Często komentowane 287 Komentarze

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne
Avatar photo
Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie sapać, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

O co chodzi? O to:

Nie mam zamiaru dyskutować z telewizją. Zamiast udowadniać, że gry są w porządku i płaszczyć się przed „starymi mediami” mam zamiar po prostu robić swoje. I to samo polecam wam wszystkim. Grajcie, piszcie, nagrywajcie letspleje, rozmawiajcie o swoim hobby w szkołach i po prostu kupujcie gry. Jak ktoś zacznie narzekać, to przypominajcie mimochodem, że platynową płytę w Polsce dostaje się za 20-30 tysięcy sprzedanych albumów, a na każdą książkę z nakładem powyżej 100 tysięcy egzemplarzy przypada setka popłuczyn ledwo sięgających nakładu 10 tysięcy – co w kraju, w którym prawie każdy umie czytać, nie jest wynikiem zachwycającym. Możecie też rzucić od niechcenia, że gry są aktualnie jedyną branżą rozrywkową, która zamiast się zwijać, coraz prężniej się rozwija, i mruknąć coś o polskim zacofaniu. Bo narzekanie na to, na co narzeka TVP w 2013 roku, jest tak bardzo w stylu lat dziewięćdziesiątych, że to już nieprzyzwoite.

Podkreślam: 2013 rok, XXI wiek, TVP1, telewizja publiczna.

Stacja zaczyna swój reportaż nawiązując do brutalnych filmów, ale od razu odwraca kota ogonem. Bo przecież „może jeszcze gorsze rzeczy czekają na nie w grach komputerowych… tylko tam są nie tylko widzami. Tam są w centrum wydarzeń. W komputerze mogą strzelać, kraść, a nawet torturować. Rzecznik praw obywatelskich mówi: dość”.

Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

Może już, w takim razie, wystarczy argumentów i rozmów? Może czas zacząć się z głupoty po prosu śmiać i wytykać ją palcem?

Jak mówi dr Bogdan Woronowicz, specjalista terapii uzależnień: „Te gry na pewno zabijają wrażliwość. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego agresja i przemoc stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku gier jest to nagradzane wszystko”. Czy moją wrażliwość zabił Doom, w którym strzelałem do potworów z kosmosu? Chyba nie. Czy moją wrażliwość zabiło Mortal Kombat, w którym komiksowe postacie wyrywały sobie kręgosłupy z paru pikseli? Pewnie trochę. A może GTA: San Andreas, w których stałem sobie na środku ulicy i strzelałem z bazooki do wszystkiego co się rusza? Może.

Mojej psychiki absolutnie nie naruszyły za to inne materiały i teksty kultury, z którymi miałem do czynienia. Telewizja pokazywała mi ludzi wyskakujących z okien World Trade Center, ale nie miało to na mnie żadnego wpływu. Od pierwszych lat szkoły podstawowej słuchałem o wojnach, obozach koncentracyjnych i przerabianiu ludzi na mydło – też nic nie czułem. Co roku miałem okazje popatrzeć sobie na kolejne relacje z wojen, zamieszek czy ataków terrorystycznych, zobaczyć jak na polskiej wsi ktoś kogoś bije, bo za dużo wypił, a potem dowiedzieć się, że dostojnik kościelny wini dzieci za pedofilię. Zero reakcji.

Wszystko dlatego, że znieczuliły mnie gry komputerowe. Dzięki nim agresja i przemoc stały się w moim życiu czymś całkowicie normalnym – nijak nie wpłynęły na to coroczne relacje z marszów niepodległości, wałkowana co chwilę w szkołach masakra ludności cywilnej marki Powstanie Warszawskie czy wesołe opowieści pokroju „Campo di Fiori” Miłosza.

Zawsze lubiłem też czytać książki. Czytałem sobie więc dużo przeróżnych rzeczy. Może to uratowało mnie do całkowitego znieczulenia na zło? Może to książki były tym, co sprawiło, że jeszcze jestem człowiekiem, a nie chodzącym bezmyślnie zombie znieczulonym na świat przez gry komputerowe?

Poczytajcie ze mną:

Maldoror przechodził drogą razem ze swoim buldogiem; widzi młodą dziewczynę śpiącą w cieniu platana i na pierwszy rzut oka myśli, że to róża. Nie wiadomo, co wcześniej zjawiło się w jego umyśle, widok dziecka czy decyzja, którą powziął, gdy je zobaczył. Rozbiera się prędko, jak człowiek dobrze wiedzący, co chce zrobić. Nagi od stóp do głów, rzucił się na ciało dziewczęcia i podniósł suknię, by dokonać czynu znieważającego wstydliwość… W biały dzień! Nic go nie powstrzyma, nie!… Ale zostawmy już ten czyn bezecny. Niezadowolony, Maldoror ubiera się pośpiesznie, obrzuca ostrożnym spojrzeniem zakurzoną drogę, którą nikt nie idzie, i rozkazuje buldogowi, by użył swych szczęk do uduszenia zakrwawionej dziewczyny. Pokazuje temu górskiemu psu miejsce, gdzie cierpiąca ofiara dyszy i krzyczy, a sam odchodzi na stronę, żeby nie widzieć, jak ostre zęby wbijają się w różowe żyły. Wykonanie takiego rozkazu było zapewne dla buldoga rzeczą zbyt okrutną. Wyobrażając sobie, że ma powtórzyć, co już było zrobione, ten wilk o strasznym pysku zadowolił się ponownym zgwałceniem dziewiczości tej wątłej istoty. Z rozdartego brzucha krew znowu spływa jej po nogach na trawę. Jęki nieszczęśliwej mieszają się z płaczem zwierzęcia.

To trzeci rozdział „Pieśni Maldorora”, napisanych przez Comte de Lautreamonta w 1869 roku. Kupiłem to będąc jeszcze w gimnazjum, bo ciekawiła mnie literatura XIX wieku i wiedziałem, że Maldoror inspirował np. surrealistów – Salvador Dali robił ilustracje do jednego z wydań. Na okładce nie było żadnej naklejki. Żadnego PEGI, żadnego ESRB, żadnego „parental advisory”. Nikt nie pytał mnie o dowód, nikt pewnie nie wiedział, co właściwie mi sprzedaje. Kupiłem sobie wtedy też Mirabeau, „120 dni Sodomy” i przeróżne inne rzeczy. Ale książek nikt nie czyta – to nie są gry komputerowe, które wpływają na psychikę dzieci, nie?

TVP zastanawiając się nad sukcesem Call of Duty i GTA V twierdzi, że: „Te gry łączy nie tylko wielka popularność – obie są brutalne, w obu trzeba zabijać przeciwników”. Anna Błaszczak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich dodaje, że: „Fakt zabijania, okrutnego traktowania, czy też torturowania innych osób jest de facto sprowadzony do funkcji rozrywki.”

A czym, jak nie rozrywką, jest film albo książka? Czym jest teatr, opera, albo musical? KAŻDA z tych dziedzin sztuki (tak, gry są gatunkiem sztuki – jak ktoś się nie zgadza, to ma pełne prawo nie mieć racji, dziękuję) ma na koncie rozkoszowanie się przemocą i najgorszymi cechami ludzkości. Gry nie są wyjątkiem – w ich przypadku cała sprawa rozbija się tylko i wyłącznie o to, że najczęściej są po prostu głupie i słabo napisane.

Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po koreańskim musicalu Yoduk Story. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Pieśniach Maldorora”. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Salo” Pasoliniego. I długa droga przed nimi, bo to wciąż młodziutkie medium. Medium, które ma szansę rozwinąc się w piękny sposób i ostatnim czego potrzebuje jest banda głupków równających je pod względem szkodliwości z alkoholem i fajkami.

Wszyscy śmialiśmy się (telewizja też) z kościoła, który palił Pottera, bo doszukał się w tej książce dla dzieci okultyzmu. Śmiejmy się więc teraz z telewizji.

Bo, rozumiecie sami, pozwolę sobie na małą parafrazę: „Ta telewizja na pewno zabija umiejętność myślenia na trzeźwo, wyciągania racjonalnych wniosków i zastanawiania się nad poruszanym problemem. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego głupota, jednostronność, uprzedzenia stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku telewizji jest to normalne i traktowane jako właściwe wszystko”.

287 odpowiedzi do “[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne”

  1. Zresztą wystarczy poczytać książki Toma Knoxa . To jest dopiero brutalne;D

  2. A może spróbowalibyście dotrzeć do ludzi z TVP? Zadać im kilka pytań, zmusić do myślenia czy coś. CDA jest największym czasopismem o grach w Polsce, więc jesteście dużym autorytetem (jeśli tak można powiedzieć), macie bardzo dużą siłę przebicia. Wiadomo, że ci ludzie nie czytają CDA, do nich nie dojdą argumenty, które zamieszacie na stronie czy na papierze, bo ich nawet nie szukają, oni powiedzieli to, co chcieli powiedzieć i zamknęli sprawę. Idźcie do nich, zróbcie wywiad, wymuście jakąś debatę czy coś.

  3. Czym głupie media chcą widzieć człowieka? Od ponad 100 tysięcy lat, główna rzeczą towarzyszącą człowiekowi rozumnemu jest przemoc. Nie mówię o walkach z dziką zwierzyną, ale o mordowaniu siebie na wzajem. Człowiek morduje człowieka od kiedy zszedł z drzewa, kiedyś dla przetrwania, później dołożono do tego ideologie. Cały świat przemocą stał, stoi i stać będzie po kres naszej cywilizacji, bo tak mamy jesteśmy zaprogramowani.

  4. Co do książek, powiem taką ciekawostkę:|Mam 21 lat, często korzystam w biblioteki miejskiej. Jest w niej dział dla dorosłych i dział „dla dzieci”. Szukając fantastyki często korzystam z działu „dla dzieci”. Tylko co do cholery w dziale dla dzieci robi np. Wiedźmin? Czy inne książki z opisanymi scenami seksu i gwałtu, nie koniecznie tylko damsko-męskiego, bo i na takie natrafiłem, już nawet tytułów nie pamiętam. O innych treściach już nie wspominam…

  5. Acha, czyli hejt na gry znów na fali przy okazji premier nowego CoD i GTA. Dla mnie tego typu reportaże to po prostu dywersja. Odwracanie uwagi od tego, że sama telewizja pogłębia problem znieczulicy i ogłupienia. Eksperci zwracają uwagę na to, że gry będąc interaktywną formą rozrywki mogą inspirować do złych czynów lub sprawiać że przestaje się odróżniać rzeczywistość od fikcji? No ale zapomnieli, że nawet książki mogą mieć taki sam efekt. Jedna z takich książek jest nawet lekturą w liceum 🙂

  6. Czy Rzymianie grali w gry, że nie dostrzegali ludobójstw na barbarzyńcach pod przykrywką nawracania niewiernych? (choć sami kilka lat wcześniej mordowali dla rozrywki chrześcijan na arenach…) czy europa też grała w gry, gdy tysiące europejczyków pojechało na krucjaty w wiadomych celach? czy dziecko, które nie potrafi jeszcze czytać i pisać a już znęca się psychicznie i fizycznie na rówieśnikami w przedszkolu, to też wina gier (w które jeszcze nawet nie zagrało)?

  7. Oj gry wzbudzają agresję, oj wywołują 😉 ten niepożądany efekt. Chcą nas znieczulić! na te doznania pozytywne. Nic tak nie wkurza jak nie wpadnie osiągnięcie na szatańskim wymyśle zwanym Steam, po przez rozłączenie neta „offline” np. w grze pełnej przemocy Droplitz osiągnięcie „Zen Master 50|Create a multiplier of 50 or more” nie wpadło przez offline ;( hliphlip. na szczęście udało się powtórzyć kombo! 🙂 gorzej jak zablokuje się aiczek, tak jak ostatnio wczoraj w Dead Island…

  8. Orientuj się!|Zabij zarażonego za pomocą granatu. No i killa wykonałem „granatem” z bomby z dezodorantów akurat po awarii neta, chyba że są jakieś inne granatry rozrywkowe… to poważny problem, co na to rzecznik praw obywatelskich! Tak być nie może 🙁 dalej. Postuluję by osiągnięcia były lepiej zsynchronizowane, by nie wzbudzały niepotrzebnej złości 😀 dla Huntera to bardzo istotne!

  9. A dodaj jeszcze od siebie, wydaje mi się, istotną rzecz. Zauważyliście, że w każdej możliwej wypowiedzi ci znamienici psychologowie rzucają frazesy pokroju „zabijanie ludzi”, „torturowanie”, „brutalne zachowanie” itp. Myślę, że najpierw powinniśmy zmienić sposób wysławiania się, bo przecież strzelając w grze do kilku pikseli NIE ZABIJAM CZŁOWIEKA. Brutalność jest tylko środkiem do celu, nie celem, nawet, o ironio, w takim Postalu. Granie w golfa podpaloną głową przechodnia to przecież nie przymus 😀

  10. Dziś rano zdarzyło mi się obejżeć kawałek programu Pytanie na śniadanie, bo akurat ten temat wałkowali. Była oczywiście Rzecznik Praw Obywatelskich i jakiś psycholog, naturalnie super specjalista od wszelakich problemów dzieci i młodzierzy. I teraz uwaga, na pytanie prowadzącej, z iloma dziećmi wykolejonymi przez gry pracował odpowiedział że właściwie to nie miał takich przypadków, co nie powstrzymało go przed „fachową” tyradą nad dewastacją dziecięcych umysłów przez gry!

  11. Z jednym się zgodzę. Jak na pudełku jest znaczek PEGI 18 to proszę pokazać dowód. Ostatnio byłem światkiem w empiku jak kasjerka bez niczego sprzedała 12-latkowi GTA V. Po drugie powinni zmienić też system PEGI, teraz praktycznie karzda gra jest +18.

  12. W filmach i książkach jesteśmy biernymi obserwatorami przemocy i jakbym był takim mądrym jak ci jajogłowi, to tutaj wysnułbym wniosek, że to właśnie bierne przyglądanie się przemocy w filmach i książkach wywołuje odruch biernego przyglądania się przemocy w rzeczywistości. Czy jeszcze nie dawno nie krzyczano, że na polskich ulicach da się kogoś napaść, okraść itp. i nikt z przechodniów nie zareaguje? Kurde, nawet nie wiedziałem, że w Polsce jest 38 milionów graczy…

  13. I tak jak kiedyś mówiłem, jak chcieli szkoły dla 6 latków, to burdy na gali sejmowej były, że państwo decyduje co dla dziecka dobre, a jak ktoś chce za rodziców podejmować decyzję w sprawie wychowania, to jedynie klaskanie słychać… Funkcja opieki nad dzieckiem jest zadaniem rodzica i tutaj nie ma tłumaczenia, że nie da się upilnować bo zarówno Windows jak i Xbox i na 100% Playstation także posiada funkcje rodzicielską, która może kontrolować ograniczenie wiekowe, jak i poszczególne składniki (przemoc itp)

  14. Do tej pani rzecznik i eksperta „Twój argument jest inwalidą” bym rzekł. Ja od lat gram w wszelakie gry, które już powinny dawno zabić moją wrażliwość. A tak nie jest, wszystko ma się dobrze. Wiadomo, że PEGI czy coś podobnego do tego ma pełnić jakąś swoją funkcję. W tym przypadku bym to traktował nie jako dojrzałość wiekową, a psychiczną.

  15. @ybraks|gdzie kler niby łamie konstutucję?|armia jest podstawa, wręcz za mało się wydaje

  16. Co do agresji w grach, to jak było wspominane wcześniej to prędzej wywołuje przechodzenie przechodzenie n-ty raz tego samego etapu przez sztucznie zawyżony poziom trudności lub niedoróbki twórców niż reszta rozgrywki.

  17. kto ci powiedział że konkordat jest niezgodny z konstytucją?

  18. Dlaczego kliknąłem play, dlaczego… BÓÓÓÓÓÓÓÓÓL…! Jak dobrze, że nie mam telewizji w domu już od wielu lat. Ale za każdym razem jak zdarzy mi się okazja, by trochę jej obejrzeć – jestem coraz bardziej przerażony. I nie chodzi tylko o serwisy z wiadomościami, ale i niektóre programy i seriale. Takie pranie mózgu, że ja się boję o ludzi, którzy na tym teraz będą wyrastać. (oby jak najmniej)

  19. @ybraks|a jak pojedziesz do obcego kraju to które prawo jest dla ciebie nadrzędne, tamtejsze czy polskie? Ja już wolę by ktoś zasłaniał się jakąś uniwersalną etyką (wyznaniową czy osobistą) niż przepisami konkretnej ustawy konkretnego państwa ustalonymi przez konkretnych biurokratów.|Wracając do tematu: cieszmy się, że gry to multimilionowy biznes, bo póki tak będzie to nam ich nie zabiorą;)

  20. @piotrekpk19|”Gry nie wywołują agresji- ja wywołuje fakt, ze męczy się z jakimś bossem, bądź debilizmem twórców”. U serious?? Gdyby to byla prawda, to wiekszosc osob grajacych w latach 80-tych i 90-tych (kiedy gry nie byly ani latwe, ani przyjazne w uzytkowaniu, czesto nie bylo spolszczen, a internet nie byl latwodostepny, wiec i o zdobycie solucji, porady czy patcha usuwajacego bledy bylo ciezko) bylaby teraz zdegerowanymi socjopatami…

  21. A co z dystrybucją cyfrową? 😀

  22. @Berlin|”Ta telewizja na pewno zabija umiejętność myślenia na trzeźwo, wyciągania racjonalnych wniosków i zastanawiania się nad poruszanym problemem.” I czemu sie to dziwic? Edukacja telewizyjna wielu ludzi zaczyna sie na ogladaniu przeznaczonych dla cwiercinteligentow kreskowek na Cartoon Neetwork, a konczy na „Swiecie wedlug Kiepskich” kierowanych co prawda do nieco starszego, ale rownie inteligentnego odbiorcy.

  23. Na takich ludzi, szkoda klawiatury. W moim przypadku jest tak samo. Jak byłem dzieckiem grałem praktycznie w same gry PEGI 18. Jednak rodzice (RODZICE!) nauczyli mnie, że to tylko świat wirtualny, tak samo jak w filmach. Kiedy bałem się horrorów tak samo zostałem z tego „wyleczony”. Pamiętam tylko jak przeczytałem książkę. Czytam od dawna, więc wtedy sięgnąłem po jakiś „dorosły” tytuł. I to dopiero na prawdę mnie wystraszyło. Nie żadna gra, nie żaden film. Książka. Bo tutaj wyobraźnia działa najbardziej.

  24. Dzisiaj jestem spokojnym człowiekiem, który nie lubi się kłócić, wszczynać sporów. Jak mogę, to komuś pomogę. Ale oczywiście, zagrałem w Battlefielda z ludźmi, którzy śmiali się, żartowali i rozmawiali ze mną. Zabiłem kogoś z nich (w grze! xD), skończyło się na śmiechu z obu stron. Bo to tylko zabawa. Hobby, takie, które ma każdy człowiek. Ale ja wyjdę na ulicę z bronią, bo tak mi się podoba. I zacznę strzelać do ludzi. A „uzależnienie” wypowiedziane w momencie używania przez graczy Oculus Rifta…

  25. … jest zwykłym chamstwem. Wiadomo, że człowiek wygląda wtedy trochę jak zombie. Ale oczywiście „UZALEŻNIENIE” a w tle dzieci siedzące przed monitorami na imprezie dla GRACZY, z dziwnymi „okularami” na nosie. Brawo! Cel osiągnięty TVP!

  26. Świetny artykuł, doskonale argumentujący przeciw tym bredniom, które w polskiej telewizji publicznej miały nieszczęście ujrzeć światło dzienne. Czasami brak słów na „reportaże” takie jak ten, Berlin natomiast moim zdaniem świetnie sobie poradził.

  27. Berlina zbytnio nie lubię, ale on idealnie nadaje się do takich afer. Szacunek za ten artykuł. Może trafi do dzisiejszego wydania „Wiadomości”? :O

  28. @polskipolski|Jak mozna nie lubic Berlina z jego uszczypliwym poczuciem humoru i podejsciem „Challenge Mode: ON”? 🙂

  29. Primo, cieszę się, że nie oglądam już publicznej telewizji polskiej. |Secundo, Z tekstem Berlina zgadzam się absolutnie, nie ma co nawet polemizować, że telewizja jest głucha na argumenty. Dają się nawet wypowiedzieć Rockowi (swoją drogą jego wypowiedź jest chyba jedyną sensowną w tym telewizyjnym badziewiu), ale i tak nie zważają na argumenty, tylko prują swoje na rympał |Tercio, pozdrawiam wszystkich co nie oglądają TV, naprawdę nie ma to sensu (zwłaszcza że ważne info znajdzie się szybciej w necie)

  30. No cóż wydaje mi się, że najodpowiedniejszym komentarzem to tego felietonu jest cytat z kaberetowego monologu niepowtarzalnego Bohdana Smolenia: |”nie oglądaj telewizji bo będziesz miała w głowie glizdy”.Pozdrawiam

  31. Nie wiem czy bardziej bawi mnie materiał TVP czy połowa komentarzy tutaj.

  32. @Tesu|Recenzji Saints Row IV mu nie wybaczę. ;_; No dobra, już wybaczyłem. 😀 |@Vithar|Dali mu się wypowiedzieć, po czym „…niestety coraz częściej nie rozumieją. [że gry są światem wirtualnym] Dobrze powiedział, ale jego słowa zostały sprytnie stłumione dalszą częścią tego „materiału”.

  33. Ja też nie oglądam TV z wyboru – i tak dość idiotyzmów widzę na codzień. 🙂 |Co do tego argumentu, że „w grach jesteśmy nagradzani za zabijanie” czy „nie jesteśmy biernym obserwatorem” nie ma to tak naprawdę większego znaczenia. Po godzinnej sesji w CoD’a przeciętny Kowalski będzie równie skory do agresji co bo obejrzeniu Terminatora. Poza tym idąc tym tokiem rozumowania trzeba by paintball, asg i mase innych hobby zabronić bo tam też „jesteśmy nagradzani za strzelanie do ludzi”.

  34. Z naukowego punktu widzenia TVP ma rację, bo wpływ gry mają jeżeli nie w świadomości to w podświadomości. Nie tylko w grach i filmach dlatego wybieram gry które dla mnie najbardziej pasują nie brutalne. Ale każdy wybiera co lubi bo nie każdy ogląda pornosy a np. lubi klasykę kina.

  35. http:vimeo.com/79286645

  36. Wszyscy śmiejmy się też z redaktora, który ewidentnie cierpi na ból końcowego odcinka jelita grubego.

  37. the system is broken. lataja na ksiezyc a nie sa w stanie wyzywic glodnych, nie daja zarobic a podnosza ceny doslownie wszystkiego, wiecznie chca pokoju a zbroja sie na potege i tak w kolo macieju. w tym czyms maja troche racji oczywiscie to nie podlega dyskusji ale powinni sie za dupe wziasc rodzicom, kary na potege tak zeby serio walilo po kieszeni i to jest jakies wyjscie…

  38. Tekst obronny bardzo spłaszczający temat. Berlin poza faktem że ma bardzo duży problem z opiniami odmiennymi od jego własnych to na dodatek temat o głębokich korzeniach traktuje jak kałużę po lekkiej mżawce. Chodzi o łączenia „fotorealistycznej” grafiki z coraz wymyślniejszymi scenariuszami itp. Dziś obraz w grach nie wygląda jak siatka cenzury w telewizji. Wiele rodziców nieświadomie kupowało 10 latkom Wiedźmina 2 mimo ostrzeżeń. Prawda jest taka że większość rodziców po zakupie nie wnika w co grają dzieci

  39. Poza tym nikt nie mówi że każdy dzieciak który gra w GTA będzie mordował na ulicy. Efekty mogą być w mniejszej skali np. znęcanie nad kolegami w szkole, obojętność lub nawet akceptacja zachowań wykraczających poza normy społeczne, uznawanie argumentu siły jako narzędzia rozwiązywania problemów.Oczywiście nie każdy kto na 11.11 wychodzi na marsz rzucać kamieniami jest „omamiony” przez gry ale większośc tych młodych dresów ma kontakt z grami.

  40. Nie można na to patrzeć jednowymiarowo jak Ty Berlin. „Jestem normalny więc kłamią”. Niech nawet jedna osoba na tysiąc będzie miała odchyły z tego tytułu to już zaczyna być problem. Patrz jak kliku dresiarzy wpływa na już i tak chłodne stosunki ze wschodem. Problemu nie ma kiedy „czubek” miesza się z „normalnymi” wtedy ogół go zniechęca. Ale kiedy zbiera się banda 1000 z całej Polski masz w stolicy rozruchy za które idzie płacić setki tysięcy. Ale oczywiscie nie można generalizować. To tak jak z książkami.

  41. Nie każdy gimnazjalista który czytał literaturę XIX wieczną wyrasta na empatycznego człowieka który jest skłonny do polemiki i trzeźwego myślenia. Jesteś tego idealnym przykładem Berlin. Gimnazjalista czytający z przyjemności XIX wieczną literaturę jest dojrzały dlatego też sięga po te tytuły. Dlatego nikt ich nie „cenzuruje”. Bo nie powiesz mi że dresy z Twojej szkoły między „koceniem” a chlaniem piwa po szkole czytali barokową literaturę XIX w.

  42. Na skurwy*** we krwi składa się wiele czynników a od kiedy gry stały się rozrywką masową i coraz lepiej odwzorowującą rzeczywistość trudno się dziwić że ktoś się chce za to zabrać.Gry z zasady są rozrywką dla mas i musisz to zrozumieć. Oczywiście w pewnym stopniu była to kwestia brutalnej telewizji która jeszcze w latach 90 nie miała oporów do puszczania o 17 filmów typu Obcy który dziś jest puszczany „z kluczykiem”.

  43. TVP to jedna wielka pralnia mózgu.

  44. @woocash87 – Ci na marszu niepodległości nie byli dresami. Masz problemy z rozróżnianiem zachowania bądź ubiorów?

  45. Pamiętam. Jak nie było gier, to się latało z patykami po lesie udając że to karabiny i strzelało do kolegów.|Często się też walczyło patykami jak mieczami, spadało z drzew i wracało pokiereszowanym. Fajnie się też straszyło młodszych tak, że aż potrafili się zesrać ze strachu… Tak, to były czasy a nie teraz jakieś gry komputerowe 😀

  46. @woocash87|Wspominajac podstawowke/liceum, zauwazam, ze kolesie z mojej i rownoleglych klas, ktorzy stwarzali najwiecej problemow, byli agresywni, slabo sie uczyli, lazili lac sie na meczach i byli na najlepszej drodze do wyrosniecia na bandytow, kompa/konsoli w domu nie mieli. Za to mieli albo patologiczne rodziny, albo patologie na podworku. Ja w tamtym okresie razem z kumplami gralismy w najbrutalniejsze gry, Mortale, DOOMy, polskiego Franko, GTA i jakos wyroslismy na normalnych ludzi…

  47. Nie widzę ani grama kontrowersji w tym materiale. Nikt tu ani nie kłamie, ani nie rzuca zarzutów bez pokrycia, że jakiś masowy morderca zabijał, bo grał…ba…stwierdzę, że mówią to samo, co nie jeden redaktor CD-A mówił już nie raz. Czyli, że problem nie leży w grach, a w nieodpowiedzialnych rodzicach, bo wątpliwości co do tego, że nie jednemu dzieciakowi GTA lub inna gierka może zaburzyć postrzeganie brutalności, nie mam.

  48. @Tesu|Zauważ że większość z tych „bandytów” pewnie też

  49. @EastClintwood|Wiekszosc, ale nie wszyscy. Z tego co sie orientuje jeden obecnie siedzi, a inny siedzial. Generalnie wszyscy z tej grupy wyrosli na roboli nadajacych sie tylko do machania lopata. Az czlowiek sie dziwi, przeciez psychike maja niezmacona brutalnoscia plynaca z gier komputerowych… 😉

  50. @EZptrE zapewne autor artykułu…, ale to dobrze bo płodzi później takie perełki

Skomentuj cali Anuluj pisanie odpowiedzi