Wariactwo wokół Systemic War. Absurdalne wpisy na Twitterze i astronomiczne oczekiwania wobec gry studia Jacka Bartosiaka

Wariactwo wokół Systemic War. Absurdalne wpisy na Twitterze i astronomiczne oczekiwania wobec gry studia Jacka Bartosiaka
Avatar photo
Adam "Adamus" Kołodziejczyk
Ostatnie wydarzenia związane z Systemic War budzą jedno konkretne pytanie: co tu się wyprawia?

Nieco ponad dwa tygodnie temu Dael opowiadał o swoich wrażeniach po ograniu Systemic War, czyli nadchodzącej gry Jacka Bartosiaka, znanego polskiego prawnika i publicysty specjalizującego się w tematyce geopolitycznej. Produkcja wykazywała nawet pewien potencjał, ale pojawiło się też nieco krytyki dotyczącej przede wszystkim oprawy graficznej, która prezentuje się znacznie gorzej od dzieł konkurencji. Okazuje się jednak, że nie do końca zadowalający stan gry to właściwie nic wielkiego. Być może większą przeszkodą stojącą na drodze do sukcesu tej produkcji są… jej twórcy i osoby związane z promowaniem tytułu.

Głównie chodzi tu o bardzo aktywnego na platformie X (dawniej Twitter) Krzysztofa Szczawińskiego. 13 października zamieścił on wpis, w którym poinformował, że w demo Systemic War grało w szczytowym momencie 2025 graczy. Możecie sobie teraz pomyśleć, że jak na niewielkie studio i grę indie to całkiem nie najgorszy wynik, ale nie, nie, nie – pan Szczawiński nie celuje w liczby z segmentu indie, tylko znacznie, znacznie wyżej. Otóż według niego tak „duża” liczba graczy w demie oznacza, że Systemic War sprzeda się w… milionach kopii.

Wydaje mi się, że nie trzeba wyjaśniać, iż liczby, które padają w predykcjach studia Play of Battle, nijak mają się do rzeczywistości i delikatnie mówiąc, mają więcej wspólnego z myśleniem życzeniowym. Dla porównania moglibyśmy tu przywołać chociażby Manor Lords, które podkreślmy, że wciąż znajduje się we wczesnym dostępie. Na początku tego roku informowaliśmy, że gra Slavic Magic dotarła już do 3 milionów graczy, a jej peak na Steamie wynosił aż 173 tys. grających jednocześnie osób. 2 tysiące, które sięgnęły po demo Systemic War, w tym przypadku wypadają raczej bardzo blado.

Jakby tego było mało, pan Szczawiński stwierdził też, że wkrótce Systemic War zainteresuje się Elon Musk i porównał grę do – uwaga, uwaga – Cyberpunka 2077. Chyba najlepszym komentarzem do tej wypowiedzi będzie wrzucenie tu po prostu pewnego ciekawego faktu. Otóż Krzysztof Szczawiński 12 października pochwalił się, że po raz pierwszy w życiu zainstalował i założył konto na Steamie. Kurtyna.

Jeśli chodzi natomiast o samą grę, to prezentacja Systemic War pojawiła się niedawno, co ciekawe, na Kanale Zero. Abstrahując od tego, jakie wrażenie wywołała sama rozgrywka, trzeba powiedzieć, że produkcja miała spore problemy z utrzymaniem sensownego klatkażu. Jednak gdy Adam Kościelak z partii Razem porównał grafikę Systemic War do Company of Heroes (na niekorzyść Systemic War), twórcy zasugerowali, by ten… zrobił grę sam, jak mu się nie podoba (ten komentarz developerów został już oczywiście usunięty, ale możecie cały czas zobaczyć odpowiedzi na ten wpis).

Ale, ale – to wcale nie wszystko. Twórcy Systemic War (chociaż przede wszystkim oczywiście Krzysztof Szczawiński) chwalą się, że wykorzystują AI do stworzenia gry. I tak się właśnie składa, że na platformie X zamieścili niedawno bardzo podejrzany filmik promujący grę. W pewnym momencie widać na nim, jak Jacek Bartosiak opowiadający o produkcji chce poprawić ręką okulary, ale nagle przenika ona przez jego twarz. Kiedy użytkownicy platformy zwrócili na to uwagę, developerzy gry odpowiedzieli w sposób, którego nie da się opowiedzieć, po prostu zerknijcie okiem na poniższą wymianę.

Skoro mówiliśmy o AI, to warto jeszcze wspomnieć, że w samej grze pojawiają się na przykład fimiki wygenerowane właśnie przez sztuczną inteligencję. W trakcie rozgrywki może nas nawiedzić (to chyba całkiem odpowiednie słowo) chociażby sztuczny Andrzej Duda czy Siergiej Ławrow.

Pełna wersja Systemic War ma natomiast zadebiutować w 4. kwartale 2026 roku. Jeśli nie zniechęcają was wszystkie te wypowiedzi twórców, to sama gra może się nawet okazać nie najgorsza, patrząc choćby na wspomniane wrażenia Daela. Wydaje się jednak, że po takiej aferze, jaką obecnie obserwujemy, produkcja może się raczej spotkać z mocno negatywnym przyjęciem i w tym momencie zapowiada się na coś na kształt gry-mema.