World of Warcraft: Horda i Przymierze ruszą do dungeonów wspólnie. Blizzard zapowiada rewolucję
Na szczęście opcjonalną, więc nikt was do podawania ręki gnomom nie zmusi.
Od swojej premiery w 2004 World of Warcraft przeszło długą drogę, zmieniając się w niektórych aspektach właściwie nie do poznania. Oczywiście nie każdemu ta metamorfoza przypadła do gustu – stąd tak ogromna popularność Classica – ale Blizzard konsekwentnie przeprowadza w swoim MMORPG dalsze reformy, nie bojąc się wywrócić czasem do góry nogami standardów przyjętych od zawsze.
Podobnie będzie i tym razem. Jak zapowiedział Ion Hazzikostas, reżyser WoW-a, studio pracuje nad dodaniem możliwości łączenia się członków Hordy i Przymierza w drużyny w dungeonach, raidach i rankingowym PvP. Rewolucję tę przyniesie aktualizacja 9.2.5.
Tak poważna decyzja wymaga oczywiście szczegółowego wyjaśnienia. Blizzard kierował się przy tej rewolucji dwoma wytycznymi: ograniczeniu się do rozgrywki w instancjach (tj. nie w otwartym świecie) oraz uczynienie tej możliwości całkowicie opcjonalnej. Jak tłumaczy Hazzikostas, dungeony, raidy czy rankingowe PvP są dziedzinami wymagającymi największego zgrania – stąd zwiększenie liczby kandydatów do drużyny powinno ułatwić tworzenie jak najlepszych zespołów.
Jeżeli jednak brzydzi was perspektywa współpracy z Przymierzem (i słusznie), nikt was do tego nie zmusi – w Group Finderze wciąż będzie można stworzyć drużynę wyłącznie z przedstawicieli naszej frakcji. Również zespoły powstałe losowo nie połączą ze sobą członków Hordy i Przymierza. Gildie oficjalnie będą działać wyłącznie w ramach jednego stronnictwa, chociaż nie mam pojęcia, jak Blizzard zamierza powstrzymać grupy goniące za kolejnymi rekordami przed tworzeniem mieszanych drużyn.
Zmiana ta dotknie również starsze dungeony czy raidy, choć nie wszystkie. Ze zrozumiałych (tj. wymuszonych przez historię) względów nie wybierzemy się wspólnie na Battle of Dazar’alor, Trial of the Crusader i Icecrown Citadel. Ciekawe też, że w otwartym świecie członkowie takich mieszanych drużyn pozostaną wobec siebie wrodzy (z możliwością zaatakowania!) – sojusznikami staniemy się dopiero po przekroczeniu wrót instancji.
Czy taka zmiana ma sens? Z fabularnego punktu widzenia... właściwie tak, obie strony współpracują w końcu regularnie od czasów Warcrafta III. Zresztą jeśli potrzebujecie erpegowego uzasadnienia, weterani walki przeciwko Płonącemu Legionowi czy Królowi Liszowi mogą przecież, po tym co wspólnie przeszli, bez przeszkód się przyjaźnić lub przynajmniej szanować.
Zmieni to za to charakter samego WoW-a, bo rywalizacja między frakcjami była jedną z rzeczy napędzających grę od lat. Hazzikostas twierdzi jednak, że to nie konflikt między frakcjami jest fundamentem produkcji, a ich różne tożsamości – sami musicie zdecydować, czy się z nim zgadzacie. Ja zadowolę się tym, że po latach uda nam się może w końcu wybrać redakcyjnie na wspólnego dungeona, bez tworzenia altów i słuchania dyrdymałów o wyższości Przymierza na Hordą.
Na międzyfrakcyjne drużyny poczekamy jednak jeszcze jakiś czas. Na serwery wciąż nie trafił bowiem patch 9.2 (a przypomnę, że opcja ta pojawi się w 9.2.5).
Gdyby ktoś jakimś cudem przegapił: Blizzard niedługo stanie się własnością Microsoftu.
Czytaj dalej
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.