Stellar Blade z kontrowersyjnym graffiti. Sony interweniuje

Pomimo że nie mamy do czynienia z hitem na miarę gry roku, to Stellar Blade zostało pozytywnie odebrane przez recenzentów i na ten moment jest jednym z pozytywniejszych zaskoczeń 2024. Podobne zdanie na temat gry ma Łukasz Morawski, którego recenzję możecie przeczytać na naszej stronie. Nie zmienia to jednak faktu, że Shift Up ma niesamowitą umiejętność do generowania wokół siebie kontrowersji.
Tym razem padło na sytuację, która wydaje się, że nie była intencjonalnym działaniem. Afera wiąże się z graffiti w jednej z lokacji. Na ścianie widnieje wielki napis „HARD” tuż obok szyldu oznaczającego sklep Roxanne. Większość z was prawdopodobnie zna często wykorzystywane na zachodzie obraźliwe określenie osoby czarnoskórej – dołożenie do niego twardej końcówki „R” tworzy nam rasistowskie słowo. „Hard R”, które pojawiło się z połączenia dwóch obiektów w grze, jest właśnie innym określeniem tego wyrażenia.

Graffiti było widoczne w wersjach recenzenckich Stellar Blade’a. Na sytuację bardzo szybko zareagowało Sony, które wydało specjalne oświadczenie.
Ułożenie dwóch grafik obok siebie w Stellar Bladzie skutkowało w powstaniu nieintencjonalnego obraźliwego określenia. Shift Up nie miało na celu stworzenia ofensywnych projektów graficznych i zostaną one usunięte w ramach premierowej aktualizacji.
Wszystko wygląda na to, że sytuacja wyszła całkiem przypadkowo, jednak w niektórych kręgach starano się dołożyć do tego celowe negatywne intencje. Większość graczy nie dała się jednak przekonać tej narracji i stoją po stronie twórców, którzy zresztą przygotowali już poprawioną wersję ściany.
Czytaj dalej
65 odpowiedzi do “Stellar Blade z kontrowersyjnym graffiti. Sony interweniuje”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Hard R” to obraźliwe określenie osoby czarnoskórej? Nie nadążam już.
Witam w klubie.
Przestaw parę liter, dodaj jedną czy dwie i masz słowo na N. Niedługo białe mleko będzie rasistowskie. Będzie ban?
Chodzi o to, że jak mówisz te słowo na N (napisałbym w celach informacyjnych, ale pewnie tylko pretekst taki jak ten dzieli mnie od bana xD) to wymawiasz mocno te R na końcu, stąd „Hard R” xD
@DANTE14
Słowo w wersji najczęściej używanej nie ma litery R w ogóle, jest tylko jedna z wersji, która ją ma.
@DOBACZENKO
” Niedługo białe mleko będzie rasistowskie.”
Już jest 🙂
Aaaa to dlatego mleko w starwarsach jest zielone, niebieskie ale nigdy nie białe!
Raczej nie, kwestia mlekowego rasizmu ma coś koło 6 lat zdaje się, więc dużo młodsza od SW.
Wszystko wzbudza kontrowersje jeżeli się ich cały czas szuka.
Gra bez cenzury z cenzurą? I dobrze że zmienili xd
Ano dobrze.
Teraz obok tej litery może pojawić się grafitti „Crime” co tworzy nawet lepszą zbitkę :]
Tylko jest taka różnica że nowa zbitka oznacza przede wszystkim „kogoś kto popełnia wiele przestępstw i nie daje się złapać” i po kilku identycznych definicjach, nagle ktoś postanowił przyrównać to do afro amerykaninów, podczas gdy „hard R” ma tylko „to” znaczenie.
To samo graffiti występuje w innych miejscach w grze na zasadzie kopiuj-wklej asset, ale tylko w jednym miejscu przypadkiem jest przy literze R. A może to nie przypadek i ludzie z Korei, którzy nawet pewnie nie wiedzą co to „Hard R” są sekretnymi rasistami! Spisek! XD
Do najmniejszej pierdoły się przywalą, żeby tylko znaleźć „haka” na tę grę, żałosne xD
Dodatkowo smutne życie ma ktoś kto przeczesuje gry w poszukiwaniu czegoś co może ich obrazić lub lepiej, obrazić się na coś co może potencjalnie kogoś innego obrazić xD
Wiesz, normalnie by poobjeżdżali w recenzjach i użyli jako pretekstu do obniżania oceny (patrz Eurogamer i Not Recommended dla Kingdom Come, bo nie ma czarnych i kobiety są nie tak traktowane jakby autor recenzji chciał), ale wtedy podpadli by Sony.
„(patrz Eurogamer i Not Recommended dla Kingdom Come, bo nie ma czarnych i kobiety są nie tak traktowane jakby autor recenzji chciał)”
Oczywiście jest to kłamstwo, ale przecież inaczej narracja o wielkiej opresji graczy przez złyyych dziennikarzy by się kupy nie trzymała, co nie? 😉
@Quetz, ale na pewno? Paczę teraz na https://www.eurogamer.net/kingdom-come-deliverance-review
(ostatnie akapity).
I tam faktycznie gościu pisze, że nie może polecić gry z paru powodów. Ale o ile dobrze rozumiem, bardziej boli go przedstawienie seksualności jako takiej niż kwestie rasowe, choć obie kwestie poruszył. No i postać Daniela Vavry chyba nie zbyt mu się podoba.
Quetz, ja wiem, że twoje ego jest już większe od całej Drogi Mlecznej, ale otwórz sobie tą recenzję (jak nie umiesz wygooglować to mogę dać link) i przeczytaj ostatnie akapity. Autor otwarcie przyznaje dlaczego nie chce gry rekomendować i nie ma to nic wspólnego z jej stanem technicznym
@Bodzio – no właśnie, poświęca 2/3 recenzji na chwalenie gry i wypunktowanie jej mocnych stron, po czym bardzo dokładnie wylicza, dlaczego on sam ma z nią i z jej twórcą problem. I w pełni go rozumiem. Nie znaczy to, że sama gra jest zła, co dość dokładnie wypunktował wcześniej, więc sprowadzanie tego do dwóch ostatnich zdań to co najmniej manipulacja, przyznasz chyba (choć ja wolę mówić otwarcie – kłamstwo).
@Demilisz – no widzisz mój przyjacielu z literówką w nicku, ja wolę przeczytać całą recenzję, niż tylko ostatnie akapity, wiem że może być trudne do zrozumienia dla kogoś nastawionego na szukanie spisków i robienie z siebie ofiary.
@Quetz No w sumie racja, kto przeczytał recenzję ten będzie wiedział, co i jak i dlaczego tak. Sam się z autorem w tej kwestii w większości nie zgadzam, ale robienie z tego jakieś afery, albo dowodu na spisek światowy to trochę xd.
No to właśnie – możesz się z autorem zgadzać lub nie (tzn. mogą ci dość odpychająca osoba Vavry czy inne czynniki nie przeszkadzać w grze, co nie jest niczym złym), ale po co kłamać na ten temat?
@QUETZ
No i cała recenzja jest taka, ze autor w pewnym momencie twierdzi, ze miejscami gra jest nawet lepsza od TES i Wiedźmina 3, po czym zaczyna się część, gdzie boli go tyłek o portretowanie kobiet i brak czarnych (najlepszy jest ten fragment, gdzie wyciągniety z tyłka „historyk” bajdurzy o Jedwabnym Szlaku przebiegającym obok Pragi). I jak już sobie autor ulży to podsumowuje cały tekst gdzie wyraźnie stwierdza, że nie może gry polecić. No ale rozumiem, że teraz wiesz lepiej od autora tekstu, co on miał na myśli. Proponuję karierę nauczyciela języka polskiego, tam ten talent jest pożądany.
„Nie znaczy to, że sama gra jest zła, co dość dokładnie wypunktował wcześniej”
Kto by się spodziewał, ekspert od wszystkiego i naczelny inteligent cdaction.pl ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. No szok normalnie.
Nigdzie nie napisałem, że uznał grę za złą. Napisałem, że dał jej ocenę Not recommended, czyli nie polecam. Co sam stwierdza na końcu tekstu. Jak zarzucasz kłamstwa i manipulacje innym to wypadałoby przynajmniej tego samemu nie robić.
„No ale rozumiem, że teraz wiesz lepiej od autora tekstu, co on miał na myśli.”
Nie, wiem co miał na myśli, bo przeczytałem jego tekst. Fajna sprawa, rozumienie co się czyta, polecam gorąco.
„Napisałem, że dał jej ocenę Not recommended, czyli nie polecam.”
To kolejne kłamstwo, napisałeś, że nie polecał jej „bo nie ma czarnych i kobiety są nie tak traktowane jakby autor recenzji chciał”. Prawda jest inna, co udowodniłem w moim poprzednim komentarzu – postaraj się nadążać.
„wyciągniety z tyłka „historyk” bajdurzy o Jedwabnym Szlaku przebiegającym obok Pragi”
Rozumiem, że sam jesteś historykiem lepiej poinformowanym i zdolnym podważyć jakimś sensowym źródłem jego argumenty? Zresztą, mniejsza nawet o to, intencja tego cytatu była zupełnie inna, bo wprowadzała do rozmowy o autorze gry, który jest postacią cokolwiek kontrowersyjną i może warto się zastanowić nad jego motywacjami. Może cię to zdziwi, ale dorośli ludzie tak czasem mają, że lubią poznać historię z kilku perspektyw, żeby dowiedzieć się więcej. I ta recenzja z tego zadania wywiązała się doskonale – jak interesuje cię tylko gra, to jest ona świetna. Jak interesuje cię szerszy kontekst, to już jest mniej świetnie, ale nadal ciekawie.
Decyzja Sony naturalna i słuszna (głupi zbieg okoliczności, to czemu nie poprawić), ale sprzężenie zwrotne, jakie spowodowała w niektórych głowach, to temat na naprawdę ciekawe badanie zoologiczne.
Serio…
Kontrowersje stworzyliście wy, dziennikarze.
HARD R!
Oh no, anyway…
Będą mody na PC przywracające starą wersję.
„Większość z was prawdopodobnie zna ”
Nie, absolutnie nie większość. Nikt nie ma obowiązku być zaznajomionym z dziwactwami narzecza języka angielskiego używanego w USA.
I podobnie nikt nie ma obowiązku się obruszyć na coś, co rzekomo jest zwrotem obraźliwym w jakimś zaściankowym języku.
Polska jest na 16. miejscu pod względem umiejętności posługiwania się językiem angielskim na świecie, zwłaszcza wśród osób młodych, więc stwierdzenie autora, że większość osób czytających to ma pojęcie, o jakie niezwykle popularne słowo chodzi (zupełnie mainstreamowe swoją drogą, więc na pewno nie „dziwactwo”), ma bardzo solidne podstawy. Zauważ, że ty sam nie stanowisz większości, więc jeśli TY nie rozumiesz, o jakie słowo chodzi, to nadal nie podważa słów autora.
O jakim zaściankowym języku mówisz i o jakim rzekomo obraźliwym zwrocie, bo to zdanie nie ma absolutnie nic wspólnego ani z treścią artykułu, ani resztą twojego komentarza?
@Quetz „Polska jest na 16. miejscu pod względem umiejętności posługiwania się językiem angielskim na świecie”
Cytuję fragment, w którym twój wywód upadł i rozwalił sobie pysk. „Hard R” nie jest zwrotem z języka angielskiego. Znajomość Angielskiego nie ma nic wspólnego ze znajomością …tego czegoś.
„O jakim zaściankowym języku mówisz”
O jakimś niezidentyfikowanym narzeczu tzw „języka amerykańskiego”, w którym Hard R jest alternatywną formą „nigger” a nie np określeniem filmu napisanego tak, by dostał rating R, ew odmianą dźwięku rotycznego w języku angielskim.
https://en.wiktionary.org/wiki/hard_r#English
https://en.wiktionary.org/wiki/hard_R#English
„”Hard R” nie jest zwrotem z języka angielskiego.”
Gdybyś nie był zadymkiem, zapytałbym, czy kpisz, czy o drogę pytasz. No ale jesteś zadymkiem.
Niemniej, nikt ci nie broni być nieświadomym rzeczy powszechnie wiadomych. Po prostu projektowanie tego na innych jest trochę dziecinne – etap przedoperacyjny, z reguły 2-7 lat.
@Quetz
„Niemniej, nikt ci nie broni być nieświadomym rzeczy powszechnie wiadomych. Po prostu projektowanie tego na innych jest trochę dziecinne.”
Zabawmy się. Niech podniesie rękę, kto dopiero z tego artykułu dowiedział się, że coś takiego jak „Hard R” w ogóle istnieje.
1
Ech, wiem że popsuję zabawę, ale znowu kłania się twoja nieumiejętność czytania ze zrozumieniem – oburzasz się, że autor słusznie uznaje, że większość ludzi zna obraźliwe słowo na N, którego sam użyłeś w komentarzu, a teraz próbujesz przykryć tę (którą to już, kto to zliczy?) wstydliwą wtopę udając, że chodzi o zwrot z graffiti.
Tyle, że nie o nim była mowa, zadymku.
Także ja bym się na razie skupił na wychodzeniu z tej fazy przedoperacyjnej, pomaga w prowadzeniu dyskusji wszelkiego rodzaju ;-).
@Quetz Serio, chodzi o „n-word”? W takim razie „my bad”.
BTW Z tego co widzę, to słowo, o którym mowa w artykule to „nigga” – w zależności od interpretacji to słowo nie jest obraźliwym określeniem na nic i nikogo, albo alternatywną wymową „n-word”. Tak czy siak nie wymaga żadnego twardego R. Tak że jak coś, to winię autora za niezdolność do przekazania informacji 😉
Ja musiałem sprawdzić co to znaczy.
Jakiego precla mentalnego nie próbowałbyś wywinąć to oba te słowa są obraźliwe i winy autora w tym, że nie potrafisz czytać nie ma żadnej ;-).
Ja też tego nie wiedziałem, szczególnie tego „dołożenie do niego twardej końcówki „R” tworzy nam rasistowskie słowo”. Dla mnie do tej pory oba były rasistowskie ale najwyraźniej to pierwsze nie jest. Nie wiem, głupi jestem
@fake
Wg autora też oba są rasistowskie, ale że tańczy wokół tematu, to jedno z tych słów to „obraźliwe określenie osoby czarnoskórej ” czyt. rasistowskie, a drugie rasistowskie 😉
@Quetz Apropos autora
Autor twierdzi, że nigga jest „często wykorzystywane na zachodzie”, podczas gdy jest to wytwór American English, a zachód nie składa się tylko z USA – i nawet tam większość solidarnie używa formy „n-word”.
Mam nadzieję, że MKOl zdecyduje się wprowadzić gimnastykę mentalną na igrzyska, mamy potencjalnie zwycięską drużynę wśród G*aczy™ 😉
„Polska jest na 16. miejscu pod względem umiejętności posługiwania się językiem angielskim na świecie, zwłaszcza wśród osób młodych, więc stwierdzenie autora, że większość osób czytających to ma pojęcie, o jakie niezwykle popularne słowo chodzi (zupełnie mainstreamowe swoją drogą, więc na pewno nie „dziwactwo”), ma bardzo solidne podstawy.”
A gie z cebulą. Zobacz jak ciężko jest ludziom nadążyć za słownictwem młodzieżowym we własnym języku, a ty wymagasz, żeby przeciętny człowiek śledził jeszcze wszystkie zmiany w języku obcym, notując, co aktualnie, z jakichś durnych powodów, zostało uznawane za obraźliwe z jakichś. Ja ci powiem wprost. Nawet człowiek, który zarabia na życie tłumaczeniem a angielskiego niekoniecznie będzie na bieżąco ze wszystkimi językowymi nowinkami, jeśli akurat nie zajmuje się tłumaczeniami tekstów, w których takie nowinki występują.
Mówimy o słowie istniejącym od kilku stuleci. Nawet zadymek chcąc udawać, że nie wie o co chodzi, użył go, mimo że autor wprost go nie napisał. Z czym do ludzi.
Ty weź nie rżnij głupa, co? „Hard” i „harder” sobie mogą istnieć od kilkuset lat. Natomiast wymysł, że „hardR” to teraz jakieś rasistowskie określenie nawiązujące do „nigga” – „nigger/neger”, bo się komuś skojarzyło z wymową, jest jak najbardziej współczesny.
Czyli ty też nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, spoko.
Pierwsze słyszę o jakimś „Hard R”
Ja też, bo to trzeba po prostu być amerykaninem. To tak jakbyśmy my zaczęli się wściekać o to że gdzieś ktoś powiedział „wypoleruj tę podłogę!”. I jakby co ja kapuję różnicę tego słowa z R i bez niego, ale nie czaję totalnie cenzury samego zwrotu o twardym R. Swoją drogą „harder” też jest zakazane teraz? Dlaczego nie?
Dobra, dla tych którzy nie wiedzą a chcą wiedzieć bo autor próbuje być mądry i sam masz wiedzieć mimo że uprawiają publicystykę:
najwyraźniej tak, „hard r” jest po prostu zwrotem w amerykańskim angielskim: https://www.urbandictionary.com/define.php?term=hard%20R.
Jest to związane z tym że czarni mają swój dialekt (ba, to ma nawet nazwę https://en.wikipedia.org/wiki/African-American_Vernacular_English) i raczej nie wymawiają R – nie zgłębiałem dlaczego, btw może dlatego ten raper „man’s not hot” tak zaviralował pare lat temu xD SKRA!
No i w każdym razie sami do siebie gadają bez R, w takim razie z R może powiedzieć tylko biały. Więc rasistowski zwrot, bardzo różny od tego którego używają czarni.
Na reddicie lepiej o tym rozmawiają niż tu w tych słodkich komentarzach: https://www.reddit.com/r/EnglishLearning/comments/hi7erp/nword_with_the_hard_r_vs_without_the_hard_r_whats/
Teraz meta: sam zwrot nie jest rasistowski. Jest „n-word” czyli bez R i „hard-r” czyli N+R. I tyle. Gra ma być grzeczna, pan koreańczyk chciał „harder” wyszło n+r. Bez sensu i niezamierzone więc zmienił. W GTA by nie zmienił, bo w klimacie gry. Koniec, pozdrawiam
Tu jeszcze fajnie i dokładniej tłumaczą po ludzku na amerykańskim portalu: https://www.forbes.com/sites/paultassi/2024/04/25/explaining-the-deeply-unlucky-stellar-blade-hard-r-situation/. Jak tu mogą to w sumie nie czaję czemu na polskim nie mogli, ale my jesteśmy w końcu najmądrzejsi.
Jeszcze dla tych którzy tego nie czują: równie dobrze mógłby tam być neon N i graffiti „WORD”. Też przypałowo i tak samo by zmieniali. Ale chyba dla polaka bardziej oczywisty case
No brawo, ale co to zmienia w kontekście artykułu, który dokładnie to samo przedstawił, tylko skrótowo? 😀
W sensie z czym jest problem, ze nie rozumiesz popularnego slangowego zwrotu i masz pretensje do autora, ze nie zrobił o nim wykładu socjolingwistycznego, tylko napisał w skrócie, o co kaman? 😀
Głównie to że napisał że każdy ma to wiedzieć. Ja nie wiedziałem i sporo osób też nie wie, włącznie z koreańczykami. I nie ma nic zmienić, po prostu napisałem adnotację, bo pod spodem potraficie się tylko smarować gównem.
Btw, po tym co autor napisał, imo on sam o tym nie wiedział
@Quetz autor artykułu nie potrafił wyjaśnić o co chodzi, Fake zrobił to za niego. Z czym znowu masz problem? Chyba potrzebujesz trochę odpocząć od obrzucania się gównem z innymi oszołomami na tej stronie.
@Fake
Napisał, ze większość ludzi wie, ze słowo na N jest obraźliwe, co jest prawda – nie rozumiem tej waszej napinki totalnie.
@213769
Jestem po prostu pod wrażeniem kompletnego braku umiejętności czytania ze zrozumieniem i tendencji do rzucania guanem w reakcji na to. Wiem, ze w sumie nie powinno mnie to dziwić, mówimy o G*czach™ no ale…
Na razie z napinek to ty wszystkich obrażasz z tego co widzę. Tłumaczę:
Z artykułu dowiadujemy się że zostało usunięte „hard r”. Człowiek który nie zna tego określenia nie rozumie czemu jest ono rasistowskie. Czyta i:
„Większość z was prawdopodobnie zna często wykorzystywane na zachodzie obraźliwe określenie osoby czarnoskórej – dołożenie do niego twardej końcówki „R” tworzy nam rasistowskie słowo. „Hard R”, które pojawiło się z połączenia dwóch obiektów w grze, jest właśnie innym określeniem tego wyrażenia.”
No pewnie że znam. „hard r” to ma być to samo określenie? I muszą je aż usunąć? Szaleni ci amerykanie!
„Napinka” nie jest na autora, przynajmniej nie była na początku. To po prostu wydaje się głupie. No i faktycznie takie jest, bo jak się człowiek zgłębi np w tym artykule forbsa od amerykańców to się dowie że nie jest to rasistowski zwrot sam w sobie. Jest to tylko „określenie tego wyrażenia”. No fajnie, tylko w kontekście człowieka który „na pewno wie, ale jednak nie wie” wcale się tak tego nie czyta. I ja nie wiem czy autor miał dokładnie to na myśli, wątpię bo napisałby to jaśniej. Nie tak tłumaczy się subtelności.
+ wszędzie trąbią że dla człowieka białego rasistowskie są wszystkie słowa na n. Przecież jakby tam napisał ktoś jakoś ze śmieci i żarówek n**** bez r to też by to w podskokach poprawiali
Podsumowując: to nie jest tak że „hard r” to jakieś straszne słowo. Ono po prostu nie ma totalnie sensu w tym kontekście a fakt że jest związane z rasizmem wskazuje na to że trzeba je usunąć. I tak słusznie zrobiono, bo nie jest to o tym gra.
Ja (i wielu innych też widzę i podkreślam – również koreańczycy) nie wiedziałem o tym wszystkim. Autor coś tłumaczy i prawie każdy rozumie to inaczej. Nie tak powinno się tłumaczyć „niezamierzoną kontrowersję” chyba co? A jak się nie zna angielskiego to już w ogóle nie wiem jak inaczej można to zrozumieć niż że „hard r” to obraźliwe określenie osoby czarnej.
A co do napinki: ja z tym wielkiego problemu nie mam, dowiedziałem się czegoś nowego. Nikt nie jest alfą i omegą. Ale jest dla mnie dość dołujące że na „amerykańskim” portalu jest to wyjaśnione a tu napiszemy „jaki koń jest każdy widzi” i „teraz każdy już o tym wie”. Myślałem że w komentarzach człowiek może się podzielić i wyprostować, w końcu od tego powinny być. Ale może to faktycznie strata czasu, lepiej robić tak jak się uważa i nie wnikać, na pewno jest dobrze!
„Na razie z napinek to ty wszystkich obrażasz z tego co widzę.”
No nie jest to jedyna rzecz, którą źle widzisz i/lub rozumiesz :-).
I ponownie, choć to już nudne: artykuł mówi o znanym powszechnie słowie na „N”, które ma swoją kolejną obraźliwą wariację w skrótowcu „Hard R” – i tak, można to napisać nieświadomie i nikt nie zarzuca studiu rasizmu. Ale wyszło głupio, udało się poprawić, koniec sprawy. Wy natomiast z uporem maniaka próbujecie udowodnić, ze autor mówi o „hard R” jako powszechnie znanej formie, co jest oczywistą bzdurą.
A no to jak żartowałeś o tych igrzyskach to spoko. Ale innych dalej obrażasz
Źle przeczytałeś albo nie przeczytałeś, bo nie napisałem o „hard R” jako powszechnie znanej formie. Nie o tym mowa totalnie. Pisałem że autor napisał o tym w taki sposób że to „hard r” jest rasistowskie, a nie jest. Ew. chodziło mi dokładnie o to że napisał „na pewno znacie n i jest takie drugie tak samo złe tylko r” i niemal każdy w tę studnię myślenia wpada. Idę o zakład że nadal się gdzieś tu kłócisz z kimś kto tak to zrozumiał, dlatego starałem się sprostować
„A no to jak żartowałeś o tych igrzyskach to spoko”
Nie żartowałem, nie rozumiem też związku z tematem.
„Ale innych dalej obrażasz”
Serio chciałbym zobaczyć o czym mówisz, bo jedynie przekomarzałem się z zadymkiem, jak zawsze, i jak zawsze spływa to po nim jak po kaczce.
„bo nie napisałem o „hard R” jako powszechnie znanej formie.”
Ty nie, autor też nie, a jednak jest jakiś problem.
„autor napisał o tym w taki sposób że to „hard r” jest rasistowskie, a nie jest”
Jest, i nie o tym jest mowa.
„Idę o zakład że nadal się gdzieś tu kłócisz z kimś kto tak to zrozumiał”
Czyli źle zrozumiał.
„Czyli źle zrozumiał.” Czyli po prostu chcesz czuć się mądry? Spoko. Fajny gatekeeping, lepiej się napierdalać w komentarzach niż po ludzku pogadać.
Nic co napisałeś, włącznie z ostatnim zdaniem nie ma sensu w kontekście tego co napisałem wcześniej, czyli znowu nie przeczytałeś albo nie zrozumiałeś. Można nawet nie mieć dobrych intencji (buracze „czyli nie zrozumiał” i „nie żartowałem”), ale olewanie komentarzy bo jak sądzę „za długie, nie chce mi się” to… no smutne po prostu skoro aż ci sie nie chce czytać. Im out, mi sie tez odechciało.
W każdym razie sprostowałem artykuł, dałem linki, kto będzie chciał, ten zobaczy.
„ale olewanie komentarzy bo jak sądzę „za długie, nie chce mi się” to… no smutne po prostu skoro aż ci sie nie chce czytać.”
Właśnie problem polega na tym, że czytam, a ty nadal opowiadasz o jakichś swoich interpretacjach wynikających z niezrozumienia zdania złożonego napisanego w języku polskim.
Ale w jednym masz rację – skoro tyle osób ma problem ze zrozumieniem tej prostej kwestii, redakcja mogłaby coś zrobić. Sam postulowałbym dołączenie do artykułów linku do kilku odcinków Ulicy Sezamkowej, gdzie Bert i Ernie poznają literki.
A ja bym postulował o banan dla ciebie, jej ale było by fajnie pod wszystkimi tego typu newsami. Pomarzyć dobra rzecz
Ależ wy nisko upadliście. Że wam nie wstyd.
Ja to tylko powiem tyle: Jeśli ktoś jest nastawiony na szukanie kontrowersji, to zawsze je znajdzie. Pewnie, jeśli powiem „Słońce ładnie dziś świeci.” to też się z jakichś powodów może okazać kontrowersyjne i obraźliwe dla grupy ludzi, o których nawet nie słyszałem.
Niżej opisałem dokładniej, artykuł strasznie słabo to tłumaczy, ale jeszcze teraz na twitterze znalazłem lepsze wyjaśnienie. Nie chodzi o n, nie chodzi nawet za bardzo o hard-r, chodzi po prostu o to że tam pod tym R jest „shop”. Czyli „hard-r shop” – „sklep z czarnymi ludźmi”. Ot niefart, pasujący do gry jak pięść do nosa, ale skąd polak albo azjata ma to skojarzyć. Tutaj chyba tego shop nie zobaczył nikt, ja nie. Artykuł o tym milczy
„”Słońce ładnie dziś świeci.” to też się z jakichś powodów może okazać kontrowersyjne i obraźliwe dla grupy ludzi, ”
W mediach społecznościowych jak napiszesz, że lubisz naleśniki to za chwilę ktoś ciebie oskarży o nielubienie placków.
Polecam kawałek Scootera „Faster Harder Scooter” póki go nie ocenzurują. W czasie słuchania będę składać petycję do firmy Pupa, bo to obraźliwe dla Polaków, że sprzedaje im się kosmetyki, które są.. no do pupy. Oczekujemy jakościowych towarów. Również należy wymagać zmianę nazwy fotelików samochodowych PIPA. Dziecko jeżdżące w pipie może się poczuć obrażane. Jak poczuje się ktoś kupujący produkty marki OSRAM? Włączysz żarówkę i cię osra?
Jeżeli twórca gier losowo stawia wyraz „HARD” przy literze „R” to wiedz, że coś się dzieje.
Kiedyś ludzie śmiali się z ks. Natanka i jego odklejonych wypowiedzi, a dziś zamiast ks. Natanka mamy odklejonych tęczowo-lewackich oszołomów. Różnica polega na tym, że Natanek był jeden, a tych szurniętych aktywistów są setki. Natanek szybko został odsunięty, a kasy miał tyle ile udało mu się uciułać od przygarbionych moherków, natomiast ta woke lewacka zbieranina jest promowana na wszystkie sposoby i finansowana przez wielkie korporacje z miliardowym budżetem. Przeświadczeni o swojej nieomylności coraz bardziej przesuwają granice absurdu. To naprawdę zaczyna przypominać jakiś skrajny, radykalny ruch pseudoreligijny.
Jedyny powód tej aferki jest taki, że lewaki nie mogły znieść tego, że gra z seksowną protagonistką okazała się bardzo dobra, więc szukali, szukali aż w koncu znaleźli i udowodnili, że w zdobywaniu kolejnych szczytów zidiocenia nie mają sobie równych.
Mam tylko nadzieję, twórcy Stellar Blade nie dadzą sie zaszczuć tym kretynom, nie dadzą się zmusić do kolejnej cenzury i dalej będą robić swoje, no i oczywiście, że kiedyś pojawi sie wersja na PC.
HardR.
Kiedy rozum śpi, budzi się Gamer™ ♥️
Tak i zaczyna pisać bełkotliwe, pozbawione sensu farmazony dla Kotaku, Ign i reszty odklejonych portali.
Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale nie jesteś na ign ani kotaku 🫢
˙˙˙˙pɹɐʍʞʍ∀
Problem w tym, ze w przypadku Stellar Blade twórcy muszą się dostosować do wymogów Sony. Jak Sony stwierdzi, że coś wylatuje to wylatuje. Przy czym tutaj mowa o Sony, bo gra jest obecnie tylko na PS5. Sytuacja ma się analogicznie w przypadku Microsoftu i Xboxa oraz Nintendo i Switcha. Ot, urok wydawania gier na konsolach.