rek

The Lords of the Fallen: CI Games rebootuje swoje Dark Souls

The Lords of the Fallen nie będzie kontynuacją, lecz rebootem gry z 2014 roku.

A to nam CI Games zrobiło niespodziankę! Ostatnie doniesienia o kontynuacji ciepło przyjętego Lords of the Fallen mówiły o premierze w 2023 roku. O samej grze wciąż jednak nie wiedzieliśmy zbyt wiele, tymczasem okazuje się, że wcale nie będzie to sequel, a reboot. Tytuł przygotowuje stworzone dwa lata temu studio Hexworks, wykorzystując do tego technologię Unreal Engine 5.

Na Gamescomie zaprezentowano trzyminutowy zwiastun, w którym możemy usłyszeć Josepha Quinna, aktora, który wcielał się ostatnio w Eddiego Munsona w „Stranger Things”. Przedstawiono nam mroczny świat oraz jego rozdarcie na królestwo żywych i umarłych, które wedle zapowiedzi twórców ma stanowić kluczową mechanikę rozgrywki.

https://www.youtube.com/watch?v=MEhzGQfRyBI

Akcja The Lords of the Fallen ma się rozgrywać tysiąc lat po wydarzeniach z „jedynki”, a świat oddany do dyspozycji graczy będzie pięć razy większy niż ostatnim razem. Studio Hexworks zapowiada mnóstwo intrygujących enpeców, angażujących zadań oraz bogatą narrację. Rozgrywkę będziemy mogli prowadzić zarówno w pojedynkę, z pomocą własnoręcznie przygotowanej postaci, lub zapraszając towarzysza do nowego trybu kooperacji.

Cezar Virtosu, dyrektor kreatywny Hexworks, mający na koncie prace przy Shadow of the Tomb Raider i Assassin’s Creed: Origins, zapowiada, że czeka nas duchowy następca Lords of the Fallen, jakiego pragnęli gracze.

Gra jest znacząco większa, z olbrzymim, dualnym światem, pełnym połączeń między lokacjami i podziałem pomiędzy królestwo żywych i umarłych. Można go zwiedzać samemu lub z przyjaciółmi. Atmosfera gry jest dużo mroczniejsza i bardziej wymagająca. Świat ma silniejszą tożsamość, bogatszą narrację i bardziej wciągającą opowieść. Soulslike’owa walka jest szybsza i bardziej dynamiczna, a systemy RPG są dużo głębsze niż w oryginale.

Więcej o The Lords of the Fallen mamy dowiedzieć się jeszcze w tym roku. Twórcy obiecują też wkrótce pokazać fragmenty rozgrywki. Gra ukaże się wyłącznie na pecetach i konsolach obecnej generacji (PlayStation 5, Xboksy Series X/S).

16 odpowiedzi do “The Lords of the Fallen: CI Games rebootuje swoje Dark Souls”

  1. Grałem w 1 część z CD-Action i było git, a sam trailer mnie zachęcił żeby czekać, ciekawe jak wyjdzie

  2. Jedynka była tragiczna, może teraz się uda

  3. Ogólnie seria Lords of the Fallen potrzebuje porządnego restartu, trzeba przyłożyć się do projektu zająć się optymalizacją, dobrze zarysować model rozgrywki, nie mnie jednak nie czekam na nową odsłonę Lords of the Fallen, tylko na nowe Sniper Ghost Warrior Contracts 3, patrząc rok wstecz to Contracts 2 było pozytywnym zaskoczeniem.

    • Contracts 2 jest świetne w swoim gatunku. Na trójkę czekam bardzo bardzo. Ale pierwsze Lords of the Fallen też całkiem miło wspominam, więc jeśli poprawią to i owo, to może przy restarcie faktycznie będzie można powiedzieć, że to godne uwagi nie-japońskie soulsy 🙂

    • Jaka seria? Przecież to jedna gra jest.

  4. Przysięgam, że nie rozumiem hejtu pod adresem oryginalnego Lords of The Fallen. Wiadomo – w środowisku ultrasów wszystko co nie wyszło od FromSoftware jest z góry wskazywane jako „bezczelna, podrzędna kopia”, ale ja tę produkcję zapamiętałem całkiem nieźle. Największe wrażenie robiła oczywiście oprawa, do której poziomu twórcy Dark Souls zbliżą się może gdzieś w 2030 roku (ale jak to? Dynamiczne cienie? To tak się da?), ale sama rozgrywka też dawała sporo radości, zwłaszcza podbijający adrenalinę „hazard” opierający się na zysku z noszenia jak największej ilości „dusz”, które w każdej chwili mogły przecież bezpowrotnie przepaść. Gdyby jeszcze gra aż tak mocno nie lubiła wyjść sobie do pulpitu w zupełnie losowym momencie, byłaby naprawdę OK.
    W każdym razie, czekam na ten reboot i wierzę, że będzie tego wart.

    • Próbowałem dwa razy, ale grafika nie zastąpi niestety bardzo słabej mechaniki, która sprawiała, że gra była praktycznie pozbawiona niuansu i przez to dość monotonna. O tle fabularnym to chyba nawet twórcy woleliby za wiele nie mówić :P.

    • Z tym ostatnim to prawda. Mam wrażenie, że twórcy wszelakich soulslike’ów zauważyli, że Dark Souls mogło nie mieć żadnej fabuły, a i tak byłoby za nią chwalone (bo „environmental storytelling”, a w ogóle, to „historii tego świata i tak byś nie zrozumiał”), więc uznali, że też nie muszą się szczególnie starać. Wciąż czekam na pierwszą grę tego typu, która potrafiłaby przedstawić opowieść w jakkolwiek angażujący sposób. Może kiedyś się doczekam. Może.

    • Myślę, że siłą DS jest właśnie arcyciekawa fabuła, której absolutnie nie musisz poznawać, żeby cieszyć się grą – przeszedłem właściwie wszystkie gry z serii, a fabułę poznawałem dopiero później, bo zajęty wyzwaniem nie wczuwałem się w poznawanie każdego opisu przedmiotu. Osobiście uważam ten pomysł na prowadzenie lore za ciekawy, ale kompletnie nie dla mnie.

    • Szczerze mówiąc: nie wiem. Może jest ciekawa, może nie, ale na pewno nie zamierzam jej poznawać za pomocą wiki, zaś samodzielne składanie do kupy strzępków porozrzucanych informacji naprawdę mnie nie bawi. To trochę jak czytanie książki, której 2/3 tekstu stanowią przypisy, bo autor nie ma pojęcia jak snuć opowieść w koherentny sposób.

    • Yeap, dlatego właśnie nie przejmuję się tym podczas gry, najwyżej potem obejrzę Vaatiego czy Iron Pineapple – też frajda.

    • Widzę że sukces gier From Software dalej niektórym spędza sen z powiek, ale za słabym przyjęciem Lords of the Fallen przez fanów Soulsów, nowych graczy i recenzentów nie kryje się żaden gatunkowy elitaryzm, który stanowiłby łatwą wymówkę dlaczego gra została tak negatywnie odebrana, nie ważne jak bardzo niektórzy by chcieli w to wierzyć.

      LotF jest po prostu najzwyczajniej słabiutką grą, bazująca na mechanikach będących zlepkiem trendów ówczesnego rynku, które zostały razem zszyte bez ładu i składu w growego potwora Fraknsensteina, o nudnym i generycznym artystycznym kierunku z rozgrywą tak niedopracowaną i toporną, że produkcja została okrzyknięta Eurojunkiem Soulsów.

      No ale wiadomo, to ci straszni i źli fani (oraz cała reszta graczy, którą się zawsze wygodnie pomija) po prostu nie docenili geniuszu, jakim był LotF 😉

    • „Polski sukces gospodarczy drażni Niemców”.

    • Czy LotF był słaby? Tak.
      Czy ultrasi FS są toksyczni? Tak.
      Czy można lubić LotF? Tak.
      Czy można lubić DS? Tak.
      Czy można lubić/nie lubić obu tytułów jednocześnie? Tak.

      Where problem.

    • Nie, według fanboyów miyazakiego nie ma czegoś takiego jak „nie lubić DS”. Wtedy ogłaszają Cię przygłupem itp. bo to przecież BeST GrA EvErrrrr!!!111

      Nezi :
      ” z rozgrywą tak niedopracowaną i toporną, że produkcja została okrzyknięta Eurojunkiem Soulsów.” Błagam przeczytaj to sobie jeszcze raz i przeanalizuj. Dawno tak mocno nie śmiechnąłem. Zabrzmiało jakby Srolsy nie miały topornej rozrywki 😀 Dodajmy do tego zrąbane hitboxy, ograniczenia nałożone na gracza (stamina, brak mobilności) i voila macie swoją najlepszą grę, a to nie wszystkie wady.

    • A wg antyfanów DS: „patrz komentarz wyżej”.

      Politycznie nie jestem centrystą, ale doceniam nie bycie anty-/fanbojem w jakiejkolwiek dziedzinie rozrywki ^^.

Dodaj komentarz