Sztuczna inteligencja kontra „marketingowy test Turinga”

Sztuczna inteligencja kontra „marketingowy test Turinga”
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Czy hasłom reklamowym wygenerowanym przez sztuczną inteligencję uda się dorównać tym powstałym w ludzkich umysłach? Jak się okazuje – tak.

Do grona osób, które obawiają się wygryzienia z rynku przez sztuczną inteligencję, już wkrótce mogą dołączyć marketingowcy. Jak się okazuje, reklamy wygenerowane przez AI są trudne do odróżnienia od tych, które stworzone zostały przez studentów marketingu.

Godny przeciwnik

Oczywiście tytułowy „marketingowy test Turinga” nie przebiega tak, jak jego klasyczny odpowiednik, jednak założenia pozostają niezmienne i ma on na celu sprawdzić, czy maszyna jest w stanie myśleć w sposób zbliżony do istoty ludzkiej, a w tym przypadku – do marketingowca. 

Za eksperyment odpowiedzialna jest organizacja Brxnd skupiająca się na wykorzystaniu sztucznej inteligencji w, tu bez zaskoczenia, marketingu. Na zaplanowaną przez firmę konferencję, która odbyła się w Nowym Jorku, zaproszono ekspertów z branży, którzy mieli zasiąść w jury, oraz studentów marketingu, którzy mieli być bezpośrednimi konkurentami „agentów” AI Brxnd.

Obie grupy miały za zadanie przygotowanie reklamy wymyślonego na potrzeby zadania napoju energetycznego Volt. Rzeczeni agenci mogli posługiwać się tylko i wyłącznie modelami AI pokroju Midjourney, Runway lub ChatGPT, z kolei studenci do dyspozycji mieli tylko i wyłącznie nabytą w trakcie edukacji wiedzę oraz własne umiejętności.

Koniec końców, gotowe prace zostały poddane ocenie przez branżowych specjalistów i, co ciekawe, byli oni w stanie odróżnić reklamę wygenerowaną przez sztuczną inteligencję od tej stworzonej przez ludzi ze skutecznością na poziomie zaledwie 57%. Pytanie tylko, czy wynik na podobnym poziomie udałoby się utrzymać w przypadku bardziej złożonych projektów niż obraz ze sloganem.

3 odpowiedzi do “Sztuczna inteligencja kontra „marketingowy test Turinga””

  1. Marginalnie lepiej niż rzut monetą. Czyli w sumie można zastąpić już marketingowców ej’ajem.

  2. „czy maszyna jest w stanie myśleć w sposób zbliżony do istoty ludzkiej, a w tym przypadku – do marketingowca”. To ci z marketingu i zarządzania posiadają jakieś śladowe ilości ludzkiego DNA?

Dodaj komentarz