Wysyłasz za dużo wiadomości na Twitterze? Musisz zapłacić Muskowi
Zaczęło się od wprowadzonych niedawno na Twitterze ograniczeń czytania postów, które uzasadnione zostały rzekomym „niezwykłym poziomem skrobania danych” przez wrogie Muskowi firmy (choć nie wiadomo jakie). Właściciel Twittera idzie jednak o krok dalej i informuje o… dziennym limicie wysyłania wiadomości na platformie. Mowa o tzw. DM-ach (direct messages), czyli wiadomościach prywatnych do konkretnych użytkowników.
Chcecie wysłać ich więcej? Cóż, musicie zapłacić. Z limitów zwolnieni będą bowiem posiadacze subskrypcji Twitter Blue. Musk uzasadnia swoją decyzję chęcią „redukcji spamu”.
Co ciekawe, Twitter nie poinformował nawet, ile mają wynosić dzienne ograniczenia. Jest to o tyle zaskakujące, że zmiany weszły w życie z chwilą ich ogłoszenia, czyli już w piątek.

tytuł następnego newsa: „Musk chce żebyś zapłacił Muskowi”. Będzie szybciej
O niedobrze.