To już oficjalne – Gwint powróci w Wiedźminie 4. „Zawsze uważnie słuchamy społeczności, którą uwielbiamy i jest niesamowita”
Wiadomo, że odkąd światu pokazano nowego Wiedźmina, to wszyscy czekali tylko na tę informację.
Od pierwszej zapowiedzi Wiedźmina 4 podczas tegorocznego The Game Awards świat jest wręcz zalewany informacjami na temat nowego otwarcia w growym uniwersum zabójców potworów. Zaczęło się od wpływu Cyberpunka 2077 na proces powstawania przygód Ciri, do jakich zmian doszło w castingu aktorów oraz dlaczego w tytule gry widnieje cyfra cztery, skoro jak mówią sami twórcy, to otwarcie nowej trylogii. Zwiastun Wiedźmina 4 rozbudził również na nowo zainteresowanie poprzednią odsłoną serii, w którą w najlepszym momencie grało prawie 45 tysięcy osób na samym Steamie.
Wiedźmin 3 kojarzy się także z jedną z najbardziej charakterystycznych minigierek w branży – Gwintem (wink wink). Nowe otwarcie mogło sugerować też zmiany na wielu innych płaszczyznach, włącznie z aktywnościami pobocznymi. W pierwszych dwóch odsłonach Wiedźmina mieliśmy do czynienia z kościanym pokerem, siłowaniem się na ręce oraz walkami na pięści, które również możemy ujrzeć w „trójce”. Więc przez krótką chwilę można było podyskutować na temat potencjalnych „czasoumilaczy” lub dla niektórych: „czasozabijaczy”.
Na te domysły śpieszą z odpowiedzią Sebastian Kalemba oraz Gosia Mitręga, którzy w ostatnim czasie mają bardzo napięty grafik, lecz w głównej mierze to dzięki nim dowiadujemy się o najważniejszych cechach Wiedźmina 4. W wywiadzie przeprowadzonym na kanale Easy Allies potwierdzili obecność Gwinta w nadchodzącej produkcji. Fragment dyskusji znajduje się tuż po dziesiątej minucie.
Naprawdę kochamy tę grę (Gwinta – przyp.red.) i zawsze uważnie słuchamy społeczności, którą uwielbiamy i jest niesamowita. Nie sądzę, że ktokolwiek będzie tym zawiedziony.
Zgadzam się, to część doświadczenia (Wiedźmina – przyp.red.), absolutnie. My też uwielbiamy Gwinta.
Aktualnie twórcy nie podali żadnych szczegółów dotyczących mechaniki karcianki. Nie wiemy więc, czy będzie przypominać tę z osobnej produkcji, czy raczej CD Projekt Red powróci do rozwiązań wykreowanych na potrzeby trzeciej odsłony. Nie podano także, jakie inne aktywności znajdą się w świecie gry, co może w teorii dawać nadzieje na obecność jeszcze kolejnych w przyszłości.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.