rek

XDefiant: Ubisoft tłumaczy opóźnienie premiery

XDefiant: Ubisoft tłumaczy opóźnienie premiery
Krzysiek "Gwint" Jackowski
Jeden z twórców XDefiant wytłumaczył sytuację w zaskakująco otwartym i transparentnym wpisie.

Pamięta ktoś z was o XDefiant? Sieciowy fps, który łączy w sobie najpopularniejsze marki Ubisoftu miał być odpowiedzią na Call of Duty. Chrzest bojowy w postaci otwartych testów można było uznać za udany, jednak po nich zapadła głucha cisza i nie otrzymaliśmy więcej nowych informacji związanych z grą. Na szczęście w tej materii zaczęło się coś dziać, chociaż nie wiem, czy tego oczekiwali gracze.

https://twitter.com/PixelsofMark/status/1701309172455972929

Pomimo że XDefiant nie miał określonej daty premiery to i tak została ona opóźniona. O wszystkim poinformował społeczność producent wykonawczy, Mark Rubin. W bardzo transparentnym wpisie na stronie Ubisoftu twórca ogłosił, że produkcja zalicza obsuwę z powodu „oblania” certyfikacji na konsole. W dalszej części znajdziemy opis, jak taki proces przebiega i jak prezentuje się to pod względem czasowym. Dobra, ale co z jakąś informacją o dacie premiery? Coś w tym stylu otrzymaliśmy, konkretnie dwa terminy.

Obecnie znajdujemy się w przygotowaniach do procesu i liczymy, że uda nam się to rozwiązać w mniej niż 2 tygodnie. Jeżeli certyfikacja przejdzie po naszej myśli, to planujemy celować na premierę w okresie połowy września. Jednak istnieje jeszcze scenariusz, w którym otrzymujemy warunkową certyfikację, co oznacza, że będziemy musieli opublikować premierową aktualizację z finalnymi poprawkami w celu uzyskania pełnej zgodności. Jeżeli będziemy musieli przygotować „Day 1 patch”, to premiera zostanie przeniesiona na początek/połowę października.

Mimo wszystko bardzo doceniam niezwykłą szczerość producenta wykonawczego projektu. Pozostaje liczyć na to, że proces certyfikacji zakończy się sukcesem i będziemy mogli cieszyć się sprawnym konkurentem Call of Duty już niedługo. Jeżeli nie mieliście okazji przetestować gry w becie, to mogę z czystym sumieniem przekierować was do tekstu, w którym Krigor opowiedział o swoich wrażeniach z produkcji.

Dodaj komentarz