Szef Epic Games twierdzi, że Steam nie powinien oznaczać tytułów, przy których tworzeniu wykorzystano AI. „To nie ma sensu w przypadku sklepów z grami”

Szef Epic Games twierdzi, że Steam nie powinien oznaczać tytułów, przy których tworzeniu wykorzystano AI. „To nie ma sensu w przypadku sklepów z grami”
Maciej "Macix" Szymczak
Tim Sweeney uważa, że przecież i tak niedługo wszędzie będziemy używać AI.

Kwestia wykorzystywania AI w tworzeniu gier cały czas wraca niczym bumerang. Szkoda tylko, że jak dotąd większość wydawców, którzy decydują się sięgnąć po sztuczną inteligencję, robi to kosztem ludzkich pracowników. Przypomnę choćby sytuację z lipca, kiedy to Microsoft zwolnił ponad 9 tysięcy osób, by potem część z nich zastąpić narzędziem AI stworzonym przez tych pracowników.  

Zdania co do pozytywnych bądź negatywnych efektów wykorzystania AI przy tworzeniu gier wśród devów są dosyć podzielone. Daniel Vávra, reżyser obu części Kingdom Come: Deliverance 2, uważa, że sztuczna inteligencja może znacząco przyspieszyć proces produkcji, natomiast odpowiedzialny za serię Nier Yoko Taro jest do niej zdecydowanie gorzej nastawiony. W tym wszystkim pojawia się również głos CEO Epic Games, który dotyczy oznaczania zawartości wygenerowanej przez AI.

Tim Sweeney w odpowiedzi na jeden z postów w serwisie X (dawniej Twitter) stwierdził, że Steam oraz inne sklepy z grami nie powinny stosować specjalnych oznaczeń dla gier, przy których tworzeniu wykorzystano AI. CEO Epica uważa, że to „nie ma żadnego sensu w przypadku sklepów z grami, ponieważ AI będzie używane w niemal wszystkich przyszłych produkcjach”.

W komentarzach znalazło się sporo osób, które nie podzielają jego opinii, powołując się (moim zdaniem bardzo słusznie) na prawo konsumenta do wiedzy. Kupujący powinien być świadomy tego, czy to, co kupuje, zostało stworzone przez ludzi, czy przez AI. Działa to trochę na podobnej zasadzie, jak zwiastuny gier, które często opatrzone są napisem „to nie jest nagranie z rozgrywki”. 

Inna sprawa to oczywiście kwestie prawne, w końcu nie jest żadną tajemnicą, że sztuczna inteligencja nie przejmuje się tak przyziemnymi sprawami, jak prawa autorskie i notorycznie je łamie. Umożliwienie konsumentowi świadomego wyboru zawsze powinno być najważniejsze. Potencjalne usunięcie tego typu oznaczeń sprawiłoby, że jako kupujący nie mielibyśmy pełni informacji potrzebnych do racjonalnej decyzji o zakupie.

Jedna odpowiedź do “Szef Epic Games twierdzi, że Steam nie powinien oznaczać tytułów, przy których tworzeniu wykorzystano AI. „To nie ma sensu w przypadku sklepów z grami””

  1. Tu sie zgadzam. Wg mnie już od co najmniej roku nie ma gry w której na kórymś etapie nie używano by AI. Nie chce mi się wierzyć, że jakikolwiek programistan nigdy nie użył narzędzi AI wspomagajacych programowanie. Chyba jacyś anty AI ideowcy. Teraz nawet jak chcesz coś po staroświeckiemy wyszukać w google to i tak masz najpierw odpowiedź na Twoje pytanie wygenerowaną przez AI i potem dopiero linki. Chyba każde IDE ma już narzedzia AI zintegrowane. Niedługo to i VIM będzie miał wsparcie AI.
    Także cokolwiek co teraz powstaje, jest w mniejszym czy większym stopniu przygotowane z wykorzystaniem AI.
    Zostaje więc albo oznaczać wszystko, albo zrobić listę do czego konkretnie te AI było wykorzystane, co w sumie nie wiem czy ma sens.
    – używano AI do wspomagania programistó w pisaniu kodu – lista funkcjonalności
    – używano AI przy generowaniu następujacych modeli 3D
    – używano AI w takim a takim stopniu do przygotowania ścieżki dźwiękowej
    – używano AI przy następujących cut-scenkach
    – itp, itd.

Skomentuj Feniks Anuluj pisanie odpowiedzi