisywanie kodów do kont, w pudełkach z grami już nawet porządnych instrukcji nie ma, wycinanie elementów z gier i sprzedawanie jako DLC, praktycznie olewanie dem przez większość wydawców, porównywanie odsprzedających gry do piratów, ogólnie postawa roszczeniowa w stosunku do klienta… No k@$% ile można?

Dodaj komentarz