Często komentowane 287 Komentarze

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne
Avatar photo
Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie sapać, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

O co chodzi? O to:

Nie mam zamiaru dyskutować z telewizją. Zamiast udowadniać, że gry są w porządku i płaszczyć się przed „starymi mediami” mam zamiar po prostu robić swoje. I to samo polecam wam wszystkim. Grajcie, piszcie, nagrywajcie letspleje, rozmawiajcie o swoim hobby w szkołach i po prostu kupujcie gry. Jak ktoś zacznie narzekać, to przypominajcie mimochodem, że platynową płytę w Polsce dostaje się za 20-30 tysięcy sprzedanych albumów, a na każdą książkę z nakładem powyżej 100 tysięcy egzemplarzy przypada setka popłuczyn ledwo sięgających nakładu 10 tysięcy – co w kraju, w którym prawie każdy umie czytać, nie jest wynikiem zachwycającym. Możecie też rzucić od niechcenia, że gry są aktualnie jedyną branżą rozrywkową, która zamiast się zwijać, coraz prężniej się rozwija, i mruknąć coś o polskim zacofaniu. Bo narzekanie na to, na co narzeka TVP w 2013 roku, jest tak bardzo w stylu lat dziewięćdziesiątych, że to już nieprzyzwoite.

Podkreślam: 2013 rok, XXI wiek, TVP1, telewizja publiczna.

Stacja zaczyna swój reportaż nawiązując do brutalnych filmów, ale od razu odwraca kota ogonem. Bo przecież „może jeszcze gorsze rzeczy czekają na nie w grach komputerowych… tylko tam są nie tylko widzami. Tam są w centrum wydarzeń. W komputerze mogą strzelać, kraść, a nawet torturować. Rzecznik praw obywatelskich mówi: dość”.

Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

Może już, w takim razie, wystarczy argumentów i rozmów? Może czas zacząć się z głupoty po prosu śmiać i wytykać ją palcem?

Jak mówi dr Bogdan Woronowicz, specjalista terapii uzależnień: „Te gry na pewno zabijają wrażliwość. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego agresja i przemoc stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku gier jest to nagradzane wszystko”. Czy moją wrażliwość zabił Doom, w którym strzelałem do potworów z kosmosu? Chyba nie. Czy moją wrażliwość zabiło Mortal Kombat, w którym komiksowe postacie wyrywały sobie kręgosłupy z paru pikseli? Pewnie trochę. A może GTA: San Andreas, w których stałem sobie na środku ulicy i strzelałem z bazooki do wszystkiego co się rusza? Może.

Mojej psychiki absolutnie nie naruszyły za to inne materiały i teksty kultury, z którymi miałem do czynienia. Telewizja pokazywała mi ludzi wyskakujących z okien World Trade Center, ale nie miało to na mnie żadnego wpływu. Od pierwszych lat szkoły podstawowej słuchałem o wojnach, obozach koncentracyjnych i przerabianiu ludzi na mydło – też nic nie czułem. Co roku miałem okazje popatrzeć sobie na kolejne relacje z wojen, zamieszek czy ataków terrorystycznych, zobaczyć jak na polskiej wsi ktoś kogoś bije, bo za dużo wypił, a potem dowiedzieć się, że dostojnik kościelny wini dzieci za pedofilię. Zero reakcji.

Wszystko dlatego, że znieczuliły mnie gry komputerowe. Dzięki nim agresja i przemoc stały się w moim życiu czymś całkowicie normalnym – nijak nie wpłynęły na to coroczne relacje z marszów niepodległości, wałkowana co chwilę w szkołach masakra ludności cywilnej marki Powstanie Warszawskie czy wesołe opowieści pokroju „Campo di Fiori” Miłosza.

Zawsze lubiłem też czytać książki. Czytałem sobie więc dużo przeróżnych rzeczy. Może to uratowało mnie do całkowitego znieczulenia na zło? Może to książki były tym, co sprawiło, że jeszcze jestem człowiekiem, a nie chodzącym bezmyślnie zombie znieczulonym na świat przez gry komputerowe?

Poczytajcie ze mną:

Maldoror przechodził drogą razem ze swoim buldogiem; widzi młodą dziewczynę śpiącą w cieniu platana i na pierwszy rzut oka myśli, że to róża. Nie wiadomo, co wcześniej zjawiło się w jego umyśle, widok dziecka czy decyzja, którą powziął, gdy je zobaczył. Rozbiera się prędko, jak człowiek dobrze wiedzący, co chce zrobić. Nagi od stóp do głów, rzucił się na ciało dziewczęcia i podniósł suknię, by dokonać czynu znieważającego wstydliwość… W biały dzień! Nic go nie powstrzyma, nie!… Ale zostawmy już ten czyn bezecny. Niezadowolony, Maldoror ubiera się pośpiesznie, obrzuca ostrożnym spojrzeniem zakurzoną drogę, którą nikt nie idzie, i rozkazuje buldogowi, by użył swych szczęk do uduszenia zakrwawionej dziewczyny. Pokazuje temu górskiemu psu miejsce, gdzie cierpiąca ofiara dyszy i krzyczy, a sam odchodzi na stronę, żeby nie widzieć, jak ostre zęby wbijają się w różowe żyły. Wykonanie takiego rozkazu było zapewne dla buldoga rzeczą zbyt okrutną. Wyobrażając sobie, że ma powtórzyć, co już było zrobione, ten wilk o strasznym pysku zadowolił się ponownym zgwałceniem dziewiczości tej wątłej istoty. Z rozdartego brzucha krew znowu spływa jej po nogach na trawę. Jęki nieszczęśliwej mieszają się z płaczem zwierzęcia.

To trzeci rozdział „Pieśni Maldorora”, napisanych przez Comte de Lautreamonta w 1869 roku. Kupiłem to będąc jeszcze w gimnazjum, bo ciekawiła mnie literatura XIX wieku i wiedziałem, że Maldoror inspirował np. surrealistów – Salvador Dali robił ilustracje do jednego z wydań. Na okładce nie było żadnej naklejki. Żadnego PEGI, żadnego ESRB, żadnego „parental advisory”. Nikt nie pytał mnie o dowód, nikt pewnie nie wiedział, co właściwie mi sprzedaje. Kupiłem sobie wtedy też Mirabeau, „120 dni Sodomy” i przeróżne inne rzeczy. Ale książek nikt nie czyta – to nie są gry komputerowe, które wpływają na psychikę dzieci, nie?

TVP zastanawiając się nad sukcesem Call of Duty i GTA V twierdzi, że: „Te gry łączy nie tylko wielka popularność – obie są brutalne, w obu trzeba zabijać przeciwników”. Anna Błaszczak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich dodaje, że: „Fakt zabijania, okrutnego traktowania, czy też torturowania innych osób jest de facto sprowadzony do funkcji rozrywki.”

A czym, jak nie rozrywką, jest film albo książka? Czym jest teatr, opera, albo musical? KAŻDA z tych dziedzin sztuki (tak, gry są gatunkiem sztuki – jak ktoś się nie zgadza, to ma pełne prawo nie mieć racji, dziękuję) ma na koncie rozkoszowanie się przemocą i najgorszymi cechami ludzkości. Gry nie są wyjątkiem – w ich przypadku cała sprawa rozbija się tylko i wyłącznie o to, że najczęściej są po prostu głupie i słabo napisane.

Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po koreańskim musicalu Yoduk Story. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Pieśniach Maldorora”. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Salo” Pasoliniego. I długa droga przed nimi, bo to wciąż młodziutkie medium. Medium, które ma szansę rozwinąc się w piękny sposób i ostatnim czego potrzebuje jest banda głupków równających je pod względem szkodliwości z alkoholem i fajkami.

Wszyscy śmialiśmy się (telewizja też) z kościoła, który palił Pottera, bo doszukał się w tej książce dla dzieci okultyzmu. Śmiejmy się więc teraz z telewizji.

Bo, rozumiecie sami, pozwolę sobie na małą parafrazę: „Ta telewizja na pewno zabija umiejętność myślenia na trzeźwo, wyciągania racjonalnych wniosków i zastanawiania się nad poruszanym problemem. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego głupota, jednostronność, uprzedzenia stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku telewizji jest to normalne i traktowane jako właściwe wszystko”.

287 odpowiedzi do “[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne”

  1. Zapewne część z was czytała ( była zmuszona czytać ) lekturę „Cierpienia młodego Wertera”. Jest to lektura czytana w liceum, przez tysiące uczniów i chciałem tylko przypomnieć, że tuż po jej wydaniu doszło do serii samobójstw jej czytelników. Ciekawe co powie Rzecznik Praw Obywatelskich na to.

  2. Aż się uśmiałem oglądając to. A jeśli już ktoś jest uzależniony to dlatego, że zapewne prawdziwa życie jest po prostu chusteczkowe. ja na przykład gram dla relaksu bądź dla zabawy, i jakoś nigdy nie miałem ochoty na podrzynanie gardeł kolegom itp. A jak ktoś już strzela np. tamta dwójka amerykańskich uczniów co grała w doom to po prostu znęcali się nad nimi inni uczniowie aż im się przekręciło w głowach i to wszystko.

  3. a może urządzimy rajd na siedzibę TVP? rozwalimy bossa i może jakiś loot fajny padnie? buty Kraśka + 5 albo tytuł profesora specjalisty od gier?

  4. To dla pani rzecznik praw obywatelskich: http:www.youtube.com/watch?v=OkBivrSx428 Kto pamięta Syndicate na Amidze, tam można było wbić się w sam środek festynu z minigunem,miotaczem ognia, gauss gunem czy laserem i zmasakrować setki ludzi:) To były czasy i gry, piękne wspomnienia >:) Zawsze i wszędzie przemoc i seks sprzedaje się najlepiej, było jest i będzie Amen. A te typki z al kaidy co wysadzili WTC to ponoć na symulatorze microsoftu trenowali xD

  5. fajnyziomek111222333 14 listopada 2013 o 15:33

    szkoda gadać… bez komentarza…

  6. „Nieodpowiedzialne treści” ? Co to takiego? ;o

  7. Aaaaa! Jeszcze biedny gimbusek thergorek nie będzie mógł kupić gry normalnie. Dobrze że jest jeszcze tatuś. :*

  8. Nie dla dzieci;)

  9. Oczami wyobraźni widzę te meliny w których dzieci będą kupowały nielegalnie gry komputorerowe, dzięki czemu mafia w Polsce wzbogaci się. Widzę te policyjne obławy i aresztowania. Pewnie wypuscili tych pijanych rowerzystów z więzień, żeby miejsce zrobić.

  10. Dobrze, że nie mam telewizora. Zamiast bezmyślnie się w niego gapić wolę sobie pograć. W telewizji pokazują same głupoty 😛

  11. We wszystkim, co pochłaniamy intelektualnie, doszukujemy się przygody. I zgadzam się z Berlinem częściowo, bo mimo cholernie długiego stażu gracza, nie straciłem wrażliwości, jedynie przestałem reagować na niektóre, według mnie bezsensowne sytuacje.

  12. … DNA nie jest pamięcią ROM, pamięcią stało z zabezpieczeniem zapisu. Nawet można byłoby powiedzieć, że nie jest odporna na modyfikacje. Cały czas się mutuje. To co jemy, przeżywamy, oglądamy, czujemy i słuchamy ma wpływ na nasze DNA oraz na pracę naszego mózgu. Nawet fale mają na nas wpływ. Np. jeżeli słuchamy danej muzyki cały czas o danej częstotliwości(Hz) mózg dostraja się do tej częstotliwości. Nie od dziś wiadomo, że istnieje pewien przedział częstotliwości, kiedy mózg pracuje normalnie, …

  13. Sorry, wkleiłem nie całą wiadomość, dziwi mnie, że nie ma przycisku – usuń :/

  14. gdybyście wiedzieli co się w moim domu działo gdy moja matka to obejrzała w tv…. -_-

  15. Ignorancja publicznej jest już owiana legendą, więc nawet mnie nie zdziwiło, gdy usłyszałem o „nowym” pomyśle rzecznika (acz sprowokowało odruch wymiotny). Przy takim podejściu do sprawy Berlin winien być określony mianem zboczeńca – w końcu ma w avatarze CDA piane na twarzy, więc się zapewne kąpie. Olaboga, to czytają dzieci, a ten bezbożnik jest niemal nagi! Albo Smuggler – przecież on ma martwego Garfielda w avku! Jak dzieci i młodzież mogą chlonąć oczyma taką abominację! Parodia? Nie dla TVP…

  16. @Xenox93 mówisz że np jak ktoś wychował się na Syndicate to ma zmienione DNA? Hmm to by tłumaczyło wypadek w którym audi a8 potrąciło mnie na pasach, audi miało wgniecioną maskę i zbitą lampę, a ja tylko potłuczone nogi i tej samej nocy byłem już w barze z kumplem. Prawdopodobnie przez długoletnie katowanie tej gry moje kości zamieniły się w tytanowy endoszkielet i zanikło odczuwanie jakiegokolwiek bólu. To ma sens.

  17. Jestem graczem od 20 lat. Grałem we wszystko, co się dało (przyznaję – Manhunta sobie odpuściłem). Jestem również szczęśliwym, kochającym i wrażliwym ojcem. Pomagam żonie w zakupach, porządkach i wychowaniu syna. Potrzebuję też czułości i bliskości, bo jakoś mimo usilnych prób, nie udało mi się zabić w sobie tych potrzeb grami komputerowymi. Zajmuję również stanowisko lidera w swoim zakładzie pracy, podlega mi 32 pracowników, z którymi przeważnie nie miewam kłopotów, bo jestem „ludzki”.

  18. Mimo przemocy wylewającej się z monitora uważam się za osobę empatyczną. Gry nie wyprały mnie z uczuć, wręcz pozwoliły rozwinąć pewne porządane cechy, jak logiczne myślenie, refleks, zdolność planowania, umiejętność wyciągania wniosków i podejmowania szybkich decyzji, precyzja manualna…|Mój syn ma 5 lat i od roku gra na komputerze (oczywiście racjonalnie – 2, 3 godziny tygodniowo w ramach nagrody). Tłucze w Scoobym te swoje meksykańskie potwory aż wióry lecą.

  19. W przedszkolu jest grzeczny i nie przejawia skłonności do agresji, bo wie, że co wolno w grach/bajkach, nie koniecznie jest dozwolone w rzeczywistości. Mało tego – zaszedł mnie ostatnio jak grałem w Assassina i właśnie skakałem z dachu budynku na ziemię i mówi: „Tato, dobrze że to tylko gra, bo na prawdę to byś się już zabił”. Jestem z niego dumny.

  20. http:vimeo.com/79286645

  21. Ostatni akapit.|W pełni się z nim utożsamiam.

  22. @Tesu nie możemy generalizować tak jak to robisz na przykładzie swoim i znajomych. Tak samo nie zawsze agresywne dziecko pochodzi z rodziny patologicznej i nie każdy kto gra w gry ma problemy ze sobą. Ale wystarczy 1 na 1000 dzieciaków i problem jest. Poza tym piszesz o czasach w których gry nie przedstawiały sobą poziomu graficznego który mógłby w minimalny stopniu dawać poczucie rzeczywistości, nie wspominając o tym że komputer wtedy był luksusem a problemem w tamtych czasach była brutalność w telewizji.

  23. Jak to kiedyś już ktoś ujął:|http:img5.joyreactor.com/pics/post/comics-dorkly-games-violence-885755.jpeg

  24. Ci ludzie nie rozumieją graczy, myślą że czerpiemy przyjemność ze śmierci przeciwnika 😛 Typowy gracz myśli „teraz go tu podejdę, fajnie i efektownie mi to wyjdzie”…

  25. Wszystko zależy od sprzedawcy, mi niedawno zdarzyło się wybrać do pobliskiego Empiku, sięgnąłem po AC2. Stanąłem na te kilka minut w kolejce, następnie pokazałem sprzedawcy grę, on zaś na to: „A osiemnaście lat ukończone? Albo może masz gdzieś rodziców niedaleko?”. Obu pytaniom zaprzeczyłem, a sprzedawca odmówił mi możliwości zakupu, zatem jakby nie patrzeć wszystko zależy od sprzedawcy (swoją drogą, niezły gość, wolał sprzedawać zgodnie ze znaczkiem PEGI, niż wyrabiać normę pracowniczą, oby więcej takich).

  26. Dobrze, że nie wiedzą o Chivarly XD

  27. @woocash87 poziom graficzny w starym mortalu był sto razy bardziej realistyczny od tego nowego, postacie nie były przerysowane, fatalities przekombinowane i muzyka bezpłciowa jak teraz. https:www.youtube.com/watch?v=0Ml54ywQLXk To co teraz wypuszczają to jest tak ugrzecznione i w porównaniu z pierwowzorami budzi co najwyżej uśmiech politowania.

  28. @woocash87|To, ze obecnie gry sa duzo lepsze graficznie nie ma tu nic do rzeczy. Po pierwsze dlatego, ze Sub-Zero wyrywajacy kregoslup przeciwnika byl wystarczajaco wymowny nawet na 14-calowym monitorze CRT, a po drugie dlatego, ze to czego nie widac dorabia wyobraznia. Kiedy teraz patrze na gry sprzed 10 i wiecej lat widze dretwe animacje i pikseloze, ktorych kiedys sie nie zauwazalo. Morrowind swoim wygladem wywolywal kiedys opad szczeki, a teraz bez modow na lepsza grafike jest zwyczajnie brzydki…

  29. http:www.youtube.com/watch?v=Kt8GUNrG5xQ|XD

  30. @Vultar e tam, badaj to Moonstone na Amidze tu się jucha lała wiadrami, łby i nogi latały w powietrzu xD Dla niecierpliwych akcja zaczyna się od 2:30 http:www.youtube.com/watch?v=y1lbCWqiqyk

  31. Nie wiem, czy ktoś to zauważył, ale TVP co roku mówi na ten temat dokładnie to samo. W zeszłym roku tez był materiał o szkodliwości w grach, lecz na kozła ofiarnego wzięto Diablo III. Powiem tyle. Gdy byłem małym szkrabem zagrywałem się w GTA, GTA II, GTA III, GTA Vice City, GTA San Andreas i (może się wyda telewizji dziwne, ale) nikogo nie zabiłem jeszcze. Nawet nie miałem takiego zamiaru. Nadal jestem na swój sposób wrażliwy i nawet studiuję zamiast zabijać. Tyle na ten temat.

  32. Wklejam link do pliku tekstowego, gdyż nie starczyłoby komentarzy. Zanim zaczniecie hejcić spytajcie się jeżeli czegoś nie zrozumieliście. Od razu na wstępie zaznaczę, że to co zawiera plik czasami odbiega nieznacznie od tematu, ale wszystko ma swój sens. Treść pliku jest przeciwna temu co piszecie, uzasadnia dlaczego podjąłem taką decyzję używając psychologii, ogólnie szeroko pojętej nauki oraz zmusza do myślenia. Jeśli ktoś chce to niech przeczyta, jak nie to nie:|http:przeklej.org/file/e9Joq0/PEGI.docx

  33. SmoothCriminal 14 listopada 2013 o 18:35

    Reportaż o grach w TVP, czyli kolejny materiał nie mający nic wspólnego z profesjonalizmem, robiony przez ludzi nie mających zielonego pojęcia o grach. Idealny przykład na maksymalnie jednostronne podejście do tematu i zrobienie z gier narzędzia do szerzenia zła. Ja nie wiem czy oni są tak ograniczeni, czy poprostu im się nie chce poznać innych aspektów a może nawet zalet (!) gier. Ręce opadają.

  34. @SmoothCriminal: Zbyt pochopnie ich oceniasz 😉 Fakt, z graniem u nich kiepsko, ale ja jako gracz, a właściwie były, bo teraz gram od czasu do czasu, mogę powiedzieć jedno gry mają wady i zalety, ale połowa gier traktuje zalety po macoszemu, a bardziej skupia się na wadach. Podaj mi zalety gier? Ja podam kilka, ale obstawiam, że część zalet, których podasz będą wadami, bo człowiek nie odróżnia to co może mu zaszkodzić od tego co jest bezpieczne, pamiętaj, że dla dziecka bezpieczeństwo = nuda, tak samo my :/

  35. Gry z pewnością:|- polepszają reakcję mózgu, mózg tworzy więcej połączeń, szybciej reaguje na bodźce|- spełniają rolę snu, dla mózgu jest nieważne czy ktoś używał wyobraźni i wczuł się w postać na żywo czy we śnie|- poszerzają wiedzę o nowe pojęcia lub uczą języka( choć to jest wadą, bo większość gier używa wulgaryzmów i dziecko jedyne co umie to: 'what the [beeep]”, „[beeep] you”, „kiss my ass” itp., ale czasami potrafi nauczyć się języka, tylko uwaga jest taka, że angielski w mowie potocznej :/

  36. Nie powiesz mi, że Mafia jest grą dla dzieci :/ Ta gra ewidentnie pokazuje, a właściwie wszczepia małe info, że mafia to nie jest coś złego. Pokazuje dobre aspekty takiego życia, luksus, kobiety, samochodzy, przyjaźń, przygoda, jednym słowem ta gra, aż kipi przekazem podprogowym, do tego tu więcej wulgaryzmów niż normalnych zdań :/ Może ludzie w naszym wieku są odporni na taki przekaz, ale nie dzieci młodzi. Nie raz widziałem małolatów, którzy wyobrazili sobie pistolet lub jakąś super broń i że strzelają :/

  37. Dodatkowo nie raz siedziałem obok dzieciaka, który sobie wyobraził, że coś wybucha i było widzieć uśmiech na twarzy. Nawet w klasie miałem dwóch ludzi psychicznie, którzy lubili grać w Doom’a, Half-life’a, Postal’a, GTA a ich jedynym zajęciem do zabijanie ludzi, wysadzanie różnych rzeczy i kradzież, jak coś im się nie udało to nieświadomie wybuchali gniewem, a jak im coś nie wychodziło z tej przyczyny, że ktoś im przeszkodził, potrafili kogoś uderzyć :/ Te sytuacje spotyka się wszędzie…

  38. Rok w rok TVP mówi o tym samym że gry to największe zło wszechświata a robiony jak zwykle przez ludzi którzy o grach nie mają pojęcia.

  39. Wy trochę do tematu podchodzicie zbyt dosłownie, rzecznikowi nie chodziło o samą kwestię grania lub spędzania czasu przy komputerze, a raczej o to co ta gra przedstawia. Na dodatek, nie rozumiem po co tyle zamierzania? Skoro jesteście dojrzali, macie 18 lat lub 16, to i tak wam sprzedadzą grę, jedynie dzieciakom nie i to na dodatek nie wszędzie, bo będzie można znaleźć miejsce, gdzie i tak sprzedadzą. Do tego kryteria PEGI nie są jakieś zawyżone, ujdą w tłoku.

  40. Ale jedno mogę wam przyznać, że jak będą żądać dowodu za 18+, to tak samo niech żądają dowodu za filmy i książki. Ktoś tu trafnie zauważył, że lektury i filmy też źle wpływają na młodego człowieka 😉 Oj tak, TVP już to kilka razy wałkowało, ale teraz to nie tylko TVP, a do akcji dołączył Polsat News, więc telewizja prywatna ;p Ja ostatnio nie mam problemu z grami, bo wybieram te z dojrzałą fabułą(czyt. nie erotyki, a poruszające poważne kwestie życia).

  41. Ale ja jestem ciekawy. Czy szanowna pani Anna Błaszczak czytała chodź jedną część Assassin’s Creed? Tak czytała. Bo ja czytałem książkę i pod względem brutalności niewiele się różni od gry. Porównania typu:,, Przeciął mu ścięgna niczym czerwone wstążki” lub ,,zginął zanim dotknął ziemi” nie są dla młodego człowieka szkodliwe? Według mnie, nie. A w grze jest to samo, ale pokazane. Czemu ludzie myślą, że w każdej grze można tylko zabijać??!! Proszę bardzo: To the moon i Beyond:2 souls. Niech całe TVP zagra.

  42. http:vod.tvp.pl/audycje/rozrywka/swiat-sie-kreci/wideo/14112013-1830/12808622 od około 27min.

  43. @billu22: To właśnie jest ciekawe. Bo kiedyś zastanawiałem się nad kwestią tego czy lepiej jak prawa są spisane i każdy o nim wie, czy lepiej jakby człowiek nie wiedział o tym, że istnieje przestępstwo… Bo z punktu widzenia teorii, jeśli człowiek nie wie, że zabójstwo jest karalne i że w ogóle istnieje takie coś jak zabójstwo to czy taki czyn miałby miejsce. Tak samu w grach, jeśli ktoś gra tylko w gry, gdzie brutalność to podstawa, do tego jest nagradzany(zachowanie behawioralne) to czy po pewnym czasie

  44. nie miałby coś z psychiką, na pewno nie będzie na nim robiło wrażenia, jak w filmie lub na jakimś nagraniu zobaczy, że kogoś kopią i koleś krwawi krwią lub jak strzelają do niego, bądź pokazują odciętą głowę. Bo będzie do tego przyzwyczajony. Mam na myśli współczesne gry, które powodują złudzenie realności, do tego przyszłość oferuje nam Oculus Rift’a i odzwierciedlenie naszych ruchów do gry, do tego efekty dźwiękowe 3D i gracz może po pewnym czasie podświadomie wchłaniać takie zachowanie :/

  45. W kontroli prawnej pegi jak np: papierosów jest sens. Gdybym nie miał dostępu do gier to pewnie byłbym teraz w lepszym miejscu.

  46. Nikt mi nie powie, że Mario jest złe, bo uczy zbierania muchomorków 😀 Książka jest o tyle lepsza w porównaniu do gry, że wczuwamy się nadal w postać, bohatera, ale nie aż tak jak w grze, w grze sterujemy nim, atakujemy kogo chcemy no i podejmujemy decyzje jako on. Sam tekst, np.: „Bez chwili wahania, złoczyńca chwycił za sierp, nie bacząc na nic, szybkim ruchem wbił ostrze w krtań. Bardzo powoli zaczął przesuwać ostrze, dając czas krwi, która tryskała na wszystkie strony. Krzyk i błaganie […]” …

  47. To nie jest cytat, sam na poczekaniu wymyśliłem to wszystko. Ten tekst służy jako przykład. Otóż, jeżeli nigdy nie widziałeś jak wygląda sierp, jak wygląda tryskająca krew, dodatkowo jeśli nie wiesz jak mocno ta krew tryska, do tego jeśli nie widziałeś na filmach jak ludzie proszą bądź krzyczą podczas takiej sceny, to po przeczytaniu książki, taka osoba nie zdaje sobie sprawy, jak tak na prawdę ta scena mogła wyglądać. Po prostu, wyobraziła sobie taką scenę jak skaleczenie w palec nożem, też wtedy …

  48. … czuje ból, ale ból skaleczenia jest mniejszy w porwaniu do podcinania tętnicy lub żyły. Czytelnik, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Natomiast czytelnik, który widział podobne sceny w filmach, na pewno wyobrazi sobie jaki ból mogła czuć ofiara i wtedy się zrazi, przewróci stronę czy coś w tym stylu. Natomiast osoba, która kilka razy na filmach, grach i książkach widziała podobne sceny, nie zrobi to na niej wrażenia. Może nawet się uśmiechnie, albo nawet skomentuje to: „słabizna” i tylko tyle 😉

  49. Zadajcie sobie pytanie: Ile razy podczas grania, stwierdziliście: grafika dobra, fabuła dobra, ale system walki słabizna, krew jest sztuczna, dodatkowo miecz nie przecina ciała, hmm, co jeszcze? W sumie obojętne, ale sens chodzi taki: ile razy patrzyliście na system walki pod względem nierealności, ile razy staraliście się jakoś uniknąć walki w grze, czy lubicie jak krew wygląda jak krew, tryska, ucięta głowa wygląda jak ucięta, jeśli tak to odraża was to?

  50. To jest miara tego jak gra was zmieniła. Nie ważne jest to, że głowa ucięta w grze, wyobraźnia powinna zadziałać i mózg powinien wykonać odruch odrazy. Obejrzyjcie sobie jak, np. islamiści pokazują JUŻ UCIĘTĄ głowę(uciętą, a nie jak ucinają, bo jeśli kogoś nie zraziłaby ucinająca głowa to jest psychopatą), to czy jakoś jesteście zrażeni czy raczej czujecie zmieszanie? Jeżeli czujecie zmieszanie lub możecie oglądać to bez niczego, żadnej reakcji, to gry, filmy i książki już zadziałały :/

Skomentuj Tesu Anuluj pisanie odpowiedzi