7
13.09.2023, 12:30Lektura na 5 minut

Unity wprowadza opłaty za instalowanie gier. Branża zapłonęła

Kryzys, z jakim mierzy się obecnie Unity, spowodowany jest głównie przez ich własną chciwość.


Krzysztof „Gwint” Jackowski

Unity nie może ostatniego okresu zaliczyć do udanych. W maju tego roku firma zwolniła 600 pracowników i rozpoczęła proces redukcji biur rozsianych po świecie. Dodatkowo na rynku pojawił się nowy gracz w postaci Godot Engine, a Unreal zaktualizowano do wersji 5.3. Co Unity postanowiło zrobić, aby poprawić swoją pozycję oraz sytuację w firmie? Wkurzyć praktycznie wszystkich swoich klientów.

Panie kierowniku jeszcze dwa złote więcej

Za pośrednictwem bloga firma ogłosiła wprowadzenie nowych opłat za wykorzystanie ich silnika. Na jakich zasadach ma to funkcjonować? W największym skrócie – Unity pobierze od ciebie „symboliczną” kwotę za każde zainstalowanie gry. Żeby do takiej sytuacji doszło, produkcja musi spełnić dwa warunki. Pierwszym z nich jest przychód, jaki tytuł osiągnął w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Drugim natomiast liczba instalacji w ogólnym rozrachunku.

Rozmiary kryteriów są różne dla każdego planu. Użytkownicy Unity Personal oraz Plus po osiągnięciu 200 tysięcy dolarów przychodu i instalacji, zmuszeni będą oddawać 20 centów za każdą kopię gry. Lżej pod tym względem mają beneficjenci pakietu Pro oraz Enterprise. Ich progi zostały ustalone na milion dolarów oraz milion instalacji. Co do kosztów, to oba plany różnią się pod tym względem. Poniżej znajdziecie tabelę, która obrazuje, jak funkcjonować będzie system Unity. Dodam jeszcze, że zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2024 roku.

Unity costs

Dlaczego firma zdecydowała się na taki ruch? Powód jest dość osobliwy i tłumaczy go już na samym początku wpisu.


Jak wielu z was wie, silnik Unity tak naprawdę składa się z dwóch istotnych oprogramowań – Unity Editor oraz Unity Runtime [...] Prezentujemy opłatę za Unity Runtime, która aktywuje się w momencie pobrania gry, spełniającej wymagania, przez użytkownika. Zdecydowaliśmy się na to, ponieważ za każdym razem, gdy instalowana jest produkcja, Unity Runtime również jest zgrywane. Wierzymy również, że opłata za wstępną instalację pozwala twórcom zachować bieżące zyski finansowe z zaangażowania graczy, w przeciwieństwie do udziału w przychodach.


Unity Technologies

Na końcu wpisu wspomniano również o zmianach w planach subskrypcyjnych. Prawie wszystkie plany otrzymają dostęp do Unity Sentis oraz dodatkowych benefitów. Czemu prawie wszystkie? Firma postanowiła w trybie natychmiastowym zamknąć Unity Plus dla nowych użytkowników. Obecni posiadacze będą mieli okazję przenieść się z miesięcznej subskrypcji na roczny plan Pro. 

Puszka Pandory została otwarta

Informacja o nowych planach finansowych firmy została skrytykowana przez większość twórców, którzy z Unity mieli bądź nadal mają do czynienia. Chociaż słowo „skrytykowana” w tym wypadku jest dość dyplomatycznym określeniem. Od bardzo małych indie twórców aż po znane na całym świecie marki – wszyscy stanęli przeciwko Unity. 

Jakie są główne zarzuty? Z wielu wpisów i wątków na Twitterze można wyróżnić kilka powtarzających się problemów. Najpowszechniejszym argumentem przeciwko zmianom jest fakt, że najbardziej na tym ucierpią posiadacze podstawowych pakietów Unity. Najczęściej ich beneficjentami są pojedyncze osoby bądź małe studia. Zazwyczaj nie spodziewają się dużej popularności swoich dzieł, a ich budżety zamykają się na równowartości trzech puszek energetyków, które wypiją, zarywając nockę nad skryptem. Wyciąganie od nich dodatkowych pieniędzy może sprawić, że nie tylko nie zarobią na swoim dziele, ale nawet stracą.

Następny argument wiąże się poniekąd z poprzednim. Chodzi o ideę wyciągania pieniędzy z gier, które zostały i zostaną wydane przed wprowadzeniem nowego systemu Unity. Pewnie na WOS-ie mogliście się spotkać z formułką „lex retro non agit” (prawo nie działa wstecz). No to nowy plan, wprowadzany przez producenta silnika, trochę ignoruje te założenia.

Kolejnym problemem są kryteria liczenia pobrań i dochodów z gry. Twórcy podkreślają, że zasady, na jakich firma pierwotnie postanowiła się oprzeć, byłyby bardzo niekorzystne dla producentów. Szczególnie ucierpieliby na tym ci, których produkcje lądują na przykład w Game Passie. Dodatkowo nie jest wiadome, na jakich zasadach ma być przeprowadzone śledzenie liczby pobrań i instalacji.

It’s evolving, just backwards

Unity widząc, jak z każdą minutą przeobraża się w persona non grata branży postanowiło naprostować sytuację. Rezultat? No cóż, grunt, że przynajmniej spróbowali. W tym celu uruchomiono kolejny, specjalny wpis, w którym twórcy odpowiedzieli na najczęściej pojawiające się pytania.

Według niego firma będzie pobierać od twórców pieniądze nawet jeśli ten sam gracz zainstaluje produkt trzy razy. Dodatkowo opłata zostanie ściągnięta z gier, które już znajdują się na rynku. Chyba że są to dema czy produkcje we wczesnym dostępie. To od nich też Unity wyciągnie kasę. Mógłbym skomentować to sam, jednak w tym przypadku ciekawiej będzie zostawić was z komentarzami na pod postem oraz linkiem do twitterowego wątku.

Gdy już Unity uznało, że wpakowali się w szambo po samą szyję, postanowili pójść na minimalne ustępstwa. Firma nie będzie pobierać opłaty za dema i kopie, które zostały zakupione w ramach przecenionych pakietów w stylu HumbleBundle. Game Pass też zostanie zostawiony w spokoju.

Unity idzie w dobrym kierunku. Jeszcze tylko uznają, że całkiem wycofują się z tego pomysłu i będzie wszystko cacy.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów660

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze