rek
rek

Twórcy Hellraiser: Revival nie ugrzeczniają swojej gry na siłę. „Posuniemy się tak daleko, jak to możliwe”

Twórcy Hellraiser: Revival nie ugrzeczniają swojej gry na siłę. „Posuniemy się tak daleko, jak to możliwe”
"Sam Goldman"
Kto otworzy pudełko, ten sam jest sobie winien.

Kiedy Clive Barker pisał niezbyt długą nowelkę, a następnie reżyserował na jej podstawie film, prawdopodobnie nie spodziewał się, że dzieło przekształci się w kontynuowaną przez lata serię kultowych horrorów. Marka miała swoje wzloty i upadki, ale do tej pory rozwijano ją przede wszystkim w ramach liczącej sobie już 11 odsłon serii filmowej (i jednego, zaginionego serialu powstającego już od kilku lat) – dopiero w zeszłym miesiącu zapowiedziano oficjalnie gradaptację Hellraiser: Revival, która bierze doskonale znane fanom horroru uniwersum i robi z niego soczysty survival horror.

Nie wiem, czy „soczysty” to na pewno odpowiednie określenie, jednak Krigor miał już okazję przetestować produkcję i stwierdził, że Revival nie bierze jeńców. Hellraiser podobno doskonale oddaje klimat marki, skierowany raczej do bardziej dojrzałego odbiorcy. Sami developerzy z Saber Interactive przyznali, że nie chcą się ograniczać w tym, co finalnie znajdzie się w grze:

Chcemy być odpowiedzialnym developerem i wydawcą, ale zamierzamy posunąć się tak daleko, jak to tylko możliwe w kontekście gry oraz filmu.

Aspyr o Hellraiser: Revival

Doskonałą wiadomością jest też to, że sam Clive Barker współpracuje z Saberem i dba o to, by produkcja była utrzymana w zgodzie z zamysłem piekielnego ekosystemu:

Przyszedł i powiedział: »Nie, Pinhead by tego nie zrobił«, potem poprawił nas w jeszcze innych kwestiach. To jego świat i wie rzeczy, których my nawet nie bierzemy pod uwagę.

Aspyr o Hellraiser: Revival

Oczywiście finalnie pozostaje pytanie o to, ile z uwag Barkera faktycznie dostanie się do gry, a ile zostanie w jakiś sposób zintegrowane z tym, jak widzą to developerzy. Poza tym dla Pinheada i reszty wesołej gromadki Cenobitów będzie to całkiem nowe medium, w którym nie mieliśmy okazji ich podziwiać, więc pewne rozbieżności są nieuniknione. Twórcy gry są jednak dobrej myśli i wygląda na to, że współpraca układa się nieźle:

Czasami, kiedy pracujesz ze znanymi ludźmi, bierzesz sobie do serca ich uwagi, potem pracujesz nad czymś przez pół roku, po czym oni wracają i narzekają. Barker taki nie jest, działo szybko i konkretnie.

Aspyr o Hellraiser: Revival

Na deser dodam, że do roli Inżyniera, tudzież Piekielnego Kapłana powrócił Doug Bradley, który ponownie będzie wygłaszał lodowatym tonem sugestywne one-linery.

Hellraiser: Revival opowie historię Aidana, zamierzającego wykorzystać potęgę pewnej łamigłówki do wyciągnięcia swojej partnerki z piekielnego labiryntu. Oprócz koszmarnych zarządców tego miejsca napotkamy więźniów, kultystów i innych niekoniecznie wesołych mieszkańców krainy władanej przez Lewiatana. Nie znamy jeszcze konkretnej daty premiery, ale wiemy, że gra zmierza na pecety, PlayStation 5 oraz Xboksy Series X|S.

rek