The Callisto Protocol jednak nie będzie powiązane z uniwersum PUBG
Nowy horror twórcy Dead Space'a, mimo wcześniejszych informacji, okazuje się nie łączyć ze światem popularnego battle royale.
Glen Schofield to jedna z postaci branży gier, którą wypada znać. Począwszy od 1991 pracował nad kilkudziesięcioma tytułami i wziął udział w powstawaniu odsłon kultowych (acz niekoniecznie obecnie rozwijanych) marek, takich jak Gex: Enter the Gecko, Blood Omen 2 czy kilku części Call of Duty. No i naturalnie ma na swoim koncie jeszcze Dead Space – diabelnie dobry horror (którego remake jest w przygotowaniu i ma już datę premiery), łączący najlepsze cechy gatunku w mieszankę, która z miejsca podbiła serca krytyków oraz graczy.
Po dwóch kolejnych odsłonach seria została pogrzebana na 4 lata, a ostatecznie EA zamknęło odpowiedzialne za nią studio Visceral Games, co zdawało się pieczętować smutny los przygód Isaaca Clarke'a. Glen Schofield nie dawał jednak za wygraną – kilkukrotnie deklarował chęć powrotu do survival horrorów, a ostatecznie dopiero na The Game Awards 2020 zapowiedział The Callisto Protocol, będące spadkobiercą Dead Space'a. W pierwszym materiale z gry czuć było ducha gęstego, kosmicznego horroru, co kontrastowało z być może najbardziej zaskakującym (a już na pewno najczęściej kwestionowanym) elementem tego tytułu, czyli bezpośrednim połączeniem z... PUBG.
Akcja The Callisto Protocol miała rozgrywać się w tym samym uniwersum co popularne battle royale, ale 300 lat później. Gracze zastanawiali się, jak takie połączenie miałoby wyglądać; horror będzie rozgrywać się w więzieniu na księżycu Jowisza, a PUBG ma mimo wszystko dość „lekką” atmosferę. Schofield w pierwszych wywiadach po ogłoszeniu nowej gry chętnie podkreślał, że związek pomiędzy grami jest dość lekki i ograniczony do minimum, ale nie zdradzał więcej informacji.
Aż do teraz. We wczorajszym tweecie przyznał wprost, że The Callisto Protocol ma swój własny świat i historię, które nie są w żaden sposób związane z PUBG. Co prawda fani tej gry będą mogli odnaleźć skrzętnie poukrywane smaczki, ale nic ponadto.
Pytanie o powody takiej decyzji wydaje się być oczywiste – w końcu jaki cel ma promowanie gry jako części popularnej marki, a następnie publiczne odcinanie się od niej? Być może Striking Distance Studios kierowane przez Schofielda planuje wybić się na niezależność od Kraftona (właściciela PUBG Studios), a może chodzi o zwyczajne „zmęczenie materiału” i developer miał dość powtarzania tych samych odpowiedzi na podobne pytania. Prawdopodobnie nie dowiemy się, jak było naprawdę, ale fani klasycznych survival horrorów mogą odetchnąć z ulgą – wszystko wskazuje na to, że nieadekwatne zdaniem niektórych połączenie z uniwersum battle royale zostało definitywnie zerwane.
The Callisto Protocol ma ukazać się podobno jeszcze w tym roku na konsolach i pecetach.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.