Ubisoft podobno już pracuje nad dwoma tytułami z serii Far Cry. „Siódemką” oraz multiplayer

Mimo że jestem fanem serii Far Cry, tak szczerze przyznam, boję się czekać na następną część. Jednym z powodów jest fakt, że każda kolejna zdaje się być ciut gorsza od poprzedniej, przy czym „szóstka” zaliczyła wyraźniejszy spadek. Nie twierdzę, że miała przebić „trójkę” (bo to zbyt wysoka poprzeczka), albo że była zła, ale pojawiające się opinie lub recenzja w CD-Action (12/2021) po prostu nie napawały mnie optymizmem. Ale za to jestem niezmiernie ciekaw następnego potencjalnego złola, bo co jak co, ale to akurat Ubisoftowi zawsze wychodziło – a w jeden artykuł zebrał ich dla was Cursian. Dlaczego o tym wszystkim piszę, już się domyślacie: ponieważ prawdopodobnie doczekamy się następnej części serii – i to może szybciej, niż myślimy, bo gra, a w zasadzie gry (w liczbie mnogiej), mają być już w produkcji.

Tak przynajmniej donoszą źródła Toma Hendersona, czym podzielił się na łamach serwisu InsiderGaming. Według doniesień, Ubisoft już pracuje nad dwiema odsłonami z serii Far Cry. Ponoć mamy tutaj powrót ekipy Montreal, ponieważ to ten zespół ma się w dużej części zajmować omawianymi projektami – jak to miało miejsce w odsłonach od 2 do 5 (nie licząc DLC). A to też istotny element, co rozwinę trochę niżej.

Dlaczego więc dwie części, a nie jedna? Cóż, nie wiadomo, ale ponoć taki był plan na początku, a dopiero później projekt został podzielony na dwa osobne (wciąż jednak był na wczesnym etapie rozwoju, kiedy podjęto decyzję). W ten sposób ma powstawać projekt BlackBird, czyli Far Cry 7 nastawiony na przygodę dla jednego gracza, oraz projekt Maverick, czyli odsłonę Far Cry serii w pełni nastawioną na rozgrywkę dla wielu graczy. Jak to jednak będzie wyglądać – trudno powiedzieć ze względu na brak większej ilości szczegółów, ale strzelałbym, że ukaże się to w takiej samej formie jak GTA V i GTA Online. Z tą różnicą, że tryb multiplayer ma być strzelanką ekstrakcyjną, czyli na wzór chociażby trybu DMZ z najnowszego CoD-a.

Jeszcze mogę dopisać, że gra prawdopodobnie zabierze nas w dzikie rejony Alaski – i właśnie dlatego duży udział ekipy z Montrealu wydaje się być dość sensownym wyborem. Taki setting może również sugerować ankieta Ubisoftu z 2015 roku, o której donosił wtedy Eurogamer. Developerzy rozważali kilka różnych miejsc akcji jeszcze wtedy zbliżającej się „piątki” i jedną z nich była właśnie wspomniana wyżej Alaska. Twórcy więc mogli nie odrzucić całkiem tego pomysłu, a jedynie przełożyć go na przyszłość.

Znacznie mniej wiadomo na temat siódmej części, tej singleplayerowej, jednak Henderson zakłada, że miejsce akcji będzie podobne, zważywszy na to, że obie gry wywodzą się z jednego projektu.

Wstępna data premiery to jesień 2025 roku – ale to prawdopodobnie jest jedna z najmniej pewnych rzeczy w tej plotce.