Często komentowane 287 Komentarze

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne

[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne
Avatar photo
Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie sapać, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

O co chodzi? O to:

Nie mam zamiaru dyskutować z telewizją. Zamiast udowadniać, że gry są w porządku i płaszczyć się przed „starymi mediami” mam zamiar po prostu robić swoje. I to samo polecam wam wszystkim. Grajcie, piszcie, nagrywajcie letspleje, rozmawiajcie o swoim hobby w szkołach i po prostu kupujcie gry. Jak ktoś zacznie narzekać, to przypominajcie mimochodem, że platynową płytę w Polsce dostaje się za 20-30 tysięcy sprzedanych albumów, a na każdą książkę z nakładem powyżej 100 tysięcy egzemplarzy przypada setka popłuczyn ledwo sięgających nakładu 10 tysięcy – co w kraju, w którym prawie każdy umie czytać, nie jest wynikiem zachwycającym. Możecie też rzucić od niechcenia, że gry są aktualnie jedyną branżą rozrywkową, która zamiast się zwijać, coraz prężniej się rozwija, i mruknąć coś o polskim zacofaniu. Bo narzekanie na to, na co narzeka TVP w 2013 roku, jest tak bardzo w stylu lat dziewięćdziesiątych, że to już nieprzyzwoite.

Podkreślam: 2013 rok, XXI wiek, TVP1, telewizja publiczna.

Stacja zaczyna swój reportaż nawiązując do brutalnych filmów, ale od razu odwraca kota ogonem. Bo przecież „może jeszcze gorsze rzeczy czekają na nie w grach komputerowych… tylko tam są nie tylko widzami. Tam są w centrum wydarzeń. W komputerze mogą strzelać, kraść, a nawet torturować. Rzecznik praw obywatelskich mówi: dość”.

Rzecznik praw obywatelskich niech przestanie, telewizja niech pomyśli piętnaście razy zanim taki felieton wyemituje. Bo wszyscy tam biorą pieniądze – moje pieniądze na przykład – żeby potem nawet nie spróbować zastanowić się nad tworzonym materiałem. Żeby odstawić cyrk, którego skomentować się sensownie nie da, bo napisali i przedstawili go ludzie głusi na jakiekolwiek argumenty. Argumenty, których dostarczamy od lat.

Może już, w takim razie, wystarczy argumentów i rozmów? Może czas zacząć się z głupoty po prosu śmiać i wytykać ją palcem?

Jak mówi dr Bogdan Woronowicz, specjalista terapii uzależnień: „Te gry na pewno zabijają wrażliwość. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego agresja i przemoc stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku gier jest to nagradzane wszystko”. Czy moją wrażliwość zabił Doom, w którym strzelałem do potworów z kosmosu? Chyba nie. Czy moją wrażliwość zabiło Mortal Kombat, w którym komiksowe postacie wyrywały sobie kręgosłupy z paru pikseli? Pewnie trochę. A może GTA: San Andreas, w których stałem sobie na środku ulicy i strzelałem z bazooki do wszystkiego co się rusza? Może.

Mojej psychiki absolutnie nie naruszyły za to inne materiały i teksty kultury, z którymi miałem do czynienia. Telewizja pokazywała mi ludzi wyskakujących z okien World Trade Center, ale nie miało to na mnie żadnego wpływu. Od pierwszych lat szkoły podstawowej słuchałem o wojnach, obozach koncentracyjnych i przerabianiu ludzi na mydło – też nic nie czułem. Co roku miałem okazje popatrzeć sobie na kolejne relacje z wojen, zamieszek czy ataków terrorystycznych, zobaczyć jak na polskiej wsi ktoś kogoś bije, bo za dużo wypił, a potem dowiedzieć się, że dostojnik kościelny wini dzieci za pedofilię. Zero reakcji.

Wszystko dlatego, że znieczuliły mnie gry komputerowe. Dzięki nim agresja i przemoc stały się w moim życiu czymś całkowicie normalnym – nijak nie wpłynęły na to coroczne relacje z marszów niepodległości, wałkowana co chwilę w szkołach masakra ludności cywilnej marki Powstanie Warszawskie czy wesołe opowieści pokroju „Campo di Fiori” Miłosza.

Zawsze lubiłem też czytać książki. Czytałem sobie więc dużo przeróżnych rzeczy. Może to uratowało mnie do całkowitego znieczulenia na zło? Może to książki były tym, co sprawiło, że jeszcze jestem człowiekiem, a nie chodzącym bezmyślnie zombie znieczulonym na świat przez gry komputerowe?

Poczytajcie ze mną:

Maldoror przechodził drogą razem ze swoim buldogiem; widzi młodą dziewczynę śpiącą w cieniu platana i na pierwszy rzut oka myśli, że to róża. Nie wiadomo, co wcześniej zjawiło się w jego umyśle, widok dziecka czy decyzja, którą powziął, gdy je zobaczył. Rozbiera się prędko, jak człowiek dobrze wiedzący, co chce zrobić. Nagi od stóp do głów, rzucił się na ciało dziewczęcia i podniósł suknię, by dokonać czynu znieważającego wstydliwość… W biały dzień! Nic go nie powstrzyma, nie!… Ale zostawmy już ten czyn bezecny. Niezadowolony, Maldoror ubiera się pośpiesznie, obrzuca ostrożnym spojrzeniem zakurzoną drogę, którą nikt nie idzie, i rozkazuje buldogowi, by użył swych szczęk do uduszenia zakrwawionej dziewczyny. Pokazuje temu górskiemu psu miejsce, gdzie cierpiąca ofiara dyszy i krzyczy, a sam odchodzi na stronę, żeby nie widzieć, jak ostre zęby wbijają się w różowe żyły. Wykonanie takiego rozkazu było zapewne dla buldoga rzeczą zbyt okrutną. Wyobrażając sobie, że ma powtórzyć, co już było zrobione, ten wilk o strasznym pysku zadowolił się ponownym zgwałceniem dziewiczości tej wątłej istoty. Z rozdartego brzucha krew znowu spływa jej po nogach na trawę. Jęki nieszczęśliwej mieszają się z płaczem zwierzęcia.

To trzeci rozdział „Pieśni Maldorora”, napisanych przez Comte de Lautreamonta w 1869 roku. Kupiłem to będąc jeszcze w gimnazjum, bo ciekawiła mnie literatura XIX wieku i wiedziałem, że Maldoror inspirował np. surrealistów – Salvador Dali robił ilustracje do jednego z wydań. Na okładce nie było żadnej naklejki. Żadnego PEGI, żadnego ESRB, żadnego „parental advisory”. Nikt nie pytał mnie o dowód, nikt pewnie nie wiedział, co właściwie mi sprzedaje. Kupiłem sobie wtedy też Mirabeau, „120 dni Sodomy” i przeróżne inne rzeczy. Ale książek nikt nie czyta – to nie są gry komputerowe, które wpływają na psychikę dzieci, nie?

TVP zastanawiając się nad sukcesem Call of Duty i GTA V twierdzi, że: „Te gry łączy nie tylko wielka popularność – obie są brutalne, w obu trzeba zabijać przeciwników”. Anna Błaszczak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich dodaje, że: „Fakt zabijania, okrutnego traktowania, czy też torturowania innych osób jest de facto sprowadzony do funkcji rozrywki.”

A czym, jak nie rozrywką, jest film albo książka? Czym jest teatr, opera, albo musical? KAŻDA z tych dziedzin sztuki (tak, gry są gatunkiem sztuki – jak ktoś się nie zgadza, to ma pełne prawo nie mieć racji, dziękuję) ma na koncie rozkoszowanie się przemocą i najgorszymi cechami ludzkości. Gry nie są wyjątkiem – w ich przypadku cała sprawa rozbija się tylko i wyłącznie o to, że najczęściej są po prostu głupie i słabo napisane.

Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po koreańskim musicalu Yoduk Story. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Pieśniach Maldorora”. Żadna gra nigdy nie sprawiła, że czułem się tak źle, jak po „Salo” Pasoliniego. I długa droga przed nimi, bo to wciąż młodziutkie medium. Medium, które ma szansę rozwinąc się w piękny sposób i ostatnim czego potrzebuje jest banda głupków równających je pod względem szkodliwości z alkoholem i fajkami.

Wszyscy śmialiśmy się (telewizja też) z kościoła, który palił Pottera, bo doszukał się w tej książce dla dzieci okultyzmu. Śmiejmy się więc teraz z telewizji.

Bo, rozumiecie sami, pozwolę sobie na małą parafrazę: „Ta telewizja na pewno zabija umiejętność myślenia na trzeźwo, wyciągania racjonalnych wniosków i zastanawiania się nad poruszanym problemem. Po prostu zupełnie inne normy wytwarzają się w takim człowieku, dla niego głupota, jednostronność, uprzedzenia stają się czymś normalnym ponieważ w przypadku telewizji jest to normalne i traktowane jako właściwe wszystko”.

287 odpowiedzi do “[Czasami nienawidzę telewizji] Wszystko, co dobre, jest nielegalne”

  1. Rock dobrze gada , a te ludki co myślą że wszystko wiedzą tak na prawdę nic nie wiedzą .

  2. celebracja przegrywu i kolektywne głaskanie się po pupach – esencja polisz gejmerów. obejrzeliście już roko i rojo grajo w batleflid 4? XD

  3. Xenon jak czytam Twoje wywody, to zaczynam rozumieć anarchistów. No bo jeśli ja i Ty mam identyczne prawa wyborcze, to coś z tą demokracją jest nie w porządku…

  4. @Lord Hrabula: Mam to rozumieć jako obelga? Bo tak to zabrzmiało. Anarchiści nie są źli, mam na myśli ich socjalizm, brak władzy 😉 Tyle, że tak się nie da. Anarchizm aby miał prawo istnieć, to musielibyśmy zostawić wszystko i żyć tak jak kiedyś, w sensie mieć własny dom i w ogóle, bo nie byłoby firm :/ Najlepszy ustrój to połączenie demokracji z tym co napisałem w pliku, czyli ogólnym szkieletem obozów. Tyle, że nie o sam obóz mi chodzi, a o ich sens. Zresztą to nie jest miejsce i czas na politykę.

  5. Sami sobie odpowiedzieli. Gry są od 18 lat, rodzice nie powinni pozwalać grać w nie swoim dzieciom. Nauczyciel informatyki często faktycznie za dużo o grach i komputerach nie wie – polska rzeczywistość. A świat wirtualny nie jest bardziej brutalny od rzeczywistego i każdy o tym wie. Jak zwykle wiele hałasu o rzecz prostą: jeżeli dzisiejsze dzieci są słabe psychicznie to muszą być bardziej kontrolowane w sprawach dostępu do materiałów od 18 lat. Ale biedni rodzice nie mają czasu.

  6. Konkluzja: Nie masz czasu – nie rób dzieci.

  7. Xenon93 – jak Ty grasz tylko w gry gdzie są wulgaryzmy, gdzie mordują itp to gratuluje. Po prostu mimo 20 lat, nadal potrzebujesz kogoś kto Ci pokaże gry wartościowe. Gry 'arcade’ sprzedają się najlepiej, bo najwięcej każuali w nie gra. Angry Birds na przykład. Jeżeli gry są złe, to proszę bardzo, szkoła jest zła. Bo do jasnej cholery, byłem gruby i cichy. I co? Oczywiście wyzwyska, bicie, poniżanie było na porządku dziennym. Gry są złe? Nie. Ludzie są źli.

  8. Zresztą… Widać, że próbujesz wkręcać ludzi. Będę bronił gier, bo gdyby nie gry to bym był jak inne pasożyty na ziemi – bym wyżywał sie na innych. A tak, to ktoś mnie bił to ja wyżywałem się w grze. Taka prawda, bo zostałem nauczony, żeby być miłym i dobrym, nieważne kto jaki jest wobec mnie. Jeżeli miałbym wskazać co jest gorsze dla dziecka – brutalna rzeczywistość, świadomość gwałtów, pedofilii, morderstw, porwań lub „Truman Show” – preferuje rzeczywistość. Takie dziecko da radę sobie w każdej sytuacji.

  9. Telewizja ogolnie jest strasznie niekompetna w kwestii gier komputerowych. Wczoraj w „Sprawie dla reportera” próbowano rozmawiac na temat gier i e-sportu. Zaproszono bodajże 2 gości, bo co do tego ślepego to nie mam pewności. Tylko 1 z nich miał jakieś większe pojęcie o temacie. Drugi był tylko gwiazda i nawijal o swoich przezyciach z grami. Mamy w polsce wielu wybitnych graczy, a nie wpadnieto na pomysl, by ich zaprosic by podzielili sie swoja wiedzą. Lepiej wystawic twarz dla ludu, niż kogos obytego.

  10. Pomyłka. To było wydanie „świat się kreci”. Tamten oglądalem później i mi sie pokrecilo.

  11. @Tesu wszyscy widzieli pikseoze tylko wtedy był to szczyt możliwości i ludzkiej wyobraźni. Poza tym o wiele trudniej wyobrazić sobie rozczłonkowanego człowieka kiedy nigdy nie miałeś takiego obrazu przed oczami. A dziś włącz Mortal Kombat…szczegółów jest „trochę” więcej. I nie ma co się rozckliwiać nad tym co było 10-20 lat temu. Bo każdy to pamięta tamte czasy dzieckiem już nie jest. Teraz chodzi o graczy dla których gra z dzieciństwa to Far Cry 2…kogo w tym wszystkim obchodzą ponad 25 letni gracze?

  12. @woocash87|Chyba nie doceniasz ludzkiej wyobrazni, a tym bardziej wyobrazni dziecka…

  13. Czy rzecznik może coś zrobić? Oczywiście. Coś o czym gracze mówią od wielu lat w Polsce. Uprawomocnić PEGI! Tak to takie proste.

  14. TVP jak zwykle (i jak wszystkie stacje telewizyjne) odwala fuszerkę związaną z tematem szkodliwości gier. Możecie krzyczeć, możecie ich wyśmiewać, ale to nic nie zmieni, bo robienie kwasu jest ich celem.|Co do agresji – są i tacy ludzie, których mocno wkurzy przegrana partia szachów. Nie gry, lecz psychika człowieka ma na to wpływ.|Poza tym, nie sądzę, by umysł człowieka nie potrafił odróżnić gry od rzeczywistości, tak jak sądzą niektórzy prof.S.Jonaliści. Trzymanie broni w prawdziwym życiu…

  15. …to zupełnie inne odczucie, niż robienie tego samego w grze. W rzeczywistości czujemy zarówno ciężar broni, jak i podejmowanych przez nas decyzji, ale wielcy psycholodzy zdają się o tym nie wiedzieć (najpewniej dlatego, że gry to obcy im temat).

  16. Się uśmiałem! Aż pić mi się zachciało.

  17. „Nie mam zamiaru dyskutować z telewizją. (…) stacja rozpoczyna swój reportaż, bla bla, „. Moja dziewczyna kłóci się ze mną w ten sposób; droga redakcjo, nie róbcie tak.Telewizja jest tworzona i, co ważne, odbierana przez zupełnie inne społeczeństwo niż to którym w zasadzie, jako użytkownicy tej strony, jesteśmy. Kategoralne różnice będą bo muszą być. I to nawet nie oznacza, że któraś ze stron się myli (choć może tak być, jasne). To tak jak z konfilktem pokoleń – zawsze i wiecznie. Tak jatowidzę.

  18. Nie ogladam telewizji i jestem duzo szczesliwszy. Nie interesuje mnie totalnie coz takiego o grach sadzi to przestarzale medium. Jestem czlowiekiem w pelni swiadomym tego co robie i zupelnie nie obchodza mnie opinie osob kpiacych z moich zainteresowan. Dlatego wrzuccie na luz. Z drugiej strony zdecydowanie powinni narzucic jakies normy, bo „roboczogodzina” dzieciakow siedzacych przed monitorem przekracza wszelkie granice. Dziecko nie powinno dosiadac komputera (gier) poki nie ukonczy 16 lat.

  19. Lub miec roedzicow, ktorzy potrafia wyegzekwowac wylacznie godzine grania dziennie. Dziecko powinno rozwijac wyobraznie poprzez kolorowanki, klocki, gry planszowe, ksiazki i dzieki temu wlasnie poszerzac horyzonty. Dopiero pozniej moze sie zajac grami. Wtedy kiedy jego mozg bedzie juz na tyle wyksztalcony by niemozliwe bylo spaczenie takiego mlodzienca.

  20. Dzis gdzie nie spojrzysz widzisz 2-3 latka przy touchpadzie i innym cholerstwie gdzie za moich czasow bylo to zupelnie niewyobrazalne, a rodzice nie mogli cie sprowadzic do domu, bo podworko zylo pelnia zycia mimo iz bylo bardzo pozno. Na technologie i gry przyjdzie czas. Nie warto marnowac jakze waznego dziecinstwa pociech na gry i nauke oblugi touchpadow 😉

  21. równie dobrze mogli by popatrzyć na brutalne książki, i wymusić od wydawców umieszczania 'pegi dla książek’. O ile taki system się przyjął do oceniania filmów i gier to dla książek i magazynów jeszcze takiego nie widziałem

  22. Zakazać brutalnych filmow chcemy te tylko o miłości :>

  23. Największym zagrożeniem w takiej sytuacji zawsze są niezrównoważeni rodzice którzy po „przyłapaniu” swojego dziecka na graniu w brutalne gry zaczną nim szarpać, drzeć się i może jeszcze wyrzucą komputer/konsole do śmietnika. Ciekawe co szybciej skłoni młodą osobę do przemocy? Brutalność w mediach czy ta rzeczywista, nierzadko pochodząca od „najbliższych” osób.

  24. Już wiem, dlaczego nigdy nie wzruszyłam się przy śmierci Mufasy! Contra na Pegasusa i oglądanie jak kuzyn gra w Dooma mnie wypaczyły.

  25. a ja bym chciał się dowiedzieć, dlaczego w amerykańskim Wiedźminie zniknęły cycki z kart, a rozpruwanie flaków potworom zostało. rating 17+

  26. Jako Obywatel tego Państwa chciałbym wiedzieć jakim prawem tacy debile są rzecznikami MOICH praw ?!

  27. theplayerboy252 16 listopada 2013 o 22:18

    Oni robią takie reportaże żeby zniechęcić ludzi do gier,internetu itp. ,bo wiedzą że tracą przez wyżej wymienione produkty oglądalność i pieniądze.

  28. To Ty oglądasz telewizję ? O.o Jak w latach ’90…

  29. |A kiedy rzecznik powie 'dość’ okradaniu Polaków przez rząd? Dobrze żeby pokazał przynajmniej połowę zapału w przeszkodzeniu nacjonalizacji OFE…

  30. Najlepsze jest to że pewnie nikt z nich nie grał w żadne gry, tylkomwidzieli kilka scen np z GTA V

  31. Też tak kiedyś myślałem… że oni nic nie wiedzą, ale coraz częściej przyłapuje się na tym, że i mnie to raz, że zastanawia, a dwa, że mierzi. Na filmikach promocyjnych do GTA V nie jest przedstawione tylko uciekanie przed policją czy tam kradzież aut, ale jak Trevor wpycha do kibla uciętą nogę, albo torturuje człowieka prądem, ponadto wiem, z recenzji Angry Joe, że tym razem R* nawet wpadł na pomysł umieszczenia postaci Jezusa niby jako hipisa pijanego i naćpanego – wyszydzonego jak wtedy przed 2000 lat

  32. Nie wspominając już o tym, że według badań przeprowadzonych rok temu przez amerykańską firmę ESA, średni wiek gracza to 36 lat. Abstrahując już od wieku graczy, to po obejrzeniu tego materiału jestem przekonany, że gdyby nie Call of Duty, to nie byłoby drugiej wojny światowej. Gry są złe!

  33. Telewizja kłamie !!! To hasło widzę jest nadal aktualne 🙂

  34. Niemal rok temu zrezygnowaliśmy z żoną z telewizji. Ponad sto kanałów, w których nic nie było, tęsknie trochę tylko za National Geographic i Discovery, odstawienie całej reszty to po prostu ulga. Jednak nawet najgłupszy program telewizyjny odstawał poziomem od TVP, telewizji kłamliwej, zmanipulowanej, opóźnionej w rozwoju medialnym o kilkanaście lat i do bólu wtórnej. Dlatego też nie mam telewizji, nie mam odbiornika bo oddałem komuś i jestem szczęśliwszy. Polecam wszystkim.

  35. Berlin, gdybyś był kobietą, byłbym twoim groupie.

  36. @RAFSENIOR- Popieram

  37. Ale oczywiście o tym,że Call of Duty oraz GTA to gry tylko dla dorosłych to dodać zapomnieli . Zawsze bawią mnie opinie rzekomych „ekspertów” , którzy udając mentorski ton wyrażają negatywne opinie na tematy im nie znane. To tak , jakbym nagle zaczął głosić że np. film X jest lepszy od filmu Y a zapytany o to , jak argumentuję swoje stanowisko odpowiedziałbym ” Słuchaj w sumie to ja na ten temat wiem tyle co nic bo tych filmów nawet nie widziałem , ale jestem przecież EKSPERTEM więc się nie mylę

Skomentuj Hipis6 Anuluj pisanie odpowiedzi