Sonic: Kolejne filmy mają być „wydarzeniami na skalę Avengersów”
Nie powiem, to stwierdzenie producenta filmów o Sonicu brzmi bardzo odważnie. Czyżby Paramount znalazł pomysł na swoje MCU?
O ile filmy i seriale na podstawie gier historycznie nie mają zbyt dobrej passy, o tyle ostatnimi czasy wychodzi coraz więcej produkcji zdobywających uznanie publiki. W zeszłym roku premierę miało, chociażby bardzo dobrze przyjęte „The Last of Us”, które zdobyło prawie tyle samo nominacji do nagród Emmy co kultowa „Sukcesja”.
Zdecydowanie do kategorii tych dobrze radzących sobie produkcji na podstawie gier można zaliczyć filmowego „Sonica”. Zarówno pierwsza, jak i druga część nie miały może wyjątkowo pozytywnych recenzji, jednak nie zmienia to faktu, że zarobiły znacznie więcej niż kosztowała ich produkcja. Wygląda na to, że Paramount stara się więc jechać (czy raczej turlać się, jak na Sonica przystało) na tej fali i zapowiada znaczący rozwój tego projektu.
Toby Ascher, producent filmów o niebieskim jeżu, wypowiedział się na łamach Pastemagazine o planach na dalszy rozwój Kinowego Uniwersum Jeża Sonica (tak, to oficjalna, zarejestrowana nazwa). Już pod koniec tego miesiąca premierę będzie miał serial o losach Knucklesa, a w grudniu na ekrany kin wejdzie „Sonic 3: Szybki jak błyskawica”.
Wiedzieliśmy, że skoro Shadow i kilka innych rzeczy, które chcemy dodać, mają pojawić się w „Sonicu 3”, to wszystkie filmy spod szyldu tej marki będą wydarzeniami na miarę Avengers. Mamy na myśli wielkie, ekscytujące historie z mnóstwem różnych postaci.
Cóż, brzmi to naprawdę interesująco. Zobaczymy, jak poradzi sobie nadchodzący serial o Knucklesie i czy wpłynie to na plany Paramountu. Jeśli wszystko potoczy się tak, jak zakłada Ascher, to już nie mogę się doczekać Maria czy innego Donkey Konga wychodzących ze złotych pierścieni.
Czytaj dalej
Zakochany w fantastyce maści wszelkiej. Jak najmniej czasu spędza siedząc w tym świecie, a jak najwięcej przemierzając nadprzestrzeń Odległej Galaktyki, niebo Alagaësii, szlaki Kontynentu lub bezkresne łąki na Cuszimie. Gdy w końcu wyjdzie remake pierwszego Wiedźmina, to zniknie z tego wszechświata, dopóki nie przejdzie gry na każdy możliwy sposób. Typ, który w Awangardzie Krakowskiej dostrzegł cyberpunkowego ducha, a na maturze odwołał się do Gwiezdnych Wojen.