Twórcy Friday the 13th zwalniają pracowników. Powodem „brutalna rzeczywistość rynku gier”
To nie będą szczęśliwe święta dla zwolnionych twórców Friday the 13th.
Choć IllFonic ze swoim Friday the 13th: The Game osiągnęło bardzo udany wynik sprzedaży, była to zarazem pierwsza i jedyna w historii studia gra, której można przypisać sukces komercyjny. Twórcy wypuścili kolejne produkcje w podobnej konwencji, w tym Predator: Hunting Grounds i współtworzone z Teravision Games Killer Klowns from Outer Space: The Game. Już ten pierwszy na swą premierę okazał się porażką, bowiem na start na Steamie odnotowano zaledwie paręset graczy. Przy drugim tytule zaś sam początek wyglądał obiecująco (4,3 tysięcy bawiących się jednocześnie, patrząc na SteamDB), ale liczba grających jednocześnie szybko spadła. Podobnie zresztą wyglądało to w przypadku ich Ghostbusters: Spirits Unleashed – koniec końców w grze jest maksymalnie dwadzieścia osób (via SteamDB).
Nie dziwi zatem, że po tych kilku komercyjnych wtopach oraz wycofaniu ze sprzedaży Friday the 13th: The Game w końcu doszło do zwolnień. Poinformowało o tym samo IllFonic w mediach społecznościowych i argumentowało taki stan rzeczy trudną sytuacją na rynku gier. Niepokojący jest natomiast brak w tej wiadomości dokładnej liczby zwolnionych pracowników, co może nasuwać wniosek, że jest ona dość spora. Niejako potwierdził to Michael Robles, były już menedżer społeczności, mówiąc o „sporej liczbie utalentowanych osób” zwolnionych ze studia.
Nie mamy też oficjalnych informacji dotyczących stanu osobowego IllFonic przed zwolnieniami. Na LinkedInie firmy wskazywana jest liczba około stu pracowników, lecz trudno powiedzieć, czy odzwierciedla ona faktyczny stan rzeczy. Ze względu na swoją niełatwą sytuację studio nie może sobie pozwolić na kolejny nieudany pod względem komercyjnym projekt. Jego strona internetowa zdradza, że takowy jest w przygotowaniu (wskazuje na to również sam fakt, że nie zamknięto całego studia), jednak nie wiemy nic poza tym, że istnieje.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.