To nie koniec rozwoju Dying Light: The Beast. Techland publikuje mapę rozwoju na kolejne tygodnie

To nie koniec rozwoju Dying Light: The Beast. Techland publikuje mapę rozwoju na kolejne tygodnie
Avatar photo
"Sam Goldman"
Jeszcze przed końcem roku nowy Dying Light wzbogaci się o tryb wyzwań społecznościowych, obsługę śledzenia promieni oraz inne usprawnienia.

Nowy Dying Light to trochę stary Dying Light i jest to wiadomość dobra, ale tworzy to również kilka dodatkowych problemów. Niektóre ciągną się za serią niemalże od początku jej istnienia, a inne powstały z połączenia rozwiązań z „jedynki” z systemami niezupełnie udanej „dwójki”. Pierwsze opinie o The Beast były bardzo dobre, natomiast kolejne dni po premierze i udostępnione niedawno przez twórców statystyki potwierdzają, że udało się stworzyć bardzo dobrą grę. Co dalej? Pewnie prędzej czy później Dying Light 3, ale żyjemy w czasach powszechnego wspierania oraz rozbudowywania gier po ich premierze, zatem Bestia zostanie z nami na dłużej. Techland podzielił się właśnie roadmapą rozwoju Dying Light: The Beast obejmującą najbliższe 11 tygodni, czyli czas pozostały do końca bieżącego roku.

Co nowego trafi do gry? Przede wszystkim cotygodniowe wyzwania społeczności, dzięki którym będziemy mogli zdobyć nowe przedmioty i skiny.

W trakcie kampanii gracze z całego świata realizować będą cotygodniowe cele, premiujące pracę zespołową, wytrwałość i siłę społeczności Dying Lighta. Ukończone wyzwanie gwarantuje specjalne nagrody, które pojawią się w skrytkach uczestników po spełnieniu wszystkich wymagań. Od nowej broni aż po unikalne skórki samochodu – każdy tydzień przynosi nowe niespodzianki.

Techland o trybie wyzwań społecznościowych w Dying Light: The Beast

Do wypełnienia będą 22 wyzwania. Jeśli społeczności uda się ukończyć 17, wszyscy uczestnicy otrzymają specjalną, legendarną nagrodę. Jeśli uda się ukończyć 20, wszyscy gracze, którzy wzięli udział chociaż w jednym z nich otrzymają wszystkie nagrody. Pierwszy wyścig z czasem już się rozpoczął: celami tego tygodnia jest odcięcie 30 i 60 milionów kończyn. Więcej informacji znajdziecie w odrębnym artykule na stronie gry.

Nie samymi wyzwaniami zombie nie żyją, zatem Dying Light: The Beast otrzyma w najbliższym czasie tryb Nowej Gry Plus, pozwalający zmierzyć się z większym wyzwaniem, a także dodatkowy poziom trudności o wdzięcznej nazwie Koszmar – prawdopodobnie zbliżony do tego wprowadzonego w „jedynce” wraz z premierą dodatku The Following. Z rzeczy nieco mniejszych mamy jeszcze dość niespodziewaną współpracę z PUBG Mobile, nowe animacje egzekucji oraz usprawnienia graficzne i gameplayowe. The Beast zadebiutowało bez wsparcia dla śledzenia promieni, ale ta funkcja także ma zawitać do gry. Według mnie brak ray tracingu pozytywnie wpłynął na kwestie techniczne produkcji; być może Techland świadomie usunął tę opcję, by uniknąć oskarżeń o problemy optymalizacyjne, a być może firma potrzebowała nieco więcej czasu, by okiełznać tę oświetleniową bestię.

Przekonamy się już niedługo, ponieważ wszystkie powyższe nowości mają trafić od gry w trakcie najbliższych dwóch miesięcy. Dying Light: The Beast dostępny jest na pecetach, PlayStation 5 oraz Xboksach Series X|S.