Tomb Raider 4-6 Remastered ma być lepszy niż oryginały. The Angel of Darkness otrzyma wyciętą zawartość
Remaster ma sprawić, że The Angel of Darkness będzie wreszcie grywalną, bardziej dopracowaną grą.
Remastery oryginalnej trylogii Tomb Raidera były dobrymi grami i przy okazji hitem sprzedażowym – gdyby było inaczej, produkcja nie doczekałaby się efektownej kolekcjonerki. Po drodze przydarzyły się pewne niekonsekwencje, jak mikroafera z usunięciem plakatów, jednak nie zaszkodziło to planom Aspyra. W listopadzie ubiegłego roku ogłoszono Tomb Raider 4-6 Remastered i teoretycznie jest to doskonała wiadomość, ale praktycznie mamy tutaj The Angel of Darkness, które nie jest ani najlepszą częścią Tomb Raidera, ani w ogóle zbyt dobrą grą. Nie bardzo wiem, co twórcy musieliby zrobić, by postawić ten tytuł na nogi, jednak najwyraźniej oni wiedzą, bo podali kilka przykładów tego, jak zamierzają to zrobić.
Przeróbki w kwestii mechanizmów rozgrywki oraz sposobu poruszania doczeka się Kurtis Trent – postać słabo zrobiona, średnio potrzebna i wciśnięta do gry tylko po to, by rozwinąć jej historię i motywacje w spin-offie oraz nowej trylogii Tomb Raidera, która po klapie The Angel of Darkness nigdy nie powstała. Co jeszcze? W oryginale już w pierwszym poziomie stykaliśmy się z niedorobieniem gry. Część nieukończonej mapy treningowej, gdzie poznawaliśmy nowe ruchy pozostała nieukończona i oficjalnie wycięta, choć można się było do niej dostać za pomocą kodów. Tutaj lokacja zostanie odtworzona i ma działać tak, jak powinna była od samego początku. Podczas rozgrywki odwiedzaliśmy też lombard, w którym można było spieniężać zbędne przedmioty, ale nie miało to większego sensu. Teraz za zarobioną kasę kupimy nowe pukawki oraz ulepszenia do nich. Dodatkowo odkurzono i zaimplementowano nieużywane pliki dźwiękowe z dialogami, co pozwoli troszkę lepiej zrozumieć historię, a także przywrócono kilka wyciętych przedmiotów, co wpłynie na obecne w tytule zagadki.
Do „czwórki” i „piątki” z wielką chęcią wrócę. Angel of Darkness raczej nie było w moich planach na ten rok, jednak obietnice przywrócenia wyciętej zawartości intrygują. Było tego tak dużo, że w zasadzie „szóstka” mogłaby być zupełnie inną i to całkiem niezłą grą. Ciekawskich zapraszam np. tutaj, a jeśli nie chcecie sobie spoilerować, to wystarczy poczekać niecały miesiąc. Tomb Raider 4-6 Remastered ukaże się w urodziny Lary, czyli 14 lutego na pecetach, PS5, PS4, Xboksach Series X|S oraz Xboksach One.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.