Suicide Squad: Kill the Justice League zbiera bardzo dobre recenzje na Steamie
Rocksteady Studios swoją największą premierę od czasów Arkham Knight ma już za sobą. A to dopiero początek zabawy.
W 2015 roku Rocksteady zaserwowało nam swój ostatni hicior, jakim był wspomniany Batman: Arhkam Knight. W 2016 na deser dostaliśmy drobniutkie Batman: Arkham VR i później długo, długo nic. Suicide Squad: Kill the Justice League po średnio przyjętym gameplayu trafiło do piekarnika jeszcze na rok. I wreszcie mamy to, gra jest już w sprzedaży. Twórcy zamierzają wspierać swój najnowszy tytuł w „sezonowej” formie, a każdy sezon ma nam dostarczyć darmowej zawartości w postaci nowych miejscówek i dodatkowych grywalnych postaci. Użytkownicy, którzy zdecydowali się dopłacić za wcześniejszy dostęp, grali już od trzech dni, ale właściwa premiera „dla wszystkich” miała miejsce wczoraj.
W sieci oczywiście szybko pojawiły się zapisy przejścia całej gry i te oscylują w okolicach 8 godzin. Według kilku pierwszych głosów w serwisie HowLongToBeat na ukończenie głównej linii fabularnej potrzeba 10 godzin. A jeśli lubicie bez pośpiechu ogrywać swoje tytuły, to spokojnie możecie doliczyć kolejne pięć. Rozrywka na cały premierowy weekend zapewniona.
Gra zebrała już ponad 1400 recenzji użytkowników na Steamie i w 86% są to głosy pozytywne. Warto jednak pamiętać, że to jedynie pierwsza fala ocen nierzadko napisanych po kilku godzinach zabawy. W szczycie biegało jednocześnie 12667 graczy. Weekend dopiero się zaczął, więc możliwe, że uda się ustanowić nowy rekord.
Na zalew opinii dziennikarzy jeszcze przyjdzie nam poczekać, choć pojawiło się już kilka pierwszych recenzji. W tej chwili w serwisie OpenCritic średnia wynosi 63/100 na bazie zaledwie 16 opinii. Dla jednych fabuła i walka to ogromne zalety tego tytułu, dla innych to z kolei jej główne wady. Może wszystko po prostu rozbija się o to, jak wielką miłością pałacie do looter shooterów?
Pierwszy sezon ma się rozpocząć już w marcu, a nową grywalną postacią ma być nie kto inny jak sam Joker. Czym byłaby gra-usługa bez roadmapy? Nie ma co prawda podanych konkretnych dat, ale możemy spodziewać się nowych miejscówek, nowego sprzętu i nowych zadań.
A jeśli zamierzacie spędzić z grą trochę czasu, to nasz redakcyjny kolega Paweł Kicman ma dla was trochę porad na początek tej przygody.
Czytaj dalej
Is this enough to get 20 people plastered?