[Magazyn kulturalny] Cisza jako kluczowy element muzyki
Cisza jest ważna – powie wam to każdy muzyk i kompozytor. Muzyka jej potrzebuje. Bez niej byłaby tylko nieprzerwanym hałasem. To na niej “maluje się” swoje dzieło, w postaci pauzy obecna jest właściwie w każdym utworze, a ten, kto opanował ciszę, bliższy jest opanowaniu muzyki.
Na nią zwróćcie więc uwagę:
Spróbujcie wyobrazić sobie ten utwór bez przerw, które słychać już na początku. Cisza jest jego nierozłączną częścią – nadaje wyrazu sąsiadującym jej dźwiękom. Dzięki niej spotęgowany jest charakter muzyki – może być więc bardziej agresywna, jak w Psychosocial właśnie, ale też weselsza albo bardziej narkotyczna. Czy bez ciszy ścieżka dźwiękowa z Crimson Shroud chwytałaby za serce z taką siłą?
Muzyka potrafi się z ciszy wyłaniać, na przykład kiedy – patrząc na strukturę utworu – nabiera mocy i tempa. Idealny tego przykład znajdziecie poniżej:
Umiejętnie posługując się kontrastem, jaki pojawia się, kiedy zestawimy ciszę z dźwiękiem, kompozytor “wyważa” poszczególne elementy utworu. Jednym z najbardziej wyraźnych efektów takiego ważenia jest ściana dźwięku. Uzyskuje się ją poprzez jednoczesne “wejście” wielu instrumentów. Dobrze zrobiło to na przykład Deftones:
Ale mistrzem w tej kwestii jest Devin Townsend:
Jeśli porównać album muzyczny do galerii, to cisza jest tą przestrzenią wokół obrazu, która czyni obraz czymś wyjątkowym. Jeden się kończy, przechodzicie do następnego i nagle…
Na koniec – pół żartem, pół serio – zostawiam was ze słynnym utworem „4’33” autorstwa Johna Cage’a. Składa się z trzech części, każda zaś wypełniona jest wyłącznie ciszą.
Czytaj dalej
-
„Czołgi” przejęły Gamescom 2025, czyli relacja z Wargaming Day w Kolonii
-
1Szef Diablo odchodzi. W końcu! I to mimo że Diablo 4… było dobrą grą. W swoim gatunku
-
8Poświęciłem 2 lata i 2000 godzin, aby wygrać Ligę Mistrzów Stalą Brzeg
-
3Czy to mniejsze Kroniki Myrtany? Przybliżamy modyfikację do Gothica – Złote Wrota 2: Serce Bogini

Cisza to przeciwieństwo dźwięków – ich brak. Czy zastanawialiście się jednak kiedykolwiek, jak istotna jest cisza dla muzyki, składającej się przecież z tych właśnie dźwięków? Bez ciszy wasze ulubione utwory nie brzmiałyby tak, jak je zapamiętaliście.
Ściana dźwięku to przede wszystkim tona delayów, reverbów i innych, Devin Townsend to uwielbia.
Co do ciszy, zauważalnym jest (paradoksalnie) że się jej boimy (!). Tak. Boimy się ciszy, jesteśmy atakowani hałasem zewsząd. Najgorsze jest to, że powoli zostajemy pozbawiani „prawa do ciszy”, bo możemy zamknąć oczy – jeśli nie chcemy widzieć, możemy nie próbować, nie wąchać, nie dotykać – jeśli nie chcemy czuć, ale nie możemy nie słyszeć,dźwięki i tak się przez czaszkę dostaną. A jak pokazał Cage, „dźwięki ciszy (paradoksalnie) mogą być różne (!)…
@podluka: dobrze powiedziane. Zgadzam się, dopowiedziałbym coś ale nie wiem dokładnie co. Powiem tylko tyle, że sam w sobie wytworzyłem już dawno temu skłonność do tego, by być tzw. czuciowcem i w życiu przede wszystkim czuciem się kierować. Cisza jest potrzebna – wtedy wreszcie możemy pobyć sami z sobą i dla odmiany poczuć siebie. Co jest potrzebne, jeśli chcemy żyć „sobą”, a nie wszystkim innym co nam kultura i media mogą narzucać, traktując jak owieczki które można zaprogramować.;) (patrz: reklamy w tv)
Cisza nie jest przeciwienstwem dzwiekow, tak jak 0 nie jest przeciwienstwem jakiejs liczby dodatniej.
@bohater8Cisza jest brakiem dźwięku, nie przeciwieństwem. Śmierć to brak życia, a nie jego przeciwieństwo. Przeciwieństwem liczby dodatniej jest liczba ujemna 😉
@bohater8: Masz rację, modyfikacje wprowadzone. 🙂
Jest taki dobry kawał o wykładowcy, studencie i dyskursie na temat „czy Bóg istnieje”. Jak później się okazuje, studentem jest nie kto inny jak sam Einstein. Warto przeczytać jak ktoś nie zna, ale chciałem sparafrazować jedną kwestię z tej opowieści. Einstein dowodzi wykładowcy, że nie istnieje coś takiego jak ciemność, bowiem nie poddaje się naukowym metodom poznania. Ciemność to umowne określenie braku światła. Z muzyką i dźwiękami jest tak samo.
@nymph|Chyba w „Nauce Świata Dysku” była poruszana ta kwestia. Ludzie maja tendencję do nadawania nazw rzeczom, które w istocie są brakiem czegoś innego i operowanie tymi nazwami jakby to były istniejące obiekty. Przykład to właśnie cisza, która jest brakiem dźwięku, ciemność – brak światła czy po prostu dziura, która jest miejscowym brakiem materii (czy ją tam opisać 😉 ). I zgadzam się, że cisza to pozycja 0 na skali, a nie przeciwnieństwo.